"Śmietnik i świątynia: miedzy nimi jest cała architektura". Grzegorz Piątek o swojej nowej książce

Architekt, krytyk i historyk architektury Grzegorz Piątek, laureat licznych nagród literackich, w tym Paszportu Polityki oraz Nike Czytelników wydał nową książkę. I właśnie o "Świątynia i śmietnik. Architektura dla życia" Max Cegielski rozmawiał z nim w audycji "Plik Tekstowy".

"Śmietnik i świątynia: miedzy nimi jest cała architektura". Grzegorz Piątek o swojej nowej książce

Grzegorz Piątek w audycji "Plik Tekstowy" rozmawiał z Maksem Cegielskim o swojej nowej książce "Świątynia i śmietnik. Architektura dla życia"

Foto: Piotr Podlewski / Polskie Radio

Historia architektury skupia się zwykle na arcydziełach i prestiżowych budowlach - świątyniach, rezydencjach, pomnikach, gmachach władzy i instytucjach kultury. A przecież te miejsca to wyjątki, ekstrema, a o jakości życia, wygodzie czy zdrowiu decydują miejsca codzienne. W książce będącej połączeniem eseju, reportażu, pamiętnika i manifestu Grzegorz Piątek prowadzi nas przez takie właśnie, nieprestiżowe, a jednak niezbędne przestrzenie: toalety publiczne, żłobki, przedszkola, ośrodki dla seniorów, węzły przesiadkowe i mieszkania komunalne. Pokazuje twórców i inwestorów, którzy starają się wyjść poza schemat, łączyć oszczędność i jakość, piękno i użyteczność, finansową i fizyczną dostępność. (…) Apeluje o to, by spory o dobry gust i wojny o symbole zastąpić głębokim namysłem nad tym, czy architektura służy dobremu życiu, czy wręcz przeciwnie - zapowiada wydawca książki.


Architektura rozciąga się między dwoma ekstremami

Tytułowe świątynia i śmietnik to symbole dwóch skrajności w myśleniu o architekturze, przestrzeni i ludzkim życiu zarazem. Na czym polega to przeciwstawienie?

- To dwa ekstrema: śmietnik symbolizuje to, co codzienne, anonimowe, przydatne, praktyczne, często prawie nie zaprojektowane, tylko powstające jakby od niechcenia. A świątynia - ta świątynia, o której piszę - nie jest nawet świątynią w sensie kultu: to altana ogrodowa udająca grecką świątynię. To symbol architektury prestiżowej, odświętnej. Niekoniecznie funkcjonalnej, bardziej mającej wagę symboliczną, reprezentacyjną, a często elitarną - tłumaczy rozmówca Maksa Cegielskiego. - Miedzy tymi ekstremami rozciąga się moim zdaniem cała architektura. Jednak ja w mojej książce chcę poświęcić więcej miejsca tej "architekturze śmietnikowej". Niekoniecznie "śmietnikowej" w sensie śmieciarskiej, chaotycznej, ale tej codziennej, z której korzystamy powszechnie i  masowo - wyjaśnia.


Grzegorz Piątek "Świątynia i śmietnik. Architektura dla życia" Grzegorz Piątek "Świątynia i śmietnik. Architektura dla życia"

Miejsca codzienne potrzebują więcej ambicji i jakości

W pewnym momencie w książce pojawia się watek Pałacu Saskiego. A wraz z nim wątek polityczny. Bo politycy, zwycięzcy bitew myślą o świątyniach, jako o symbolach. Tymczasem zwykły człowiek na co dzień myśli o tym symbolicznym śmietniku...

- Niewątpliwie władza kocha te świątynie, pomniki, pałace. Ale my też się czasem zapędzamy w coś takiego:, lubimy spierać się o te miejsca odświętne, o te wielkie gmachy, które są tylko symbolicznie ważne, które znamy jedynie z obrazka. Jak Pałac Saski (…) czy Muzeum Sztuki Nowoczesnej, bohater zeszłorocznych architektonicznych dyskusji internetowych. Więc zapędzamy się w dyskusje na temat miejsc, których nie bywamy na co dzień - wskazuje Trójkowy gość. - I to moim zdaniem odciąga naszą uwagę od codzienności, poświęcamy jej mniej uwagi. Uważamy, że to może jest mało ważne, że to nikogo nie obchodzi… Uważam, że powinniśmy się ośmielić, by oglądać te miejsca codzienne, przyglądać się im tak samo uważnie, jak miejscom odświętnym. I żądać, aby były one projektowane z taką samą ambicją, jakością i nakładem środków, jak te miejsca specjalne. Bo to one decydują o tym, czy nasze życie jest znośne czy nie - stwierdza.

- A do tamtych miejsc odświętnych może sobie pójdziemy kiedyś na spacer, ale nie spotykamy się z nimi na co dzień - dodaje.


Piotr Radecki