"W tym filmie nie ma cenzury", zapewnia Jan Dybus, reżyser filmu dokumentalnego "Kuba"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"W tym filmie nie ma cenzury", zapewnia Jan Dybus, reżyser filmu dokumentalnego "Kuba"
Kuba BłaszczykowskiFoto: mat. prasowe

Jesteśmy już po premierze pełnometrażowego dokumentu "Kuba" poświęconego znakomitemu piłkarzowi Kubie Błaszczykowskiemu. Reżyserem jest Jan Dybus, który nie ukrywa, że bohater filmu zawsze był dla niego kimś wyjątkowym. O kulisach realizacji rozmawiał z nim Ryszard Jaźwiński.  

  • Premiera filmu dokumentalnego "Kuba" w reżyserii Jana Dybusa odbędzie się 23 lutego na jednej z platform streamingowych.
  • Kuba Błaszczykowski (ur. 1985) rozegrał w reprezentacji Polski 109 spotkań (a wliczając reprezentacje U-19, U-21 i Polska B – 121), strzelił 21 bramek. 16 czerwca 2023 roku rozegrał ostatni mecz (16 minut) w reprezentacji Polski. Karierę piłkarską zakończył niespełna dwa miesiące później, 5 sierpnia.

– Kiedy byłem mały, Kuba był moim idolem: moja pierwsza koszulka była z nazwiskiem "Błaszczykowski" na plecach. Wiedziałem dużo o nim jako o piłkarzu, ale mało jako o człowieku. Ale mieliśmy wspaniały zespół researcherów: na pierwszy wywiad z nim szedłem ze 120 stronami notatek – wspomina reżyser filmu "Kuba", Jan Dybus.  

Zawsze daje 100 procent

Poza wspaniałą karierą piłkarską dokument opowiada również o bardzo trudnych sprawach życiowych, osobistych, rodzinnych bohatera. Na pewno nie było mu łatwo o tym rozmawiać, ujawniać intymne tajemnice, jednak Kuba zdecydował się na to, nie postawił bariery. – On jest doskonałym bohaterem, bo nie jest łatwym człowiekiem, ale zawsze daje 100 procent. Od początku jego i moim podejściem było, że wchodzimy "no limits", rozmawiamy o wszystkim, nie boimy się pytań – wyjaśnia rozmówca Ryszarda Jaźwińskiego. – Powiedział, że mogę pytać o wszystko, i trochę zestresowany pytałem, a on odpowiadał. W tym filmie nie ma cenzury – zapewnia.

– Mówimy o wszystkim, nawet o tych bardzo, bardzo smutnych momentach, więc myślę, że niejednemu łzy się poleją – dodaje.

Przeczytaj także:


Spór o muzykę

Jest rzeczą oczywistą, że realizacja filmu nie przebiegała w sielankowej atmosferze: Jan Dybus zdradza, że było wiele sporów. – Kuba od początku był na maksa zaangażowany w film: oglądał każdą wersję. Myślę, że był członkiem ekipy – przyznaje. – A konflikt był np. o muzykę w filmie: chciał "My Way" Franka Sinatry. I ta piosenka jest, choć była duża walka, żeby zdążyć na premierę, żeby przekonać Sinatrów, aby ją udostępnili. Ale udało się, marzenie Kuby się spełniło i film kończy się Sinatrą. Piosenką, która chyba bardzo dobrze podsumowuje życie Kuby – stwierdza.

Daleko od polskiego dokumentu

Polska dokumentalistyka jest na bardzo wysokim, światowym poziomie, jednak reżyser wyznaje, że starał się trzymać od niej daleko. – Chcieliśmy zrobić nieco inny dokument: nie stygmatyzując tego słowa – komercyjny. Dokument, który będzie się podobał zarówno fanom piłki nożnej, jak i osobom, które z nią nie mają nic wspólnego – tłumaczy. – Dla nas wyznacznikiem dobrego dokumentu komercyjnego był "Beckham", który pomógł też nam w "otworzeniu" Kuby na pewne aspekty. A jeśli chodzi o używanie materiałów archiwalnych, to takie dokumenty, jak "Senna" czy "Maradona" – wskazuje. 

Posłuchaj

7:12
Jan Dybus o kulisach powstawania pełnometrażoweggo dokumentu "Kuba" o Kubie Błaszczykowskim (Bed & Breakfest/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Bed and Breakfast
Prowadzą: Raf UzarKrzysztof Łoniewski
Autor materiału reporterskiego: Ryszard Jaźwiński
Data emisji: 13.01.2024
Godzina emisji: 6.38

pr

wmkor

Polecane