Historia urwana w połowie. Jak poradzić sobie ze śmiercią bliskiej osoby?
Większość z nas nie myśli o śmierci. Unikamy tego tematu. Udajemy, że nas nie dotyczy. Bagatelizujemy. Ona jednak przychodzi. Często niespodziewanie – burząc nasz uporządkowany świat i sprawiając, że nic nie jest już takie jak wcześniej. Jak sobie pomóc po stracie najbliższych? Gdzie szukać wsparcia? Rozmowa z Martyną Gajkowską, psycholożką z Fundacji Nagle Sami.
Jak poradzić sobie ze stratą?
Foto: Izabela Zabłocka/ Shutterstock
Strata, chociaż jest nieodłącznym elementem życia, bywa bolesnym doświadczeniem a jej przeżycie - wymaga czasu i zmierzenia się z wieloma trudnymi emocjami, jak: szok i niedowierzanie, zaprzeczanie, szukanie winnego, rozpacz, smutek, gniew. Pozostają pytania, na które nie będzie już odpowiedzi i słowa, które już nie padną. To historia urwana w połowie.
Wsparcie najbliższych
- Ludzie nie powinni przechodzić przez stratę w samotności - mówi Martyna Gajkowska, psycholożka z Fundacji Nagle Sami, w rozmowie z Polskim Radiem. - Warto korzystać ze wsparcia otoczenia, które zazwyczaj w takich momentach się mobilizuje. Prosić o konkretną pomoc, np. czy możesz mi coś przygotować do jedzenia - wymienia. Dobrze jeśli osoby z naszego otoczenia są wspierające - dodaje. Zdarza się jednak, że nie wiedzą, jak reagować. Zamiast przyjść i powiedzieć: nie wiem, co mogę dla Ciebie zrobić ale jestem, udają że nic się nie wydarzyło albo ich wparcie sprowadza się do powtarzania zdań typu: musisz być silny/silna. - To nakłada na osobę, która doświadczyła straty obowiązek, że coś musi. A jedyne co musi to być dla siebie i przeżyć żałobę - przyznaje psycholożka. W takich sytuacjach warto mówić wprost, np. dziś potrzebuję popłakać, dziś potrzebuję rozmowy - to mi dziś pomaga.
Kiedy potrzebna jest profesjonalna pomoc?
Pomoc profesjonalna jest konieczna, gdy poziom żalu i smutku uniemożliwia normalne funkcjonowanie. - Można być w smutku i to jest naturalne - ale gdy trudno jest wstać, zjeść, odprowadzić dzieci do szkoły, wykonywać podstawowe zadania, wtedy potrzebna jest profesjonalna pomoc - podkreśla psycholożka. Zwraca także uwagę, że często w czasie żałoby osoby jej doświadczające gorzej śpią. Gdy zaburzenia snu utrzymują się przez dłuższy czas - należy udać się do lekarza. - Wizyta u psychiatry to realna pomoc w zasypianiu - zaznacza.
Jak o śmierci rozmawiać z dziećmi?
Wszystko zależy od tego, w jakim wieku jest dziecko. Zdaniem psycholożki Martyny Gajkowskiej im młodsze, tym więcej konkretów potrzebuje. - Np. serce babci przestało bić, jej płuca nie pompują już powietrza. Jeśli po prostu powiemy, że babcia poszła do nieba, dziecku trudno będzie sobie wyobrazić, jak to się stało. Dzieci potrzebują prostych i czytelnych komunikatów - podkreśla specjalistka.
Można wspomóc się książką pt. "Żaba" autorstwa Anji Franczak, założycielki Instytutu Dobrej Śmierci - fundacji działającej na rzecz innowacyjnego podejścia do edukacji na temat przemijania. Godną polecenia pozycją, która w sposób przystępny wyjaśnia co to znaczy, że ciało fizycznie umiera jest też "Mała książka o śmierci" szwedzkiej autorki książek dla dzieci Pernilli Stalfelt.
Ze starszymi dziećmi trzeba po prostu rozmawiać, nie unikać tematu. - Można powiedzieć, co samemu się czuje. Pamiętajmy, że dzieci potrzebują czasu na reakcję - podkreśla psycholożka.
Czy zabrać dziecko na pogrzeb? Zdaniem Martyny Gajkowskiej można je zabrać pod warunkiem, że będzie miało przy sobie osobę, która będzie na tyle stabilna, że będzie w stanie zaopiekować się jego emocjami, udzielać odpowiedzi na pytania, będzie na nie uważna. W przeciwnym wypadku - nie jest to wskazane.
O tym, jak mówić dzieciom o śmierci z Teresą Jadczak- Szumiło, szefową zarządu Polskiego Instytutu Traumy, psycholożką i pedagożką, rozmawiał również w specjalnym wydaniu audycji Zagadkowa Niedziela Maciej Załęcki.
Cel żałoby
Celem żałoby nie jest samo jej przeżycie, to nauczenie się, jak żyć ze stratą. - Miłość nie kończy się razem ze śmiercią - przypomina Martyna Gajkowska.
Można przepracować śmierć bliskiej osoby, znajdując sposób aby miłość do niej mogła trwać. Do tego potrzebne jest jednak opłakanie straty. - Ludzie nie chcą płakać. Płacz dla wielu jest oznaką słabości. A przecież można być silnym w płaczu - dodaje.
Zaznacza także, że żałoba nie jest liniowa. To nie są konkretne etapy, które mijają. - Lubię myśleć o tym w kategorii zadania, które polega na akceptacji faktu, że świat od teraz wygląda inaczej. Akceptacja straty jest często skutkiem ubocznym tego, że znaleźliśmy w życiu coś co znów nas cieszy, że godzimy się na to, że sobie na to pozwalamy - mówi psycholożka.
Jeśli potrzebujesz wsparcia psychologicznego, zadzwoń:
800 108 108 (czynny w dni powszednie od 14.00 do 20.00) – bezpłatny telefon wsparcia dla osób, które doświadczyły straty Fundacji Nagle Sami;
116 123 – Telefon wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie (czynny 24/7);
800 702 222 – Telefon zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym (czynny 24/7);
Martyna Gajkowska była również gościnią audycji Niewidzialni.
Magdalena Hejna