Reklama

reklama

Ciemna strona Księżyca dla Chińczyków? Ich lądownik już tam wylądował

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Ciemna strona Księżyca dla Chińczyków? Ich lądownik już tam wylądował
Chiński lądownik Chang'e 6 na powierzchni ciemnej strony KsiężycaFoto: PAP/EPA

Po raz pierwszy ziemski lądownik z powodzeniem osiadł na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca. Już to samo w sobie jest wielkim technicznym osiągnięciem, ale Chińczycy mają jeszcze większe ambicje: Chang’e 6 (tak nazywa się lądownik) ma dostarczyć próbki księżycowych skał na Ziemię!

  • Chiński lądownik Chang’e 6 wylądował na Księżycu w niedzielę, 2 czerwca. Wcześniej przez trzy tygodnie krążył na orbicie wokółksiężycowej na wysokości 200 km.
  • Chińczycy deklarują, że chcą w 2030 roku wysłać ludzi na Księżycu, a niedługo później utworzyć zalążek stałej bazy lunarnej.

Lądowanie Chińczyków na Księżycu oprócz celu naukowego, ma również cel polityczny: ma udowodnić, że Kraj Środka jest liczącym się graczem w ekskluzywnej grupie mocarstw kosmicznych. Amerykanie planowali wysłać misję załogową na Srebrną Planetę przed rokiem 2030, jednak misja Artemis ma opóźnienie. Poza tym jak zwykle problemem są pieniądze. Tymczasem Chińczycy nie ograniczają się w wydatkach i krok po kroku zbliżają się do założonego celu, czyli wysłania misji załogowej na Księżyc, a wkrótce potem rozpoczęcia tworzenia stałej bazy. Celem jest uzyskanie dostępu do rzadkich i przez to niezwykle cennych minerałów, które prawdopodobnie znajdują się pod powierzchnią ziemskiego satelity.

Dobre lądowanie z pomocą AI

Z Ziemi widać wyłącznie jedną stronę naszego satelity. Z tego powodu lądowanie na ciemnej stronie Księżyca jest niezwykle trudne: nie docierają tam fale radiowe – przynajmniej bezpośrednio. Chińczycy rozwiązali ten problem umiejscawiając na orbicie okołoksiężycowej satelitę, który pośredniczy w przekazywaniu sygnału.

Ponadto w trakcie lądowania wykorzystali AI, co pozwoliło Chang’e 6 autonomicznie lądować w trudnym terenie. Warto o tym pamiętać: ostatnio łaziki amerykański i japoński przewróciły się podczas próby lądowania na Księżycu.

Czas na wiercenia

Osadzenie lądownika na powierzchni ciemnej strony Księżyca to jest pierwszy etap chińskiego planu. Teraz nastąpi kolejny: pobranie próbki gruntu. I to nie tylko z powierzchni: Chang’e 6 jest wyposażony w wiertło, którym może się wwiercić na głębokość do dwóch metrów i pobrać próbki.

To niezwykle ważne, gdyż druga strona Srebrnego Globu ma nie tylko inne ukształtowanie, co nie jest dziwne, ale również inny skład geologiczny. A to jest bardzo dziwne i tak naprawdę naukowcy nie wiedzą dlaczego tak się dzieje. Więc pobranie i zbadanie próbek może wyjaśnić tę zagadkę.

Przeczytaj także


Czy próbki dotrą na Ziemię?

I tu zaczyna się kolejny etap misji Chang’e 6: dostarczenie próbek na Ziemię. Chińczycy, którzy mają już w tym doświadczenie (ale z jasnej, widocznej strony) nie ukrywają, że bardzo na to liczą. – To pierwszy raz, kiedy na Ziemię dotrą próbki pobrane na ciemnej stronie Księżyca. Mamy przypuszczenia, że te okolice są bogate w różne ważne pierwiastki. Gdyby to się potwierdziło, to byłoby bardzo istotne dla przyszłych misji załogowych – mówi wprost jeden z naukowców.

Takie odkrycie na pewno byłoby ważnym impulsem, do zintensyfikowania lotów księżycowych i rozwinięcia kolejnej dziedziny: księżycowego górnictwa. A pośrednio także do uzyskania przewagi politycznej i gospodarczej nad największym przeciwnikiem, czyli Stanami Zjednoczonymi.

Chang’e-6 landing (Onboard Camera View)/YouTube SciNews


Posłuchaj

5:20
Chiński lądownik osiadł na powierzchni ciemnej strony Księżyca (Zapraszamy do Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Robert Grzędowski
Autor materiału reporterskiego: Michał Strzałkowski
Data emisji: 4.06.2024
Godzina emisji: 8.39

pr

Polecane