Władysław Starewicz, polski pionier animowanego filmu lalkowego
2023-02-02, 15:02 | aktualizacja 2023-02-03, 07:02
Polski film animowany jest często niedoceniany i lekceważony – całkowicie niesłusznie. Chociaż w tym gatunku największą popularnością i rozpoznawalnością cieszą się nasze znane dobranocki, które kochają dzieci na całym świecie, to również „poważne” animacje zdobywały i wciąż zdobywają uznanie i nagrody w Polsce i za granicą. Stanowią ważny wkład w historię światowego kina.
- Jednym ze światowych pionierów filmu animowanego był Władysław Starewicz. To on nakręcił pierwszy animowany film lalkowy
- W powojennej Polsce nakręcono więcej filmów animowanych niż filmów aktorskich
Starewicz – polski pionier animacji lalkowych
– W Polsce prawie nikt o tym nie wie, że był taki pan, Władysław Starewicz, i od niego liczy się historia filmu animowanego lalkowego – opowiada producent filmów animowanych, Zbigniew Żmudzki. Dziełem, które polskiemu twórcy przyniosło światową sławę i miejsce w historii kina, była “Piękna Lukanida”.
Główną rolę w tej blisko 10-minutowej dramatycznej love story inspirowanej mitologiczną historią pięknej Heleny i Parysa grają... żuki jelonki. Pierwotnie Starewicz, który był zapalonym entomologiem, chciał nakręcić walkę samców żuków jelonków o samicę. Jednak, jak opisywał, “po zapaleniu reflektorów zamierały one w bezruchu”. Wtedy wpadł na pomysł, aby rozczłonkować owady, oddzielić nogi, czułki i rogi od tułowia, a potem przymocować je za pomocą drucików. W ten sposób uzyskał owady-lalki, które “zagrały” w jego filmie.
Starewicz, chociaż był potomkiem polskiej szlachty i zawsze uważał się za Polaka, od 1912 roku do 1919 pracował i kręcił swoje filmy w Moskwie, stąd często uważany jest za Rosjanina. Również jego słynny film można znaleźć na YT z rosyjskimi napisami. Od 1919 roku, aż do śmierci w 1965 roku mieszkał we Francji.
Prekrasnaya Lyukanida (1912) The Beautiful Leukanida/YouTube Films by the Years
Powojenny rozkwit animacji
Po II wojnie światowej w Polsce, w Łodzi, natychmiast zaczęły powstawać filmy animowane. – Tam to się zaczęło od razu, w 1945 roku. Wtedy Zenon Wasilewski był pionierem: właściwie w warunkach domowych doprowadził do realizacji pierwszego polskiego filmu animowanego “Za króla Krakusa”. Prace trwały dwa lata – mówi filmoznawca, prof. Marek Hendrykowski.
Przeczytaj także
- Joseph Kosinski w Trójce: chcieliśmy zrobić klasyczny film, wykorzystując najnowocześniejszą technologię
- Polska klasyka filmowa w najwyższej jakości na nowej platformie filmowej
- "Supermoce" Ukraińców w filmie Seana Penna
- Dlaczego "Wesele" w reżyserii Andrzeja Wajdy było ryzykowne?
- Film o Krystynie Skarbek – szpiegowska historia z wojną w tle
Jednak prawdziwy rozkwit animacji nastąpił po odwilży roku 1956, kiedy stała się ona prawdziwym polem eksperymentów twórczych. Wtedy tez powstał słynny film “Był sobie raz...” Waleriana Borowczyka i Jana Lenicy. Jego bohaterką jest... czarna plama. – Z tej czarnej plamy wykwita na ekranie osobowość. I to była sensacja: mówiło się o tym, jak o bardzo ważnym wydarzeniu, gdyż nikt tego w Polsce nie próbował – tłumaczy prof. Hendrykowski.
Był sobie raz... (Once Upon A Time) 1957/YouTube Dio Germanotta
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Katarzyna Cygler
Autor materiału reporterskiego: Paweł Turski
Data emisji: 2.02.2023
Godzina emisji: 12.20
pr