Kazimierz Wierzyński. Wyjątkowy nawet wśród Skamandrytów

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Kazimierz Wierzyński. Wyjątkowy nawet wśród Skamandrytów
Widoczni m.in.: Jarosław Iwaszkiewicz (pierwszy z lewej), Antoni Słonimski, Jan Lechoń (drugi z lewej), Kazimierz Wierzyński (pierwszy z prawej).Foto: Narodowe Archiwum Cyfrowe

– Moim zdaniem on przeszedł najdłuższą drogę i estetyczną, i filozoficzną, i życiową. W jego twórczości, poezji przekazano najwięcej ludzkich doświadczeń indywidualnych, zbiorowych i historycznych. To jest niebywała droga – mówił w "Trójce literackiej" prof. Krzysztof Dybciak.


Jan Lechoń 1200 NAC.jpg
Jan Lechoń – tragiczne losy cudownego dziecka

– Zanim powstał Skamander, Kazimierz Wierzyński miał już bogatą biografię. Był uczestnikiem pierwszej wojny światowej, żołnierzem najpierw Legionu Wschodniego, potem armii austriackiej. Dostał się do niewoli rosyjskiej. Parę lat spędził w głębi Rosji w obozie dla internowanych, ale o łagodnym dość reżimie, więc wychodził, kontaktował się z miejscowymi, przeżył nawet wielką miłość i zaczął pisać – opowiadał prof. Krzysztof Dybciak. 

Posłuchaj

36:08
Poeta radości, poeta smutku. Przemiany Kazimierza Wierzyńskiego (Trójka literacka)
+
Dodaj do playlisty
+

 


NAC Hanka Ordonówna 1200.jpg
Nie tylko Hanka Ordonówna. Kabaret dwudziestolecia międzywojennego

Poeta debiutował jednak jeszcze przed wojną, w 1912 roku. – Parę wierszy wydrukował jeszcze przed czasami skamandryckimi. To jest dość ważne, żeby zobaczyć wielowymiarowość jego debiutu. Pierwsze tomiki jego wierszy "Wiosna i wino" i "Wróble na dachu" to jest już prezentacja poezji w pełni dojrzałej, witalistycznej (...) Maria Dąbrowska, wielka pisarka, ale i erudytka mówiła, że jej się wydaje, że w całej literaturze światowej nie ma takiego utworu literackiego, który by tak wspaniale wyrażał radość istnienia. Ale te pierwsze wiersze Wierzyńskiego dotyczyły wydarzeń wielkiej wojny, jak wtedy nazywano pierwszą wojnę światową. Pokazywały tragizm wojny, straszne sceny, zabitych żołnierzy – opisuje gość Magdaleny Złotnickiej. Ukazały się one jednak dopiero w kolejnym zbiorze poety, czyli "Wielkiej Niedźwiedzicy" wydanej w 1923 roku, powodując pewne zachwianie w chronologii. 

Skamandryci – wybitne indywidualności

Beata Obertyńska pap 1200.jpg
Beata Obertyńska – wydobyć z niepamięci

Jak przypomina gość "Trójki literackiej" cała wielka piątka Skamandrytów to były wybitne indywidualności, twórcy odrębni. Także wówczas inność Wierzyńskiego była dostrzegalna, choć oczywiście łatwiej ją zobaczyć, kiedy porównujemy całe twórczości.  

– Moim zdaniem on przeszedł najdłuższą drogę i estetyczną, i filozoficzną, i życiową. W jego twórczości, poezji przekazano najwięcej ludzkich doświadczeń indywidualnych, zbiorowych i historycznych. To jest niebywała droga: od tej najradośniejszej poezji, jaką można sobie wyobrazić, do poezji smutnej późnym okresie, w czasie drugiej wojny światowej i emigracji. Przemiany światopoglądowe, tematyki, problemów były skoordynowane z przemianami poetyki – zaznacza prof. Dybciak. 

W audycji rozmawiano także o związkach Kazimierza Wierzyńskiego ze sportem. Poeta był redaktorem "Przeglądu Sportowego" przez 5 lat, a jego tomik "Laur olimpijski" został nagrodzony złotym medalem w olimpijskim konkursie sztuki i literatury w czasie IX Letnich Igrzysk Olimpijskich w Amsterdamie w 1928 roku. Został on przełożony na kilkanaście języków, przynosząc poecie bardzo dużą popularność na świecie. – To był pierwszy światowy sukces młodopolskiej poezji, bo to już były czasy radia, prasy wysokonakładowej, rozwijającej się kultury popularnej, więc ten sukces olimpijski odbił się echem całym świecie – podkreśla gość Trójki. 

***

Tytuł audycji: Trójka literacka
Prowadzi: Magdalena Złotnicka
Goście:  prof. Krzysztof Dybciak (historyk i teoretyk literatury, członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich)
Data emisji: 17.10.2021
Godzina emisji: 13.06

gs

Polecane