Reklama

reklama

Jak przedostać się pod murem, czyli zabawny powrót do przeszłości z odrobiną refleksji

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Jak przedostać się pod murem, czyli zabawny powrót do przeszłości z odrobiną refleksji
Teatr Współczesny "Berlin, Berlin", reż. Wojciech Adamczyk Foto: mat. prasowe/Marta Ankiersztejn

"Berlin Berlin" to francuska farsa, która w tym roku bije rekordy popularności nad Sekwaną. A teraz trafiła nad Wisłę i miała właśnie premierę w stołecznym Teatrze Współczesnym. Czym tak bawi i zachwyca?

  • Mur berliński zaczęto wznosić 13 sierpnia 1961 roku i do 9 listopada 1989 roku oddzielał on Berlin Zachodni od Berlina Wschodniego i NRD
  • Mur berliński miał ok. 156 km długości i tworzył go system umocnień składający się m.in. z betonowego muru, okopów, zapór z drutu

Stary podkop drogą do wolności

Berlin Wschodni odgradza od wolnego świata potężny i niezwykle dokładnie strzeżony mur graniczny. Mimo to Emma i Ludwig podejmują pełną ryzyka próbę ucieczki na Zachód. Emma dostaje pracę pielęgniarki starszej kobiety mieszkającej w mieszkaniu, w którym jest tajne przejście na drugą stronę muru. Wystarczy je udrożnić i… można oddychać powietrzem wolności!

Plan wydaje się doskonały, jednak szybko okazuje się, że jego realizacja jest niezwykle skomplikowana: Werner, syn starszej pani, okazuje się być wysokim funkcjonariuszem policji politycznej Stasi. Jakby tego było mało, zakochuje się w Emmie do szaleństwa, a w samym mieszkaniu roi się od szpiegów...

Humor rozbrajający grozę

– Opowieść jest dość nietypowa, jak na komedię: rzecz dzieje się w Berlinie Wschodnim, w NRD i dotyczy próby ucieczki pary młodych ludzi do Berlina Zachodniego za pomocą podkopu pod murem. Te okoliczności były u nas traktowane raczej martyrologicznie, dramatycznie, tymczasem powstała komedia – mówi reżyser Wojciech Adamczyk. – Francuzi mają tradycję ponad 200 lat komedii pisania bardzo dobrych, świetnie skonstruowanych komedii, jednak wydaje mi się, że ten temat poruszyli nie tylko po to, by się z tego śmiać. Oczywiście, śmiech jest niezwykle istotny, ale przeczuwam, bo nie rozmawiałem z autorami, że powodem jest fakt, iż w Europie jest dużo ugrupowań i polityków, którzy chcieliby powrotu takich rządów. Żeby można było jedną ręką trzymać wszystkie wodze i rządzić trochę autorytarnie – tłumaczy.

Przeczytaj także


– Ta sztuka przypomina o tym, co niedawno, trzydzieści parę lat temu, się skończyło. I oprócz śmiechu, jest swoistą refleksją: "Moi drodzy widzowie, zastanówcie się, czy na pewno chcielibyście, żeby znowu coś takiego powróciło?". Oprócz refleksji i diagnozy dotyczącej ludzkich charakterów, inteligentnego żartu dotyczącego komunistycznej przeszłości w NRD i nie tylko, również ta przestroga i refleksja, mam nadzieję, będzie towarzyszyła widzom po wyjściu ze spektaklu – dodaje Trójkowy gość.

"Berlin Berlin" Patrick Haudecœur/Gérald Sibleyras, reż. Wojciech Adamczyk/YouTube Teatr Współczesny w Warszawie


Posłuchaj

6:29
Farsa "Berlin, Berlin" w Teatrze Współczesnym w Warszawie
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Katarzyna Cygler
Gość: Wojciech Adamczyk (reżyser komedii "Berlin Berlin" w Teatrze Współczesnym w Warszawie)
Data emisji: 19.12.2022
Godzina emisji: 14.19

pr

Polecane