Od żaby na talerzu do akumulatora, czyli jak powstała bateria?
2022-12-15, 16:12 | aktualizacja 2022-12-15, 17:12
Telefony komórkowe, radia, laptopy, samochody – to tylko niewielka część urządzeń wykorzystujących baterie. Niegdyś niezbyt wydajne i mocno toksyczne, dzisiaj są coraz mniejsze i coraz bardziej efektywne: jaka jest historia baterii? Kto je wymyślił?
- W okolicach Bagdadu znaleziono prymitywne ogniwo elektryczne z III w. p.n.e. Służyło ono jednak nie do wytwarzania prądu, lecz do galwanizacji, czyli pokrywania niewielkich przedmiotów metalowych cienką warstwą złota.
- Pod koniec lat 80. XVIII wieku włoski anatom Luigi Galvani zaobserwował i opisał zjawisko pobudzenia elektrycznego nogi martwej żaby. Przypisał to, całkowicie błędnie, tzw. elektryczności zwierzęcej.
- Dzisiaj baterie litowo-jonowe, których wydajność wciąż rośnie, są wykorzystywane powszechnie nie tylko w urządzeniach elektronicznych, a naukowcy wciąż pracują nad ulepszeniem baterii: ich miniaturyzacją, a zarazem zwiększeniem mocy.
Czy starożytni znali elektryczność i baterie?
Odkryte podczas wykopalisk w okolicy Bagdadu gliniane naczynia z metalowym walcem w środku i śladami osadu na wewnętrznych ściankach (jak się okazało, kwasu octowego) wywołały falę spekulacji, że już starożytni znali elektryczność, a kto wie, może i żarówki. Okazało się jednak, że pochodząca z ok. III w. p.n.e. tzw. bateria z Bagdadu służyła do galwanizacji, czyli powlekania cienką warstwa złota niewielkich przedmiotów metalowych. Tego typu urządzeń bagdadzcy złotnicy używali aż do połowy XIX wieku! – Generalnie, czy to było urządzenie do używania reakcji chemicznych na sposób elektrochemiczny, żeby uzyskać np. pokrycie metaliczne, czy też była to bateria, skład i budowa są bardzo podobne, stąd tak trudno definitywnie to określić. Ale faktem jest, że to było najprawdopodobniej jakieś użycie elektrochemii – przyznaje chemik prof. Leszek Niedzicki.
Elektryzujące żabie udka
W 1786 roku Luigi Galvani, profesor anatomii na uniwersytecie w Bolonii, odkrył, że dotknięcie miedzianym hakiem martwej żaby leżącej na metalowej kratce powoduje u niej skurcz mięśni nóg. Bardziej barwna wersja mówiła o proszonym obiedzie i żabich udkach leżących na cynowym talerzu, podczas konsumpcji nakłuwanych srebrnym widelcem... Bez względu na to, która wersja jest prawdziwa, było to odkrycie przewodzenia elektrolitycznego: – Czyli faktu, że tkanki biologiczne mogą przewodzić prąd, zwłaszcza, jeżeli mamy dwa różne metale – tłumaczy Trójkowy gość.
Przeczytaj także
- Energia ze słońca coraz bardziej popularna i opłacalna
- Elektryczność przyszłością transportu?
- Niezwykły wynalazek – żarówka
- Moduły termoelektryczne: kosmiczna technologia zapewni prąd w domach?
Coraz lepsze baterie
Kolejnym etapem było stwierdzenie, że jeżeli dwa różne materiały są połączone cieczą, która przewodzi prąd (np. wodą z solą), to razem tworzą ogniwo. – Najstarszy typ takiego ogniwa, który wykorzystujemy do dzisiaj, to akumulator kwasowo-ołowiowy, który pozwala nam uruchomić samochód. Jego powstanie przypisuje się francuskiemu fizykowi Gastonowi Planté – opowiada rozmówca Tomasza Miary. – Kolejne były ogniwa niklowo-kadmowe, do niedawna popularne w elektronarzędziach, które jednak wyszły z użycia z uwagi na toksyczność kadmu. Za nie odpowiada szwedzki wynalazca Jungner – wskazuje.
– No i w końcu ogniwa litowo-jonowe, których współcześnie używamy i które napędzają całą elektronikę: smartfony, laptopy, ale również samochody elektryczne – dodaje.
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Trójka przed południem
Prowadzi: Tomasz Miara
Gość: prof. Leszek Niedzicki (Katedra Chemii Nieorganicznej Wydziału Chemicznego Politechniki Warszawskiej)
Data emisji: 15.12.2022
Godzina emisji: 11.35
pr/kor