Wypalamy trawy na potęgę. "W tym roku to prawdziwa plaga"
2025-03-20, 19:03 | aktualizacja 2025-03-20, 22:03
Strażacy alarmują: w całej Polsce mamy do czynienia z plagą wypalania traw. Takie pożary rozprzestrzeniają się w sposób niekontrolowany i mogą objąć naprawdę spore połacie. Jest to więc prosty przepis na nieszczęście; co równie ważne, w ten sposób niszczymy środowisko i narażamy się na poważne konsekwencje prawne.
Według obowiązujących przepisów za wypalanie roślinności grozi kara aresztu, grzywna lub grzywna nawet do 30 000 zł. Ponadto, jeśli w wyniku podpalenia powstanie pożar, który stworzy zagrożenie utraty zdrowia lub życia wielu osób bądź spowoduje zniszczenie mienia wielkich rozmiarów, sprawcy grozi karze pozbawienia wolności do 10 lat.
Posłuchaj
Kto podpala trawy? Odpowiedź nie jest oczywista
Oczywistym skojarzeniem z wypalaniem traw mogą być rolnicy. Nie jest to jednak prawda. - Zdecydowanie nie jest to problem rolników. Tam, gdzie są uprawiane ziemie, pożary traw praktycznie nie mają miejsca - podkreśla st. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego państwowej straży pożarnej.
Strażak wskazuje w rozmowie z Jackiem Frentzlem, że pożary traw występują przede wszystkim na powierzchniach nieużytkowanych i przedmieściach miast. - Właśnie osoby z miasta, dla żartu, przez nieuwagę czy celowo, podpalają te wszystkie nieużytki, które mamy dookoła nas. Powodują w ten sposób śmiertelne zagrożenie dla środowiska, zwierząt i ludzi - tłumaczy i dodaje, że w tym roku wypalanie traw jest prawdziwą plagą. - Mamy już ponad 10 tys. zdarzeń związanych z pożarami traw. Niestety 22 osoby odniosły obrażenia i aż 4 osoby straciły życie - wymienia.
Wypalasz trawy? Niszczysz glebę
Według mitu wypalanie trawy ma użyźniać glebę. To tylko po części prawda. Jednocześnie lista szkód, jakie wyrządzamy przy okazji, jest znacznie dłuższa. - Kiedyś myślano, że spalając biomasę, czyli rośliny, dostarczamy glebie nawóz w postaci popiołu. To tylko promil prawdy - tłumaczy prof. Monika Jakubus z Katedry Gleboznawstwa i Mikrobiologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
- Więcej robimy szkód wysoką temperaturą. Spalamy materię organiczną, która odpowiada za funkcjonalność i żyzność gleby. Do tego niszczymy życie biologiczne i aktywność mikrobiologiczną gleby. Zaburzamy też cykle: powodujemy, że gleba traci wodę, bo przecież jest wyższe parowanie. Obniżają się zdolności retencyjne gleby - wymienia ekspertka.
Przeczytaj także:
- Można się nauczyć rozpoznawać fake newsy, tylko trzeba wiedzieć, jak to zrobić
- Więcej social mediów, mniej koncentracji. Skupienie się zaczyna sprawiać nam problemy
- Uzupełniający urlop macierzyński wchodzi w życie. Kto może z niego skorzystać?
Wypalanie w okresie suszy
Przy okazji wątku pozbywania się wody z gleby warto przypomnieć, że obecnie zmagamy się z suszą rolniczą. W związku z tym problemem wypalanie traw jest tym bardziej szkodliwe dla środowiska. - Co najmniej od 10 lat w Polsce jest potężna susza rolnicza. Jest zdecydowanie za mało wody na obszarach rolnych; w ogóle jest bardzo niski poziom wody w naszym kraju - zaznacza dr Ruta Śpiewak z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk. - Jest to dla mnie niezrozumiałe, dlaczego takie praktyki są kontynuowane. (...) Są one wbrew logice. Rozumiem, że to praktyki stare, ale uważam, że to szkodliwe i nie przynosi żadnych zysków. Świadczy też o tym, że nie bierzemy wciąż pod uwagę kwestii środowiskowych i realnych zagrożeń, jakie niosą ze sobą te pożary - ocenia badaczka.
***
Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Michał Matus
Autor materiału reporterskiego: Jacek Frentzel
Data emisji: 18.03.2025
Godzina emisji: 17.21
qch