Networking, czyli jak zbudować trwałą sieć kontaktów i znajomości na całe życie
2022-12-09, 10:12 | aktualizacja 2022-12-09, 14:12
Każdy wie, że dobrze jest znać kogoś, kto jest lekarzem, urzędnikiem, mechanikiem, prawnikiem, czy kto po prostu ma dobrą wiertarkę, drabinę, albo zna sprawdzony przepis na pierniki – w razie potrzeby zawsze można do kogoś takiego się zwrócić o pomoc. Takie budowanie kontaktów i znajomości specjaliści nazywają networkingiem. Co robić, a czego nie robić, by zdrowo pojmowany networking nie przerodził się w instrumentalne traktowanie ludzi?
- Networking to sieć kontaktów i znajomości, które mamy i z których korzystamy zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym.
- Chociaż istnieją naukowe teorie i wzory matematyczne dotyczące networkingu, równie ważna wydaje się tzw. chemia między ludźmi.
Sieć na całe życie
– "Net" oznacza sieć, "working" to praca, więc networking to praca w sieci i z siecią kontaktów: oto podstawowa, najbardziej ogólna definicja networkingu – mówi Artur Sójka, ekspert z zakresu relacji biznesowych i networkingu. – Bardzo istotne jest, aby budować swoją sieć kontaktów z myślą o całym swoim życiu. Czyli nie powinniśmy jej budować na zasadzie "taka osoba może się przydać, bo jest dyrektorem", ale otaczać się ludźmi, z którymi jest nam dobrze. Nieważne, czy taka osoba jest dyrektorem, prowadzi mały biznes, czy pracuje na etacie: jeżeli jest chemia, to wtedy możemy wspólnie działać – tłumaczy.
Mama uczy networkingu
– Nikt nie jest samotną wyspą: wszyscy jesteśmy współzależni od innych. Jeżeli ktoś mówi "Jestem niezależny, wszystko w życiu osiągnąłem sam", wtedy pytam, czy sam się urodził, jak sobie radził, kiedy nie umiał mówić, chodzić, jeść, skoro jest taki niezależny? – opowiada rozmówca Piotra Firana. – Kiedyś ktoś zapytał, jak się nauczyć networkingu? I usłyszał: "Młody człowieku, wszystkiego, co powinieneś wiedzieć o networkingu, nauczyła cię twoja mama. Mów: dzień dobry, dziękuję, proszę, bądź miły dla innych, nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe, i w zasadzie już jesteś mistrzem networkingu".
Chemia wygrywa z matematyką
– Oczywiście są pewne wzory, w literaturze mówi się o czymś, co jest określane jako VCP (visibility, credibility, profitability). Oznacza to, że najpierw musi być widoczność (visibility): musimy zobaczyć, że ktoś w ogóle istnieje. Później budujemy wiarygodność (credibility) i dopiero kiedy jesteśmy w swoich oczach wiarygodni, pojawia się zyskowność (profitability): jesteśmy w stanie coś wspólnie zrobić, przeprowadzić biznes etc. – wyjaśnia Artur Sójka. – Jednak budowanie relacji to bardziej chemia niż matematyka. Proszę zauważyć: nigdzie w tym wzorze nie podano, jaki czas jest na to potrzebny. I jeżeli chemia między nami zagra, to możemy przejść przez ścieżkę VCP w dwa dni. Ale jeśli nie zagra, to i dwa lata nie wystarczą… – wskazuje.
Przeczytaj także
- Życie marynarza – piękna przygoda czy ciężka praca?
- Liderzy i menadżerowie permanentnie zestresowani. Znamy wyniki najnowszych badań
- Szczerość: czy umiemy tak ze sobą rozmawiać?
- Praca nasza codzienna
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzi: Piotr Firan
Gość: Artur Sójka (ekspert z zakresu relacji biznesowych i networkingu)
Data emisji: 9.12.2022
Godzina emisji: 8.23
pr/kor