Za dużo, za wcześnie, zbyt natrętnie… Czy można się obronić przed komercjalizacją świąt?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Za dużo, za wcześnie, zbyt natrętnie… Czy można się obronić przed komercjalizacją świąt?
Przedświąteczne szaleństwo zakupów przenosi się też do sieciFoto: Shutterstock/litts

"Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta…" Przedświąteczny czas stał się wielkim targowiskiem, okresem wielkich żniw dla handlowców, którzy robią wszystko, aby sprzedać swoje produkty. W efekcie przez blisko dwa miesiące trwa zmasowany atak reklamowy na klientów, by namówić ich do kupowania kolejnych rzeczy. Czy można się nie poddać tej świątecznej presji?

  • Jeszcze kilkanaście lat temu okres świąteczny w handlu zaczynał się pod koniec listopada. Jednak z roku na rok ta granica jest przesuwana: obecnie pierwsze świąteczne gadżety pojawiają się jeszcze przed Świętem Zmarłych
  • W niektórych sklepach okres przedświątecznych zakupów potrafi wygenerować nieproporcjonalnie duży procent rocznych dochodów

Przekroczenie symbolicznej granicy

– Zazwyczaj te świąteczne treści komercyjne zaczynały nas, celowo używam tego słowa, atakować gdzieś w drugiej połowie listopada. Jednak wydaje mi się, że w tym roku ta symboliczna granica 1 listopada pękła i pierwsze "gwiazdki" zaczęły się pojawiać w marketach, radiach i telewizji już pod koniec października – ocenia dr Piotr Jakubowski, kulturoznawca z Uniwersytetu kardynała Stefana Wyszyńskiego. – To potwierdza ten trend, że okres świąteczny generuje ogromny ruch na rynku. Są setki, tysiące gadżetów i rzeczy, które się nam prezentuje i mówi, że jeśli ich nie nabędziemy, to ta magia świąt nas ominie, że święta nam nie wyjdą – tłumaczy.

– Presja "musisz mieć, żeby to przeżyć" jest wszechobecna. I różnie sobie z nią radzimy: niektórzy są na nią uodpornieni, inni dają się porwać. Ale zgadzam się, że tego jest za dużo, za wcześnie i to jest zbyt natrętne – dodaje.

Konsumpcja nie musi być zła

– W samym nabywaniu nie ma nic złego, jeśli traktujemy konsumpcję jako środek do celu. Tym celem może być np. to, żeby naszym bliskim, osobom, które kochamy, zapewnić piękne, miłe święta. Celem może też być pomoc tym, którym jest gorzej: bo konsumując dajemy zarobić innym – wskazuje Trójkowy gość. – Jeśli jednak nie wyobrażamy sobie świąt bez nabywania rzeczy, jeśli w tym całym galimatiasie, presji, kolejkach, zapominamy o tych, dla których tak naprawdę to robimy, jeżeli w przypadku osób wierzących, zapominamy o tym, czym naprawdę są święta – czyli zgłębianiem tajemnicy narodzin Chrystusa – to tu już pojawia się problem – ostrzega.

Przeczytaj także


Posłuchaj

7:47
Komercjalizacja świąt: jak się obronić? (Trójka przed południem)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Trójka przed południem
Prowadzi: Piotr Firan
Gość: dr Piotr Jakubowski (kulturoznawca UKSW)
Data emisji: 22.12.2022
Godzina emisji: 10.32

pr

Polecane