Eugeniusz Bodo: tragiczny koniec największego amanta polskiego kina

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Eugeniusz Bodo: tragiczny koniec największego amanta polskiego kina
Eugeniusz Bodo w jednej ze scen rewiiFoto: NAC

Był jednym z najpopularniejszych przedwojennych polskich aktorów: przystojny, dowcipny, utalentowany. Kobiety za nim szalały, a filmy z jego udziałem biły rekordy popularności. Jego świetną karierę przerwała wojna: uciekając przed totalitaryzmem niemieckim, stał się ofiarą totalitaryzmu sowieckiego. Temu poświęcony jest spektakl "Obywatel Junod", który miał premierę w Gdańsku, a w nowym sezonie ma być pokazany także w Warszawie.

  • Bohdan Eugène Junod urodził się w Genewie i był synem szwajcarskiego inżyniera oraz polskiej szlachcianki. Bodo to pseudonim sceniczny pochodzący od pierwszych sylab jego imienia i imienia mamy (Dorota)
  • Eugeniusz Bodo wystąpił w blisko 30 filmach, trzy wyreżyserował (w tym jeden niedokończony), miał też na koncie wiele ról wodewilowych oraz kabaretowych
  • Wiele jego piosenek stało się wielkimi przebojami i do dziś stanowią kanon polskiej piosenki, m.in. "Ach, śpij, kochanie", "Ach, te baby", "Już taki jestem zimny drań", "Sex appeal"
  • Po ojcu Bodo miał obywatelstwo szwajcarskie, o czym przed wojną wiedziało niewiele osób. Ten fakt stał się ostatecznie przyczyną śmierci artysty

Bułhakow połączony z Kafką

– To jest zapowiedź, o czym jest ten spektakl: to jest "Obywatel Bodo ostatni rozdział". Bo jak obywatel Piszczyk nie wiadomo dlaczego staje się podsądnym i wpada w jakieś upiorne tryby jeszcze bardziej upiornej maszyny – tłumaczy genezę tytułu Jakub Kornacki, twórca scenariusza spektaklu i jego reżyser zarazem. – Historia Bodo jest jak z Bułhakowa i jak z Kafki zarazem. To, co teoretycznie powinno dać Eugeniuszowi Bodo natychmiastowy powrót do wolnego świata, i to wagonem pierwszej klasy, paradoksalnie stało się dowodem jakiejś jego wyimaginowanej winy – wskazuje.

Historia upiorna w swym absurdzie

– Sztuka opisuje ostatni epizod z życia Eugeniusza Bodo: uwięzienie przez organy sowieckiej bezpieki, następnie śmierć w jednym z łagrów na dalekiej rosyjskiej północy, w obwodzie archangielskim. Przede wszystkim zaś kulisy śledztwa prowadzonego przeciwko Bodo w latach 1941-1942 – mówi Bartosz Januszewski z gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, konsultant historyczny przedstawienia. – Tak naprawdę największa inspiracja płynęła z samych protokołów przesłuchań, bo one są tak absurdalne, i upiorne w swoim absurdzie. Jedna ze scen jest niemal wprost cytatem – dodaje Jakub Kornacki.

Przeczytaj także

Królewicz w piekle

– Ten facet był dzieckiem szczęścia, bożyszczem, który miał naprawdę życie królewicza. I nagle zetknął się z czymś tak nieprawdopodobnie absurdalnym, że każdy człowiek miałby z tym problem. A on, mający wcześniej życie jak w bajce, znalazł się w piekle – opisuje swojego bohatera Rafał Ostrowski, który zagrał główną rolę.

Spektakl "Obywatel Junod" miał prapremierę 14 maja w Gdańsku. Instytut Pamięci Narodowej w nowym sezonie planuję uroczystą premierę w Warszawie.

Eugeniusz Bodo – Już taki jestem zimny drań/YouTube Agencja Muzyczna Polskiego Radia


Posłuchaj

3:42
"Obywatel Junod": tragiczne losy Eugeniusza Bodo (Trójka przed południem)
+
Dodaj do playlisty
+

***

Tytuł audycji: Trójka przed południem
Prowadzi: Marta Piasecka
Autorka materiału reporterskiego: Marzena Bakowska (Radio Gdańsk)
Data emisji: 18.05.2022
Godzina emisji: 11.20

pr

Polecane