Niemen, twórca jak najbardziej teatralny. Musical "Jednego serca" w warszawskim Teatrze Roma
2024-02-21, 16:02 | aktualizacja 2024-02-21, 16:02
"Jednego serca" to spektakl, który niedawno miał premierę, a składający się z piosenek i kompozycji z repertuaru Czesława Niemena. Artysta, który mógłby być dziadkiem osób występujących na scenie, okazał się twórcą nośnym i ponadczasowym, przemawiającym do pokolenia dzisiejszej młodzieży. Ze sceny zabrzmią te wielkie przeboje Niemena, ale także piosenki mniej znane.
- Na spektakl "Jednego serca" składa się 20 piosenek z repertuaru Czesława Niemena: największe przeboje i te mniej znane, takie, do których napisał zarówno tekst, jak i muzykę oraz te, do których tylko komponował. Premiera spektaklu odbyła się 16 lutego.
- Wbrew pozorom praca nad spektaklem nie była łatwa, bo też i kompozycje Czesława Niemena nie są łatwe. Niektóre utwory wymagały dużo pracy, skupienia i, jak przyznają sami aktorzy, otwartego serca.
- Myślę, że młodzi ludzie, którzy przyjdą, zdziwią się, że to jest muzyka, która powstała dekady temu, a jest tak bardzo aktualna, nośna i wdzięczna dla eksperymentów – mówi Anna Sroka-Hryń, reżyserka spektaklu "Jednego serca" w warszawskim Teatrze Roma.
Niemen – ponadpokoleniowy eksperymentator
Piosenki, po które sięgnęłam, to utwory sztandarowe, jak tytułowy "Jednego serca", "Wspomnienie", "Dziwny jest ten świat", ale obok nich są również te mniej znane: "Począwszy od Kaina", "Spojrzenie za siebie", "Dolaniedola". Utwory, powiedziałabym, totalne, bo skomponowane i napisane przez Czesława Niemena – mówi Anna Sroka-Hryń, reżyserka spektaklu "Jednego serca" w warszawskim Teatrze Roma. – To jest także powrót do naszych wspomnień, à propos tuwimowskiego "Wspomnienia", które też się pojawia. Ale nie tylko, bo myślę, że młodzi ludzie, którzy przyjdą, zdziwią się, że to jest muzyka, która powstała dekady temu, a jest tak bardzo aktualna, nośna i wdzięczna dla eksperymentów – tłumaczy.
– Bo sam Niemen był eksperymentatorem, był nowatorski w podejściu i do muzyki, i do tekstu, był bardzo teatralny – wskazuje.
Spotkanie z muzyką i teatrem szlachetnym
Piosenki Czesława Niemena, przynajmniej niektóre, mogą wydawać się niezbyt skomplikowane i łatwe do wykonania. Jednak kiedy się w nie wgryźć, okazuje się, że to trudny orzech do… zaśpiewania. Ale jeszcze przedtem – do zrozumienia.
– Niemen nie napisał fabuły, to nie jest libretto, tylko piosenki niezależne. Ale mamy do czynienia z literaturą, z poezją: jest tu Tuwim, Pawlikowska-Jasnorzewska, Asnyk i kilka innych nazwisk. A poezja jest taką formą, do której trzeba przysiąść w jakimś skupieniu i zrozumieniu, ale i z otwartym sercem, tak, aby można było coś z tego wchłonąć… – potwierdza Filip Karaś grający w tym spektaklu. – Kiedy zaczęliśmy pracę nad "Począwszy od Kaina", to mnie wszystko w środku bolało, miałem takie poczucie: "Co to jest? Ja tego kompletnie nie rozumiem muzycznie!". Mój organizm odbierał to wręcz jako kakofonię, choć przecież żadną kakofonią nie jest. Więc tak, były momenty zwątpienia i potrzeby przysiądnięcia nad tekstem, muzyką, nad utworem – przyznaje.
– Jak dla mnie jest to spotkanie z muzyką i teatrem szlachetnym. Na pewno jest to wyzwanie, jest to trudne, ale coś takiego najbardziej kocham i z tego się niezwykle cieszę – dodaje.
Przeczytaj także:
- Sfrustrowany 30-latek podsumowuje swoją artystyczną karierę, czyli musical "tik,tik… BUM!"
- "Kiedy stopnieje śnieg" w TR Warszawa: portret rodziny w kryzysie międzypokoleniowym
- "Kora – dziecko słońca": muzyczna opowieść o charyzmatycznej artystce w szczecińskim Teatrze Polskim
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Tomasz Miara
Gość: Anna Sroka-Hryń, Filip Karaś (reżyserka i aktor spektaklu "Jednego serca" w warszawskim Teatrze Roma)
Data emisji: 20.02.2024
Godzina emisji: 12.40
pr
wmkor