Reklama

reklama

Od ekscentrycznego kolekcjonera do przebojowej muzyki i oryginalnej kuchni: jak Polacy pokochali Daleki Wschód

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Od ekscentrycznego kolekcjonera do przebojowej muzyki i oryginalnej kuchni: jak Polacy pokochali Daleki Wschód
Koncert popularnej grupy K-popowej ATEEZFoto: Shutterstock/Sam the Leigh

Jeszcze stosunkowo niedawno sushi, anime, K-pop, manga, bulgog, katana, kimchi, haiku były egzotycznymi, niewiele mówiącymi pojęciami dotyczącymi obszaru szeroko pojętej kultury Dalekiego Wschodu. Dzisiaj to się wyraźnie zmieniło: skąd w Polsce takie zainteresowanie Azją?

  • W ciągu ostatnich kilku lat K-pop znalazł w Polsce dziesiątki tysięcy fanów, szczególnie wśród młodzieży. Również kultura i kuchnia z Korei znajdują coraz więcej wielbicieli.
  • Pierwszym polskim entuzjastą kultury japońskiej i w ogóle dalekowschodniej był Feliks "Manggha" Jasieński, krytyk i kolekcjoner sztuki, przez lata związany z Krakowem.

Trudno o bardziej odległy światopogląd, język, kulturę, niż te, które spotkamy w orientalnej Azji. Ale to właśnie sprawia, że mogą być dla nas interesujące, a czasami wręcz fascynują.

Inność przyciąga

– Coś, co jest nowe, inne od naszej powszechności, błyskawicznie zwraca uwagę. W Polsce bardzo szybko rozrosła się kultura mangi i anime: powstały grupy, pojawiły się konwenty – tłumaczy politolog, dr Wojciech Mościbrodzki z Uniwersytetu WSB Merito w Gdańsku i warszawskiego Collegium Civitas. – Japonia, samuraje, technika, roboty, ale również japońska poezja haiku: to było czymś nowym - wskazuje.

- Ale fenomenem są również koreański K-rock i K-pop, które bardzo szybko się rozpowszechniły. Wpływ na to miały gry komputerowe, które wywodziły się z tamtego świata kulturowego – dodaje.

Przeczytaj także


K-pop: ekspansja sterowana

Serca nastolatków podbił K-pop, czyli koreańska muzyka łączaca elektro-pop, dance, hip-hop, ale też śmiało sięgająca po jazz, r‘n’b a nawet operę i muzykę poważną. W połączeniu z wymagająca choreografią i krzykliwymi, kolorowymi strojami, tworzy przebojową mieszankę znaną i mająca fanów już właściwie na całym świecie.

Jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę, że ten sukces K-pop, ale również koreańskie filmy i w ogóle kultura, zawdzięczają silnemu i doskonale zorganizowanemu wsparciu tamtejszego ministerstwa kultury. To plan popularyzacji koreańskiej kultury na świecie, który od ponad dekady jest konsekwentnie wcielany w życie i, jak widać, przynosi doskonałe rezultaty.

"Manggha" Jasieński

Z kolei fascynacja kulturą Japonii ma w Polsce dłuższą, bo już ponad wiekową tradycję. A to dzięki używającego pseudonimu Manggha Feliksowi Jasieńskiemu, wielbicielowi i kolekcjonerowi sztuki wschodniej, nie tylko japońskiej. Ten ekscentryczny marszand i krytyk przez lata związany z Krakowem, właśnie tamtejszemu Muzeum Narodowemu w 1920 roku przekazał swoją kolekcję. Po latach stała się ona podstawą zbiorów krakowskiego Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. Dziś jest to jedno z najpopularniejszych miejsc w Grodzie Kraka.

Jednak o ile sushi i haiku w jakimś stopniu już usadowiły się nad Wisłą, kimchi, K-pop, kimbap i bulgogi dopiero szukają swojego miejsca.


Posłuchaj

3:04
Skąd się wzięła nasza fascynacja Azją? (Zapraszamy do Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Robert Grzędowski
Autor materiału reporterskiego: Aleksandra Krawczyk
Data emisji: 23.07.2024
Godzina emisji: 8.48

pr

Polecane