Geneza Bitwy Warszawskiej. Zaczęło się jeszcze w 1918 roku…

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Geneza Bitwy Warszawskiej. Zaczęło się jeszcze w 1918 roku…
1919. Wojna polsko-bolszewicka. Porucznik pilot Rajewski i obserwator Romejko z 4 Eskadry w samolocie Roland/Hannower CI/ po locie zwiadowczym na MińskFoto: Forum/FoKa

Bitwa Warszawska tocząca się na obszarze pomiędzy Dęblinem a granicą z Prusami Wschodnimi była sumą kilku starć, o których wyniku przesądziły determinacja polskiego dowództwa i żołnierzy oraz doskonale przygotowany plan działań. O genezie Bitwy Warszawskiej, czyli o wydarzeniach na froncie polsko-bolszewickim w czerwcu i lipcu 1920 roku, w 102. rocznicę "Cudu nad Wisłą" mówili Piotr Łodej i historyk prof. Tomasz Gajownik.

Bitwa Warszawska 1920. Odrodzona Polska przeciw ogniowi bolszewickiej rewolucji

Na przedpolach Warszawy w dniach 13-15 sierpnia 1920 r. toczyła się decydująca batalia wojny polsko-bolszewickiej. "Cud nad Wisłą", uznany za »18. decydującą bitwę w historii świata«, zagwarantował odradzającej się Polsce niepodległość i uratował Europę przed bolszewizmem.

Genezy Bitwy Warszawskiej należy szukać w okresie tuż po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Armia Czerwona stopniowo zajmowała obszary opuszczane przez siły niemieckie - pod koniec grudnia 1918 r. po raz pierwszy starła się z oddziałami polskiej samoobrony w Wilnie. Celem działań bolszewików nie było jednak wyłącznie przywrócenie granic imperium rosyjskiego sprzed marca 1918 r., lecz przede wszystkim udzielenie pomocy komunistom, którzy w tym samym okresie próbowali rozpocząć rewolucję w Niemczech i w krajach powstałych z rozpadu Austro-Węgier. Moskwa dążyła więc do przeniesienia ognia rewolucji na zachód. Na jej drodze stała odrodzona Polska.

Najczęściej czytane

Porozumienie polsko-ukraińskie i wspólny marsz na Kijów

Walki polsko-bolszewickie na Białorusi trwały do października 1919 r. Przerwały je na trzy miesiące rozmowy pokojowe, które toczyły się w Moskwie i w Mikaszewiczach na Polesiu. Były one swoistą zasłoną dymną, bolszewicy cały czas bowiem przygotowywali plany inwazji na Polskę. Poza tym uwolnienie części sił Armii Czerwonej pozwoliło bolszewikom zadać ciężkie straty wojskom "białego" generała Antona Denikina, a także zmusić ukraińskiego przywódcę, walczącego zarówno z Rosjanami, jak i z Polakami Semena Petlurę, do wycofania się na terytorium Polski. Klęska Ukraińskiej Republiki Ludowej sprawiła, że front walk z bolszewikami liczył odtąd niemal tysiąc kilometrów. Szans na zwycięstwo Józef Piłsudski upatrywał w idei federacji krajów tej części Europy, która mogła być zaporą dla zamierzeń bolszewików.

W kwietniu Piłsudski zawarł z Petlurą porozumienie – w zamian za uznanie przez Ukrainę praw Polski do Małopolski Wschodniej (zwłaszcza do Lwowa) Polska uznała rząd Ukraińskiej Republiki Ludowej. Podpisano też wspólną konwencję wojskową. Po błyskawicznej ofensywie 7 maja 1920 r. siły polsko-ukraińskie wkroczyły do Kijowa. Inicjatywa Petlury i Piłsudskiego nie spotkała się jednak z większym poparciem społeczeństwa ukraińskiego, które pozostało obojętne. Tymczasem bolszewicy przygotowywali się do wielkiej ofensywy z obszaru wschodniej Białorusi.

