Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, czyli przestrzeń dla dzieci ma znaczenie
2024-10-02, 17:10 | aktualizacja 2024-10-02, 17:10
Niedawno dzieci powróciły po wakacjach do szkoły, więc temat nauczania jest jak najbardziej na czasie. W "Dobrze Zaprojektowane"Anna Dudzińska przygląda się tym razem budynkom szkolnym.
Kiedy mówi się, że to jest "dobra" bądź "zła" szkoła, zazwyczaj ma się na myśli poziom nauczania i/lub grono pedagogiczne. Nikt raczej na myśli nie ma samego budynku. Nie bierze się pod uwagę samego budynku, a przecież jego architektura może mieć zaskakująco duży wpływ na samopoczucie, a więc i na naukę dzieci.
Posłuchaj
Szkoła: głośna i brzydka
Inna sprawa, że rzadko kiedy wchodząc do szkoły, dorosły, a tym bardziej dziecko, stwierdza, że jest to ładny/fajny budynek, miejsce, gdzie chce się przychodzić. – Kiedy wchodzę do szkoły, łapię się najpierw za uszy, bo ten hałas absolutnie mnie wykańcza. A potem zamykam oczy, bo ta przestrzeń często jest tak brzydka i nieestetyczna, że nie mogę na nią patrzeć – opisuje swoje wrażenia Dorota Sibińska, architektka z pracowni zajmującej się projektowaniem szkół i przedszkoli – Liczę tylko, że nauczyciele w tej szkole są fajni i atmosfera jest fajna – przyznaje.
Szanować ucznia jako człowieka
A czego brakuje polskim szkołom? Przede wszystkim rozwiązań akustycznych, dobrze zorganizowanej przestrzeni, która wymuszałaby, aby dzieci nie tylko biegały, ale także miały gdzie usiąść oraz miejsc dla dzieci z neuroróżnorodnościami.
Wszystkie te problemy pani Dorota próbowała rozwiązać podczas rozbudowy szkoły 174 w dzielnicy Wesoła. – Dobudowane zostało nieduże, kameralne skrzydło dla starszych dzieci. To jest szkoła integracyjna, w związku z tym są małe sale, dla mniejszej ilości dzieci, z sufitami akustycznymi, z przestrzeniami do odpoczynku oraz z przestrzeniami, które szanują ucznia jako człowieka: ma gdzie usiąść, są stoliki, są sale otwarte – opowiada pani Dorota. – I jest zespół nauczycielski, który chce współpracować w tworzeniu tej przestrzeni współczesnej edukacji. A ta wiąże się z trochę innym prowadzeniem zajęć, ale i np. trochę innym ustawieniem ławek w sali. To zaś wpływa na to, że uczeń staje się partnerem, a nie jest tylko biernym słuchaczem, który w ostatnim rzędzie zasypia – tłumaczy.
Przeczytaj także
- Polska szkoła - w jakim miejscu jest dzisiaj i jaka będzie w przyszłości?
- Czy Kopciuszek mogła by zostać kobietą sukcesu? Jak wyjść poza ramy tradycyjnego nauczania
- Dr Urszula Zdanowicz mówi wprost: edukacja zdrowotna w szkole to świetny pomysł!
Tysiąclatki? Tak! Choć po poprawkach
Przez wiele lat w polskim krajobrazie szkolnym dominowały tzw. tysiąclatki zbudowane w latach 60. i 70.: powstało ich ponad 1400. – Bardzo lubię tysiąclatki, bo one wbrew pozorom mają bardzo fajne plany – deklaruje rozmówczyni Anny Dudzińskiej. – Brakuje im oczywiście rozwiązania dwóch zasadniczych problemów: akustyki i remontów toalet. Dorzuciłabym może jeszcze wentylację – wskazuje.
– To są duże szkoły i w dużych miastach by się sprawdziły, tylko trzeba by je wreszcie wyremontować. Mówię o tym od lat, żeby zrobić wspólny koncept na modernizację tysiąclatek – dodaje.
***
Tytuł audycji: Dobrze Zaprojektowane
Autorka: Anna Dudzińska
Data emisji: 2.10.2024
Godzina emisji: 11.30
pr