Anna Iwaszkiewicz publikowała nie dlatego, że była żoną Jarosława

Anna Iwaszkiewicz przez lata postrzegana jako żona Jarosława, dziś zdecydowanie jest opisywana jako niezależna i ważna postać XX wieku. Kim była? Muzą, ostoją, przyjaciółką, panienką z dobrego domu, zagubioną, zranioną i osamotnioną. - Przede wszystkim była jednak intelektualistką, tłumaczką i twórczynią - mówi w Trójce Sylwia Góra, autorka biografii Anny Iwaszkiewicz "W stronę Anny".

Anna Iwaszkiewicz publikowała nie dlatego, że była żoną Jarosława

Anna Iwaszkiewicz to niezależna i ważna postać XX wieku. Anna i Jarosław Iwaszkiewiczowie na portrecie Stanisława I.Witkiewicza.

Foto: Reprodukcja/PAI/PAP

Sylwia Góra rekonstruuje życiorys Anny Iwaszkiewicz z fragmentów jej listów, które pisała przez całe życie – głównie do męża, ale także do innych członków rodziny i do przyjaciół. Korzysta też z Dzienników prowadzonych przez młodą, a potem dojrzałą już Annę. I tego, co w dziennikach, listach i wspomnieniach napisali o niej inni: Irena Krzywicka, Maria Dąbrowska, Anna Kowalska, Paweł Hertz, Antoni Słonimski, Zofia Nałkowska, Stanisław Ignacy Witkiewicz, 

Jej cechy posiadają bohaterki tekstów Iwaszkiewicza – Wilda z Hilarego, syna buchaltera, tytułowa Anna z "Anny Grazzi" i Joanna z "Matki Joanny od Aniołów". Echa ich wspólnego życia w podróży znajdujemy w tomie poetyckim "Mapa pogody", ale przede wszystkim Anna jest obecna w jego Dziennikach i korespondencji.

Anna Iwaszkiewicz. Jedna z najlepszych warszawskich "partii"

- Anna była najpierw Hanią Lilpopówną, córką swojego ojca, niezwykle zamożnego i wpływowego, jedną z najlepszych "partii" warszawskich - mówi Sylwia Góra w audycji "Brakująca połowa dziejów"


Była osobą niezależną, choć oczywiście i ojciec, i mąż mieli ogromny wpływ na jej życie. Autorka przygląda się w książce także wpływowi wielkiej nieobecnej, czyli matki Anny - Jadwigi. - Często spotykałam się z pytaniami, dlaczego matka opuściła Annę? Byłabym tu ostrożna z ferowaniem wyroków i co do słowa "opuściła" - mówi rozmówczyni Anny Kowalczyk.

Biografka przypomina, że rozwód na przełomie XIX i XX wieku wyglądał inaczej niż dziś. Dzieci częściej zostawały przy ojcu, takie było prawo. Z listów wynikało, że Jadwiga chciała kontaktów z córką, ale były jej one uniemożliwiane.

Zachorowała psychicznie nie dlatego, że dowiedziała się o orientacji męża 

Książka porusza dwa wielkie tematy z życia Anny Iwaszkiewicz: pierwszym są jej problemy natury psychicznej, choroby i zaburzenia to wielki temat życia całej rodziny Iwaszkiewiczów.

- Z tego, co wiem, to jako pierwsza dotarłam do Karty Pacjenta z pobytu Anny w szpitalu psychiatrycznym w Tworkach w 1935 roku. Ta karta jest bardzo szczegółowa, to jest cała książeczka - opisuje Sylwia Góra. Ordynatorem był wtedy dr Jan Galus, lekarz rodziny Iwaszkiewiczów. Ten sam, u którego leczył się wcześniej ojciec Anny, który chorował na depresję i popełnił samobójstwo. - Na pewno nie można powiedzieć, że Anna zachorowała psychicznie, kiedy dowiedziała się, że Jarosław jest homoseksualistą. No nie. Możemy przypuszczać, że zaważyła genetyka - podsumowuje biografka Anny Iwaszkiewicz. 

Anna Iwaszkiewicz to zmarnowany talent?

Drugi ważny temat to twórczość Anny: Anna jako niedoszła pisarka i zmarnowany talent. - Wiele rzeczy się nie zachowało. Są wspomnienia, że pisała jako nastolatka, później tworzyła wiersze, eseje o najważniejszych dla siebie twórcach: o Marcelu Prouście, Josephie Conradzie, Tomaszu Mannie. Jest jedną z pierwszych tłumaczek fragmentów powieści "W poszukiwaniu straconego czasu" - wylicza gościni Anny Kowalczyk.

- Na pewno nie jest prawdą, że wydawano utwory Anny, bo była żoną Jarosława. Nie wystarczyło być żoną, to bardzo niesprawiedliwa ocena. Te eseje są oryginalne, to jest dobrze napisane - podkreśla Sylwia Góra.