Znajomość angielskiego to dzisiaj norma. Czy warto się uczyć innych języków obcych?
2024-03-12, 11:03 | aktualizacja 2024-03-12, 17:03
Rusza pierwsza publiczna dwujęzyczna szkoła podstawowa. Świetnie, bo nauka języków obcych od młodości to w obecnym świecie podstawa. Ale czy znajomość języków obcych, szczególnie jeśli chodzi o angielski, jest premiowana w pracy? A może rozwój AI sprawia, że języki obce nie są/nie będą już nam potrzebne?
- W Poznaniu rusza pierwsza dwujęzyczna publiczna szkoła podstawowa. Ma eksperymentalny program i szanse na rozwój.
- Znajomość języka angielskiego jest obecnie przez pracodawców uznawana za coś oczywistego. Premiują za to znajomość innych języków obcych, np. romańskich, skandynawskich czy, coraz częściej, azjatyckich.
Szkoły dwujęzyczne zlikwidował PiS po przyjściu do władzy w roku 2015, kiedy resort edukacji objęła Anna Zalewska. A za czasów jej następcy, Przemysława Czarnka, koncesję na prowadzenie takich placówek otrzymywały głównie szkoły katolickie. Dzieci z tzw. rejonówek o dobrej edukacji mogły często zapomnieć.
Nauka od dziecka to podstawa
– Im wcześniej zacznie się dwujęzyczność, tym efekty tego będą większe i dużo lepsze – mówi Andrzej Karaś, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących Nr 2 im. Charles'a de Gaulle'a w Poznaniu. I chociaż patron kierowanego przez niego zespołu szkół jest Francuzem, stawia na język angielski: – Kadrę mamy, która uczy dwujęzycznie – deklaruje.
To będzie pierwsza publiczna dwujęzyczna szkoła podstawowa. Przygotowany już jest eksperymentalny program, który ma być prowadzony do roku 2029. Wcześniejsze badania wykazywały, że przy dotychczasowym sposobie nauczania szkoły wypadały słabo, szczególnie jeśli chodzi o umiejętność mówienia: – Być może z uwagi na to, że system jest zorientowany na egzaminy, jest dużo zadań pisemnych, koncentrujących się na gramatyce, ale zdecydowanie za mało okazji do posługiwania się tym językiem w mowie – wskazuje Dorota Campfield z Instytutu Badań Edukacyjnych.
Angielski: czy opłaca się jego znajomość?
Pytanie jest prowokacyjne, ale coraz częściej okazuje się, że znajomość języka angielskiego nie jest w żaden sposób premiowana przez pracodawcę. – To jest tak, jak ze znajomością komputera: domyślnie zakładamy posiadanie tej wiedzy – tłumaczy Mateusz Żydek, przedstawiciel jednej z agencji pracy. – Jeśli szukamy pracy na stanowiskach specjalistycznych, tam, gdzie jest potrzebna konkretna wiedza – w pracy biurowej, od finansów poprzez marketing, a skończywszy na kwestiach prawnych – w dużych organizacjach to będzie standard – stwierdza.
– Angielski jest językiem międzynarodowym i biznesowym, więc jego znajomość jest podstawą – dodaje.
Przeczytaj także:
- Technologia w nauce języków obcych. Z jakich form korzystamy najchętniej?
- Dwujęzyczność. Jak wpływa na dziecko?
- Naukę języka zacznij od stand-upów. Jakie są języki przyszłości?
- Język angielski przestaje być językiem obcym
Jakich języków warto się uczyć?
Sąsiedztwo Niemiec sprawia, że wielu pracowników, szczególnie z zachodniej Polski, posługuje się językiem niemieckim. – To język drugiego wyboru. Ale co ciekawe, jest bardzo dużo stanowisk w finansach, księgowości, które są związane z językiem francuskim, włoskim, językami romańskimi – wskazuje rozmówca Roberta Grzędowskiego. – To jest związane z rozwojem w Polsce tzw. centrów usług wspólnych dla firm. Duża korporacja sytuuje w naszym kraju takie centrum, które zajmuje się obsługą księgową albo informatyczną na cały świat. Stąd zapotrzebowanie na języki romańskie. Ale też te centra poszukują pracowników z językami skandynawskim, bałkańskimi i, coraz częściej, językami Azji – wyjaśnia.
To się także opłaca, bo za znajomość języków dodatkowych w takich centrach przewidziane są dodatkowe gratyfikacje. Popularne języki, jak np. niemiecki, są mniej cenne (ok. 500 zł/miesiąc), ale w przypadku np. języków skandynawskich taki bonus może sięgać nawet 2 tys. zł miesięcznie!
Przyjdzie AI i wszystkich zwolni?
A może nauka języków jest po prostu stratą czasu? – Sztuczna inteligencja i różnego rodzaju wspomagające systemy pozwalają nam w ułamku sekundy przetłumaczyć dowolną treść i zweryfikować ją. Na zagranicznych wakacjach idziemy do knajpki, robimy zdjęcie menu i od razu mamy je przetłumaczone na polski – wskazuje Trójkowy gość. – Więc ten postęp technologiczny i AI na pewno trochę zamiesza w kwestii potrzeby znajomości języków obcych. Ale mimo wszystko zachęcam do ich nauki. I jeśli miałbym wybierać, stawiam na kontakty wewnątrzeuropejskie, czyli język niemiecki, francuski…
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzi: Robert Grzędowski
Autor materiału reporterskiego: Józef Niewiarowski
Gość: Mateusz Żydek (przedstawiciel jednej z agencji pracy)
Data emisji: 12.03.2024
Godziny emisji: 6.49, 7.11
pr/wmkor