Wybory prezydenckie. Prof. Anna Wojciuk: KO udało się odświeżyć emocje z 2023 roku
Podczas marszu poparcia dla Rafała Trzaskowskiego głos zabrał premier Donald Tusk, a także liderzy innych formacji wchodzących w skład koalicji rządzącej. - Z punktu widzenia obecnego obozu władzy kluczowe było odnowienie, odświeżenie emocji z 2023 roku. W moim przekonaniu to się udało - powiedziała w radiowej Trójce prof. Anna Wojciuk, politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego.
W niedzielę w Warszawie odbyły się dwa duże marsza poparcia dla kandydatów w wyborach prezydenckich: Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego.
Prof. Wojciuk: marsze są ważne dla mobilizacji wyborców
Zdaniem rozmówczyni radiowej Trójki "tego typu wydarzenia są ważne, jeśli chodzi o mobilizację". - W tym przypadku jest dodatkowy aspekt. Wiemy, że ten wyścig na ostatniej prostej jest bardzo wyrównany. Może decydować kilkaset tysięcy głosów. Wszystkie takie drobne wydarzenia to takie ciułanie głosów, ale też zachęcanie wyborców do tego, żeby oni przekonywali innych. Dlatego na obydwu marszach było zachęcanie do tego, żeby wyborcy dzielili się w mediach społecznościowych tym, że są obecni, i żeby właśnie przekonywali innych. Politykom zależy na tym, aby uruchomić ten mechanizm - powiedziała prof. Anna Wojciuk.
- Gościem Renaty Grochal w audycji radiowej Trójki "Bez Uników" była w poniedziałek (26.05, godz. 8.13) politolożka prof. Anna Wojciuk.
Na marszu poparcia dla Rafała Trzaskowskiego głos zabrał premier Donald Tusk, a także liderzy innych formacji wchodzących w skład koalicji rządzącej. Miało to być nawiązanie do sytuacji przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku, kiedy to ugrupowania te pokazały, że łączą siły w walce politycznej. Wtedy poskutkowało to dużą mobilizacją wyborców i dało temu obozowi zwycięstwo.
Jak zaznaczyła rozmówczyni radiowej Trójki, "z punktu widzenia obecnego obozu władzy kluczowe było odnowienie, odświeżenie tej emocji z 2023 roku". - I to w moim przekonaniu się udało. Natomiast dla Prawa i Sprawiedliwości marsz poparcia dla Nawrockiego był bardziej ryzykowną imprezą. Bo wyborcy tej formacji są bardziej rozproszeni. Trudno jest w Warszawie zbudować dużą grupę osób, ale ten marsz również - choć mniej liczny - był frekwencyjnie udany - podkreśliła.
Według niej o wyniku wyborów "w części zdecyduje elektorat Konfederacji". - Ale to zleży od frekwencji. Bo dużo większa rezerwa niż to, co tkwi w Konfederacji, to rezerwa wyborców, których można zmobilizować. Ci wyborcy, którzy nie stawili się w pierwszej turze przy urnach, zdecydują o wyniku wyborów - wyjaśniła prof. Anna Wojciuk.
- Wysoka frekwencja będzie działała na korzyść Rafała Trzaskowskiego. Sumaryczny wynik partii prawicowych w pierwszej turze był bardzo wysoki. Prawica była bardzo mocno zmobilizowana. I Nawrocki może grać o ten prawicowy elektorat. Natomiast ci, którzy nie poszli na wybory, to są raczej wyborcy drugiej strony - dodała.
Wyborcy KO się zmobilizują? "Jest duży potencjał"
I wskazała, że w tym zakresie "jest tu duży potencjał", bo w porównaniu do wyborów parlamentarnych z 2023 roku w pierwszej turze tegorocznych wyborów prezydenckich koalicja rządząca straciła ponad dwa miliony wyborców.
IBRiS przeprowadził najnowszy sondaż prezydencki na zlecenie Polskiego Radia 24 już po piątkowej debacie w TVP i sobotnim spotkaniu Rafała Trzaskowskiego ze Sławomirem Mentzenem. Respondentom zadano pytanie: "Na którego z kandydatów będzie Pan/Pani głosować w drugiej turze wyborów prezydenckich?". Rafała Trzaskowskiego wskazało 45,7 procent badanych, natomiast Karola Nawrockiego - 44,9 procent. Odpowiedzi "nie wiem/trudno powiedzieć" udzieliło 7,8 procent badanych. 1,6 procent odmówiło odpowiedzi w ogóle.
Źródło: Trójka/bartos/k