Reklama

reklama

Kłótnie nastolatków z rodzicami i bunt są tak stare, jak ludzkość. I nie ma w nich nic złego

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Kłótnie nastolatków z rodzicami i bunt są tak stare, jak ludzkość. I nie ma w nich nic złego
Konflikty między nastolatkami a rodzicami były zawsze, w każdym pokoleniu. Czy to źle, że młodzi ludzie są inni i inaczej patrzą na świat niż osoby starsze?Foto: Shutterstock/Photographee.eu

Można powiedzieć, że konflikty międzypokoleniowe są czymś stałym w historii świata. Dzieci i zbuntowana młodzież zawsze spierają się i kłócą ze swoimi rodzicami. To naturalne, gdyż obie grupy mają zupełnie inne punkty widzenia, inne doświadczenia i wyobrażenia o świecie. Ale czy to źle, że młodzi inaczej patrzą na świat? Właśnie ta inność tworzy zmianę, postęp.

  • Narzekali już starożytni filozofowie, Sokrates i Arystoteles, uważając, że młodzież jest zła, do niczego się nie nadaje i nic dobrego z niej nie wyrośnie.
  • Dzieci i nastolatkowie raczej nie planują, żyją tu i teraz, nie patrząc daleko w przyszłość, co z kolei robią dorośli. I każda strona ma swoją rację.

Już starożytni filozofowie narzekali

Okazuje się, że rodzice zawsze mieli problemy ze swoimi dziećmi. Tak było nawet w starożytnej Grecji: na dzisiejszą, czyli ówczesną, młodzież narzekali już znani filozofowie Sokrates i Arystoteles! – Uważali, że ta dzisiejsza młodzież jest zła, że nic z nich nie będzie… I się pomylili. Ale tak to jest, że przez całe dzieje dorośli z trudem przypominają sobie, jak to było, kiedy oni byli mniejsi. I że dzieciństwo i młodość mają swoje prawa – mówi Joanna Szulc, psycholożka, dziennikarka, redaktorka, autorka książki „Kochaj i pozwól na bunt”. – Czasem młody człowiek robi takie rzeczy, które dorosłym nie bardzo się podobają. A ja z różnymi mądrymi osobami tłumaczę, dlaczego tak jest – dodaje.

Tu i teraz kontra przyszłość

Jednym z powodów nieporozumień i konfliktów międzypokoleniowych jest fakt, że dzieci i nastolatki nie planują, a przynajmniej mają z tym duży problem. One żyją czasem teraźniejszym, tu i teraz, w mniejszym stopniu patrząc w przyszłość. – Wydaje mi się, że dorosłym przydałoby się takie bycie „tu i teraz”, a nie zamartwianie się tym, co będzie – stwierdza gościni Zagadkowego studia. – Oczywiście, są w życiu rzeczy, które trzeba zaplanować: szkołę, studia. Ale dorośli mają taką tendencję, aby ciągle o tym myśleć, by bardzo się na tym skupiać, i przegapiają to, co dzieje się teraz. A teraz jest mnóstwo ważnych rzeczy – zapewnia.

Przeczytaj także:


Przymierzyć różne wersje siebie

Dorośli martwią się również, że dzieci często zmieniają swoje zainteresowania: raz chcą grać na gitarze, innym razem jeździć konno, później zajmują się grą w tenisa, aby w końcu kopać piłkę, co być może też im się zaraz znudzi. – To jest, wydaje mi się, fajne, jak ludzie, dzieci i dorośli, próbują różnych rzeczy. Bo niekoniecznie trzeba ciągle robić to samo: można próbować – zachęca rozmówczyni Kasi Stoparczyk. – To jest tak, jakbyśmy w wieku dziecięcym i młodzieńczym wchodzili do przymierzalni i przymierzali różne wersje siebie – tłumaczy.

– I fajnie jest, kiedy dorośli temu towarzyszą: patrzą i mówią: „O, w tym ci dobrze. A jak się czujesz w tym, czy ci w tym wygodnie? Ja cię zawsze będę wspierać, zawsze będę przy tobie. Jeżeli ci się za chwilę znudzi, to trudno, poszukamy czegoś innego – wskazuje.


Posłuchaj

52:45
Psycholożka Joanna Szulc opowiada o odwiecznym konflikcie miedzy dziećmi i młodzieżą a rodzicami m (Zagadkowa niedziela/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Zagadkowa niedziela
Prowadzi: Katarzyna Stoparczyk
Goście: Joanna Szulc, psycholożka, dziennikarka, redaktorka, autorka książki „Kochaj i pozwól na bunt”
Data emisji: 18.02.2024
Godzina emisji: 9.06

pr/wmkor

Polecane