Reklama

reklama

Greenwashing, czyli ekościema. Jak firmy wykorzystują modę na ekologię i oszukują klientów

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Greenwashing, czyli ekościema. Jak firmy wykorzystują modę na ekologię i oszukują klientów
Zarówno małe firmy, jak i duże międzynarodowe koncerny stosują greenwashingFoto: Shutterstock/Ivan Marc

Coraz bardziej troszczymy się o klimat, coraz większą uwagę przykładamy do ekologii i działań proekologicznych, narasta też moda na bycie zielonym, eko. Ale natychmiast pojawił się również greenwashing, czyli tzw. ekościema. Tę metodę stosują zarówno małe firmy, jak i wielkie międzynarodowe korporacje. A cierpią na tym klienci i, przede wszystkim, nasza planeta.

  • Europejskie badania wskazują, że blisko 40 procent informacji podawanych na różnego rodzaju ekologicznych produktach jest ściemą niemożliwą do sprawdzenia.
  • W Polsce blisko 50 procent konsumentów deklaruje, że jest skłonnych zapłacić więcej za produkty wyprodukowane z poszanowaniem środowiska. W grupie 18-29 lat ten odsetek wynosi nawet 60 procent.

Po co wydawać ciężkie pieniądze na ekologię, "zielone technologie" itd., skoro dzięki odpowiednim działaniom marketingowym, manipulacji danymi i fałszywym oznaczeniom można stworzyć wrażenie, że jest się "zieloną firmą"? Firma nie tylko zaoszczędzi, ale i sporo więcej zarobi, ponieważ naiwni klienci chętnie zapłacą więcej za produkt w zielonym opakowaniu i ze słowem "eko" w nazwie. Tak działa greenwashing.

Eko, czyli ekonomiczny, nie ekologiczny

– Skala jest ogromna: z badań europejskich wynika, że nawet 40 procent informacji na różnego rodzaju ekologicznych produktach to jest totalna ściema! To jest rynek wart miliardy dolarów, a firmy robią to po to, aby zarabiać pieniądze – wskazuje Joanna Kądziołka ze stowarzyszenia Zero Waste.

Jedna z najbardziej rażących praktyk greenwashingu wystąpiła w Polsce. Powszechnie jest tu sprzedawany tzw. ekogroszek, którym pali się w piecach. – Jeżeli słyszymy nazwę "ekogroszek", wydaje nam się, że nie tylko groszek jest zielony, ale jest też eko, więc możemy to śmiało spalać w domowych piecykach. Z tym że jeżeli zapytano producenta: "Co to jest ekogroszek", ten mówił, że nie chodzi o groszek "ekologiczny" tylko "ekonomiczny" – mówi ekolog Dominik Dobrowolski. – Mamy tu przykład robienia klienta "na szaro". I to dosłownie, bo jeżeli się przyjrzeć składowi tego "ekogroszku", okazałoby się, że jest w nim mnóstwo RDF, czyli odpadów powstających na stacjach separacji odpadów nienadających się do recyklingu. Stanowią one jednak dość kaloryczny produkt składający się z całej grupy paskudnych tworzyw sztucznych, które są dodawane do trocin, mielone, granulowane, pakowane i sprzedawane nieświadomym konsumentom – opisuje przerażającą praktykę. 

Przeczytaj także:


Green IQ, czyli zielona inteligencja

Badania wykazują, że w Polsce chęć wydania więcej na produkty wyprodukowane z poszanowaniem środowiska deklaruje blisko 50 procent konsumentów, a w najmłodszej grupie wiekowej 18-29 lat nawet 60 procent. W USA i Wielkiej Brytanii te wskaźniki wynoszą 70 procent. – Ale to jest tylko deklaracja: inne badania pokazują, że jednak decydująca jest cena – zastrzega Aleksandra Majda, wiceprezeska ESG Impact Network, specjalistka antygreenwashingu i wykładowczyni SGGW.

Co gorsza, wcale nie jest łatwo sprawdzić, czy dany produkt jest naprawdę "bio", "eko" czy "zrównoważony". – W samej Unii Europejskiej jest ponad 200 wszelakich certyfikatów ekologicznych, a na oznaczenia energii jeszcze więcej. Trzeba więc mieć pewną wiedzę, którą wraz z moją współpracowniczką nazywamy "Green IQ" – "zieloną inteligencją" – uśmiecha się rozmówczyni Rafa Uzara i Krzysztofa Łoniewskiego. – Zamierzamy tę nazwę szeroko rozpropagować, bo potrzebna jest choćby umiejętność czytania etykiet czy świadomość nowego języka, który wchodzi do użytku. Co oznacza np. "carbon neutral", "neutralność klimatyczna"? To są określenia, które wchodzą powoli do naszego języka, i dobrze, abyśmy mieli świadomość, co one znaczą – stwierdza.

Zachować zdrowy rozsądek i czujność

Jakie zatem nie dać się nabrać, jak rozpoznać ekościemę? – Jeśli widzimy, że jest zielona etykieta, samo "bio", i nic się za tym nie kryje, to od razu możemy mieć podejrzenie. Jeżeli coś jest zapakowane w karton i nie ma żadnej informacji, np. "Jesteśmy neutralni dla klimatu", to coś jest nie tak – tłumaczy Trójkowa gościni. – Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek, to jest najważniejsze – radzi.


Posłuchaj

17:36
Greenwashing, czyli jak firmy udają, że są ekologiczne i oszukują klientów (Bed and breakfest/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

***

Tytuł audycji: Bed and Breakfast
Prowadzą: Raf UzarKrzysztof Łoniewski
Autorka materiału reporterskiego: Monika Suszek
Gość: Aleksandra Majda (wiceprezeska ESG Impact Network, specjalistka antygreenwashingu, wykładowczyni SGGW)
Data emisji: 3.03.2024
Godziny emisji: 8.19, 8.30, 8.39

pr

Polecane