Historyk i stały gość audycji "Niezła historia" przypomniał wydarzenia z czerwca i lipca 1920 roku. – Wydawało się, że sytuacja na froncie polsko-bolszewickim w tamtym okresie była korzystna dla strony polskiej. Oddziały polskie operowały na Białorusi, mieliśmy w swoich rękach Kijów. Wszystko biegło zgodnie z planem Józefa Piłsudskiego. Jednak bolszewicy zamknęli wewnętrzne fronty i w wyniku wygaszania walk w głębi Rosji przerzucili swoje oddziały na zachód. Pierwsze próby wejścia do walki z oddziałami polskimi miały miejsce na przełomie maja i czerwca 1920 roku. Tutaj główną rolę odegrała pierwsza konna armia Siemiona Budionnego, która, jako jedna z pierwszych wielkich jednostek, przybyła na Front Południowy. Następne jednostki są to już oddziały Frontu Zachodniego Michaiła Tuchaczewskiego, które próbowały rozpocząć ofensywę. Została ona zatrzymana przez stronę polską, ale wtedy było już wiadomo, że bolszewicy na tym nie poprzestaną – opisywał.

Wielka ofensywa Frontu Zachodniego

Od czerwca 1920 roku, kiedy armia konna Siemiona Budionnego przebiła się przez polski front na Ukrainie, Wojsko Polskie znajdowało się w ciągłym odwrocie. Bolszewicka kawaleria nieustannie wdzierała się na tyły polskich jednostek, uniemożliwiając utworzenie nowej linii obrony. Armia Czerwona parła do przodu. Wydawało się, że nic nie może jej powstrzymać. 

– 5 czerwca konna armia Siemiona Budionnego przerwała linię frontu na południu, a jej zagony, które parły na zachód, doprowadziły do tego, że 10 czerwca front powrócił do sytuacji sprzed ofensywy kijowskiej. To było już poważne ostrzeżenie dla strony polskiej, bo przecież dotarcie do Kijowa i jego zdobycie zajęło dużo więcej czasu stronie polskiej. W związku z tym trzeba było stwierdzić, że sytuacja zmienia się na naszą niekorzyść, natomiast potrzebne były jeszcze niecałe trzy tygodnie, by 4 lipca 1920 roku rozpoczęła się wielka ofensywa Frontu Zachodniego na linii o szerokości około 600 km. Polski Front Północny, który stał na drodze ataku Frontu Zachodniego, zaczął być rozrywany i w luki, które były tworzone w wyniku bolszewickiego ataku, zaczęły wchodzić szybkie zagony kawaleryjskie Armii Czerwonej, które doprowadziły do tego, że w bardzo krótkim okresie front zaczął się przesuwać na Zachód – mówił prof. Tomasz Gajownik.

Pod naporem Armii Czerwonej padały kolejne polskie miasta. 14 lipca bolszewicy zajęli Wilno, a pięć dni później Grodno, 1 sierpnia zaś Brześć nad Bugiem, Bielsk Podlaski i Białystok. 1 Armia podczas odwrotu straciła połowę żołnierzy. Nieco lepsza sytuacja panowała na południowym odcinku frontu. Wydawało się, że stolicy nie uda się obronić. Jednak w czasie gdy Armia Czerwona mobilizowała ostatnie rezerwy do ostatecznego natarcia, polskie dowództwo zaczynało dostrzegać szansę na zwycięstwo.

Posłuchaj

1:28
O genezie Bitwy Warszawskiej (Niezła historia/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Posłuchaj

1:43
4 lipca 1920 roku ruszyła na Polskę wielka ofensywa bolszewickego Frontu Zachodniego Michaiła Tuchaczewskiego (Niezła historia/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Niezła historia
Prowadzi: Piotr Łodej
Gość: prof. Tomasz Gajownik (historyk, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie)
Data emisji: 15.08.2022
Godziny emisji: 8.20, 8.45

IAR/kr

Polecane