Reklama

reklama

"Braty" – Dojrzewanie w cieniu rodzinnej tragedii

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Braty" – Dojrzewanie w cieniu rodzinnej tragedii
Kadr z filmu "Braty".Foto: Marcin Filipowicz/Studio Munka - SFP

Na nasze ekrany wchodzi właśnie dramat "Braty". Produkcja jest pełnometrażowym debiutem Marcina Filipowicza. O swoim obrazie, jak również o przyczynach nakręcenia dzieła w czerni i bieli, reżyser opowiedział w rozmowie z Ryszardem Jaźwińskim.

Bohater filmu, Filip (Hubert Miłkowski), ma 17 lat. Stoi u progu dorosłości, ale to jeszcze dzieciak, który kocha jeździć na deskorolce. Od zawsze żyje w cieniu starszego brata, Bartka (Sebastian Dela), który jest dla niego mentorem, a teraz wprowadza go w dorosłość. Bracia kilka miesięcy wcześniej stracili matkę i od tego momentu nic już nie jest takie samo. Ojciec (Cezary Łukaszewicz), niegdyś świetny tata i mąż, to teraz ćpun, który pogrążony w żałobie zamyka się w swoim pokoju i dzięki narkotykom jest w stanie zapomnieć o cierpieniu. Filip wierzy, że kiedyś silne więzy rodzinne wrócą i będzie pięknie jak dawniej. Ale czasu nie da się cofnąć: życie intensywnie pcha do przodu…

W rolę głównego bohatera wciela się Hubert Miłkowski. Na ekranie towarzyszą mu Sebastian Dela, Cezary Łukasiewicz i Marta Stalmierska, dla której był to debiut aktorski. Ponieważ jednak obraz Marcina Filipowicza musiała trochę poczekać na swoją premierę, do tego czasu aktorkę mogliśmy zobaczyć m.in. w "Apokawixie" i "Johnnym". Co ciekawe, "Braty" to początki kariery również dla Huberta Miłkowskiego. – Kręciliśmy film jesienią 2020 roku. Zmiana wizualna, jaka w nich zaszła, jest przeogromna. W tej chwili nie ma szans, by mogli zagrać nastolatków. (...) Dobrze im się wiedzie i to dla mnie wielka radość – przyznaje Marcin Filipowicz.

Najczęściej czytane:

Czerń i biel

Pełnometrażowy debiut Marcina Filipowicza jest czarno-biały. Jak przyznaje reżyser, stoi za tym kilka powodów. Jednym z nich są wspomnienia z okresu młodzieńczego. – Kiedy miałem 17 lat, podobnie jak główny bohater "Bratów" próbowałem jeździć na deskorolce. Nie za bardzo mi to wychodziło, dlatego zamieniłem deskę na aparat. Robiłem zdjęcia skejtom, one zawsze były czarno-białe. Pamiętam ten czas właśnie w czarno-białym kadrze, nie kolorowym – opowiada gość "Trójkowo, filmowo". 

– Kocham czerń i biel. Kiedyś Jerzy Stuhr powiedział mi, aby zrobić debiut dokładnie tak, jak sam chciałbym go obejrzeć w kinie. Właśnie tak chciałem podejść do swojego debiutu; udało mi się przekonać do tego producenta, Jerzego Kapuścińskiego – dodaje reżyser.

Rozmówca Ryszarda Jaźwińskiego zwraca również uwagę na powracającą tendencję kręcenia czarno-białych filmów, która go cieszy. – Bardzo mnie cieszy, że nie kojarzymy już czerni i bieli wyłącznie ze smutnym filmem lub zdjęciem na nagrobek, a możemy zauważyć, że to bardzo piękna forma do opowiadania historii – podkreśla Marcin Filipowicz.

BRATY/YouTube SFPorgPL

Ponadto w audycji:

- Festiwal Filmowy Eurazja w Warszawie (do 23.04.2023): spotkanie z Gamidem Ibadullayewem, mieszkającym od wielu lat w Polsce reżyserem z Azerbejdżanu, autorem filmu "Dusza bez adresu" w koprodukcji polsko-azerbejdżańskiej,

- spotkanie z aktorem Janem Marczewskim ("Piłsudski" w reżyserii Michała Rosy, "Liczba doskonała" w reżyserii Krzysztofa Zanussiego),

- aktualności filmowe,

- Pan Tałyk.

Posłuchaj

42:55
Marcin Filipowicz o pracy nad filmem "Braty" (Trójkowo, filmowo)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Posłuchaj

49:09
"Liczba doskonała" Krzysztofa Zanussiego: rozmowa z Janem Marczewskim, jednym z aktorów występujących w produkcji (Trójkowo, filmowo)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Trójkowo, filmowo
Prowadzi: Ryszard Jaźwiński
Data emisji: 21.04.2023
Godziny emisji: 13.09, 14.08

qch

Polecane