Reklama

reklama

Adrenalina: dodaje życiu ostrości, ale bywa śmiertelnie niebezpieczna

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Adrenalina: dodaje życiu ostrości, ale bywa śmiertelnie niebezpieczna
Adrenalina działa jak narkotyk. Ludzki organizm nie tylko produkuje naturalnie ten związek chemiczny, lecz nierzadko, raz zaznawszy jego działanie, dopomina się kolejnych dawek. Na zdjęciu pokaz czeskiego zespołu Streets Owners na stadionie MKS Polonia w Przemyślu w 2015 roku. Rewia samochodowo-motocyklowa nawiązuje do tradycji kultowego pierwowzorFoto: Dariusz Delmanowicz / PAP

Adrenalina określana mianem "hormonu strachu" jest niezwykle ważnym związkiem i towarzyszy nam przez cały dzień: jej wyrzuty do krwi, mniejsze lub większe, dają energię do działania. Jednak jak mówi stare przysłowie: co za dużo, to niezdrowo. Zbyt duży poziom adrenaliny i zbyt długie jej działanie może być bardzo groźne dla organizmu.

  • Adrenalina odgrywa decydującą rolę w mechanizmie stresu, czyli błyskawicznej reakcji organizmu na zagrożenie, objawiających się przyspieszonym biciem serca, wzrostem ciśnienia krwi, rozszerzeniem oskrzeli oraz krtani, rozszerzeniem źrenic itd. Oprócz tego adrenalina reguluje poziom glukozy (cukru) we krwi.
  • Adrenalina określana jest też jako hormon 3xF (z ang. fright, fight and flight), czyli hormon strachu, walki i ucieczki.

Na kłopoty – adrenalina

– Adrenalina w uproszczeniu jest produkowana w korze nadnercza w momencie, kiedy stajemy przed jakimś wyzwaniem: czegoś się boimy, coś jest trudne, ryzykowne. Adrenalina pomaga nam tego dokonać poprzez zwiększanie naszej wydolności: jesteśmy wtedy gotowi do walki, ale także ucieczki – mówi Aleksandra Plewka, psycholog, seksuolog – Kiedy nasz organizm wydziela adrenalinę możemy nie być głodni, zmęczeni, nie czuć pragnienia – wylicza.

Niebezpieczne związki

– Adrenalina będzie powiązana również z poziomem kortyzolu nazywanego „hormonem stresu”, a to może być niedobre. Oto przykład: mamy nową, ekscytującą pracę, której poświęcamy się z dużym zaangażowaniem przez kilka, kilkanaście godzin dziennie. Jeśli trwa to dłużej, wchodzimy w okres, kiedy ten stres, pobudzenie staje się szkodliwe i wyniszczające dla naszego organizmu. To tak, jakby cały czas być na polu bitwy – porównuje rozmówczyni Piotra Firana. – To dotyczy właściwie każdego zawodu wykonywanego w nadmiarze. Japończycy mają nawet określenie „karoshi” na śmierć z przepracowania. Dotyka ona osoby, które pracują wiele godzin w ciągu dnia, biorą nadgodziny, nie mają wakacji i poziom adrenaliny, ale także kortyzolu jest stale wysoki – tłumaczy.

Jest ryzyko, jest zabawa?

Uzależnienie od adrenaliny nie jest rozpoznaniem medycznym: np. lekarz z tego powodu nie wystawi nam zwolnienia. Natomiast to uzależnienie będzie się objawiało w uzależnieniach behawioralnych, czyli poszukujemy czynności, które nas zbliża do stanu, kiedy jest wyrzut adrenaliny – wyjaśnia Trójkowy gość. – Pierwsze, co przychodzi na myśl to ekstremalne przeżycia: oglądanie horrorów, ryzykowna jazda samochodem, skoki na bungee. Jak w każdym uzależnieniu jest tendencja, by poszukiwać adrenaliny w coraz to nowych czynnościach, pojawiają się więc inne zachowania: ryzykowne kontakty seksualne, hazard – wymienia.

Przeczytaj także


Miłość i adrenalina

– W początkowej fazie zakochania to też jest przede wszystkim adrenalina. To, co ludzie opisują jako „motyle w brzuchu”, stan w którym mogą nie spać, bo chcą zobaczyć się z ukochaną osobą, czekają na wiadomość od niej, na spotkanie, to jest oczywiście adrenalina – wskazuje Aleksandra Plewka. – Ona na tym początkowym etapie ułatwia zaangażowanie, wejście w pełni w głębszą relację z drugą osobą – dodaje.


Posłuchaj

7:38
Adrenalina, hormon stresu, może pomóc, ale bywa też niebezpieczny (Pora na Trójkę)
+
Dodaj do playlisty
+

***

Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzi: Piotr Firan
Gość: Aleksandra Plewka (psycholog, seksuolog)
Data emisji: 18.10.2022
Godzina emisji: 8.23

pr

Polecane