O postpamięci i dziedziczeniu traumy. Pisarka Marta Hermanowicz w Trójce

Laureatka Nagrody Conrada Marta Hermanowicz w swojej debiutanckiej powieści "Koniec" poruszyła temat dziedziczenia wojennych traum. - Książka bazuje też na wspomnieniach wojennych mojej babci - mówiła autorka w "Pliku tekstowym" w Trójce.

O postpamięci i dziedziczeniu traumy. Pisarka Marta Hermanowicz w Trójce

Marta Hermanowicz opowiedziała w Trójce o książce "Koniec"

Foto: Albert Zawada/PAP

Gościnią Maxa Cegielskiego w "Pliku tekstowym" była tegoroczna laureatka Nagrody Conrada Marta Hermanowicz. W Trójce opowiedziała o jej debiutanckiej książce "Koniec". Powieść opowiada o pamięci i dziedziczeniu traum. Osią fabuły są losy dwóch bohaterek: Lotki, deportowanej podczas wojny na Sybir oraz jej wnuczki Malwiny, która kilka dekad później dorasta pod Zieloną Górą. Dziewczyna zaczyna śnić koszmary swojej babki i opowiada o nich pełnym inwencji, ekspresyjnym językiem.

Książka otrzymała między innymi nominacje do Paszportów "Polityki" i Nagrody Literackiej Warszawy, a pod koniec października Marta Hermanowicz została laureatką Nagrody Conrada. Zwyciężczyni, odbierając nagrodę, zaznaczyła, że świat dopisuje kolejne tomy do jej powieści, która opowiada o tym, "jak wojna nigdy się nie kończy i zostaje w kolejnych pokoleniach".

Posłuchaj audycji Trójki:

Marta Hermanowicz w Trójce

W trójkowej audycji Hermanowicz mówiła, że książka "jest to o dziewczynce urodzonej w latach osiemdziesiątych, która jest swego rodzaju łapaczką snów". - Wyłapuje sny swojej babci, która cierpi na bezsenność. Są to sny - wspomnienia, głównie z czasów II wojny światowej, ale też z tego, co działo się później - mówiła pisarka.

Gościni Trójki mówiła, że powieść można odczytywać także w kategorii postpamięci. To pojęcie wprowadzone przez amerykańską historyczkę literatury Marianne Hirsch. - Pojęcie zakłada, że często potomkowie osób, które doświadczyły traumy, tragedii, wojny, pamiętają te wydarzenia poprzez obrazy, wspomnienia, historie rodzinne czy przedmioty. (...) Tak właśnie dzieje się z bohaterką mojej książki, która na tyle zostaje zarażona tym, co działo się z jej babcią, gdy była w jej wieku, że przenosi te odczucia i sytuacje wojenne na swoje życie. Są to odbicia lustrzane, nieidentyczne, ale jest w nich bardzo dużo podobieństw - opowiadała Hermanowicz.

"Książka bazuje też na wspomnieniach wojennych mojej babci"

Autorka przyznała, że przy tworzeniu powieści czerpała także ze swoich doświadczeń. - Książka bazuje też na wspomnieniach wojennych mojej babci. Opowiadała mi te historie, odkąd pamiętam - mówiła gościni Trójki. Przyznała, że słyszała trudne historie jako młoda osoba, kiedy nie do końca była jeszcze na nie gotowa. - Myślę, że tak naprawdę nigdy się nie jest do końca gotowym na usłyszenie takich historii. To były rzeczy, których chciałam się pozbyć, były niechciane, były dla mnie ciężarem - opowiadała.

Mówiła też, że dopiero po śmierci swojej babci znalazła "język, którym była w stanie opowiedzieć" te wojenne wspomnienia przodków. - Moja babcia często mówiła mi o tym, że czuje, że historia Sybiraków, osób zabranych ze swoich domów, do których już nigdy więcej nie wrócili, (…) została zapomniana. Kilka lat przed śmiercią mojej babci powiedziałam jej, że zamierzam napisać o tym książkę - powiedziała Hermanowicz.

Na nowe odcinki audycji "Plik tekstowy" zapraszamy co tydzień w sobotę po godzinie 20.

Czytaj także:

Ewelina Kołaczek