Witek, syn bogini
2021-09-05, 14:09 | aktualizacja 2021-09-07, 22:09
Wincenty Różański, czy też Witek, jak mówił o nim prawie cały Poznań, to jedna z poetyckich legend PRL. O jego życiu, tworzeniu, przyjaźni z Edwardem Stachurą i spuściźnie literackiej Magdalena Złotnicka rozmawia z bratanicą poety, Krystyną Różańską-Gorgolewską.
Urodzony w podpoznańskiej Mosinie jeszcze przed wojną, Różański właściwie całe życie spędził w stolicy Wielkopolski. Tam też na początku lat 60. poznał Edwarda Stachurę, który stał się dla niego przyjacielem, mentorem, wielkim wsparciem. "Sted" uczynił go jednym, z bohaterów swojej powieści "Cała jaskrawość". Różański zostawił ogromną liczbę wierszy i tekstów, które wciąż są jeszcze porządkowane i opracowywane.
Posłuchaj
Często Różańskiego określa się jako jednego z "poetów przeklętych". Krystyna Różańska-Gorgolewska nie do końca jednak się z tym zgadza: – Jeśli mówimy o "poetach przeklętych", jako o ludziach, którzy całe swoje życie oddają poezji, żyją nią i nie potrafią funkcjonować w "zwykłym" świecie, to na pewno takim poetą był – mówi. – Jednak "przeklęty" do niego nie pasuje, bo był też osobą barwną, empatyczną. Taką, która pozostawiła po sobie bardzo wiele wspomnień – tłumaczy.
Cały korpus twórczości Różańskiego został zakupiony przez Bibliotekę Raczyńskich w Poznaniu. – Zadebiutował stosunkowo późno, bo w wieku 32 lat. Ale znając teraz jego rękopisy, różnorodne teksty, widać, że to pisanie było właściwie od samego początku. I znając Witka później, trudno sobie wyobrazić, żeby bez pisania mógł funkcjonować. Pisał tak, jak oddychał: robił to nieustannie, na wszystkim, co znalazł, także na serwetkach – opowiada jego bratanica. – Dlatego też, oprócz 1500 tekstów, które zostały skatalogowane, varia poetyckie to są takie różne jego zapiski. Za komuny nie było porządnych serwetek, to były bibułki, które teraz już rozsypują się w rękach – dodaje.
Niezwykle ważną postacią w życiu Wincentego Różańskiego był Edward Stachura. Zapytany, co w swoim życiu uważa za najważniejsze, z powagą odpowiedział: "Przyjaźń z Edwardem Stachurą". Zapewniał, że to on ukształtował go jako poetę i wprowadził do poetyckiego świata. "Sted" także bardzo cenił Różańskiego i jego twórczość. Wincenty był jedną z nielicznych osób, które Stachura darzył tak wielką przyjaźnią i przywiązaniem.
– Stachura bardzo się Witkiem opiekował, posyłał mu pieniądze, kiedy było gorzej. Dla Witka to był mentor, uważał go za wielkiego przyjaciela. Drugi tom wierszy, który Witek wydał w 1976 roku: "Przed czerwonymi słońca drzwiami", był zredagowany przez Edwarda Stachurę – mówi Krystyna Różańska-Gorgolewska. – "Syn bogini" mówił o Witku "Sted" i to się przyjęło. Jego śmierć Różański bardzo przeżył.
***
Tytuł audycji: Trójka literacka
Prowadzi: Magdalena Złotnicka
Gość: Krystyna Różańska-Gorgolewska (bratanica poety Wincentego Różańskiego, członek Kapituły Nagrody im. Wincentego Różańskiego)
Data emisji: 05.09.2021
Godzina emisji: 13.06
pr