"Hiszpanka", czyli prawda czasu i prawda ekranu

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Hiszpanka", czyli prawda czasu i prawda ekranu
Kadr z film "Hiszpanka". Na zdjęciu Jakub Gierszał i Patrycja ZiółkowskaFoto: mat. promocyjne

- Chcieliśmy zrobić film, który będzie intensywny, sensualny, który będzie zachwycać i zabierać widzów do innego świata - mówi o "Hiszpance" reżyser Łukasz Barczyk.

Posłuchaj

"Hiszpanka", czyli prawda czasu i prawda ekranu (Trójkowo, filmowo)
+
Dodaj do playlisty
+

"Hiszpanka" to opowieść o kluczowych dla wybuchu Powstania Wielkopolskiego zdarzeniach - dramatycznych okolicznościach przybycia do Poznania Ignacego Jana Paderewskiego i o ludziach, którzy przygotowywali powstanie, a potem w nim walczyli i zwyciężyli. "Hiszpanka" korzysta z konwencji kina sensacji i kryminału. Odwołuje się do kina epoki - niemieckiego ekspresjonizmu i atmosfery epoki - wszechobecnego poczucia schyłku starego świata i narodzin nowego, lęku przed zmianą i zarazem dążenia do niej.

Bohaterami "Hiszpanki" są postacie rzeczywiste i fikcyjne. Pośród nich zarówno zanurzeni w mistycyzmie i spirytyzmie polscy teozofowie, jak i racjonalni poznańscy przedsiębiorcy oraz wojskowi i polityczni stratedzy planujący polską niepodległość ze zdumiewającą precyzją. "Hiszpanka" ma wielu bohaterów, a zatem i wiele twarzy. Nie jest pomnikiem powstańców, lecz żywym obrazem tamtych czasów - codziennych wyborów, konfliktów, politycznych i społecznych realiów. Na tym tle odbywa się walka o Polskę. Polskę rozumianą nie tylko jako ojczyznę Polaków, ale także jako znak nowych czasów, nowego ładu w Europie.

- Wiele osób mówi, że film jest dziwny, że aktorzy dziwnie grają. Wcale tak nie jest, trzeba sobie po prostu wyobrazić, jak wyglądał świat w 1918 roku, jak ludzie wtedy siedzieli, chodzili, mówili czy jak się zachowywali - tłumaczy Łukasz Barczyk. - Uważam, że błędne i fałszywe jest robienie filmów historycznych w nastroju współczesnym, z dzisiejszą manierą bycia, udających dzisiejszą prawdę. My stworzyliśmy film, który tworzy inną prawdę. Ona wystaje, kłuje, drażni, bo jesteśmy przyzwyczajeni do filmów realistycznych - dodaje reżyser.

- Chcieliśmy wspomnieć Polskę z 1918 roku jako przepiękną przestrzeń - podkreśla Karina Kleszczewska. - Chcieliśmy też zrobić film, który dzieje się na wielu płaszczyznach. Dlatego w kadrze pracują wszystkie plany, film zbiera całe społeczeństwo i pokazuje nam pewien obraz przeszłości - dodaje autorka zdjęć do "Hiszpanki".

W audycji rozmawialiśmy również:

- z Arkadiuszem Jakubikiem o "Carte Blanche",
- z Małgorzatą Kostro o "Cudach",
- z Piotrem Śmiałowskim o 5. urodzinach Fototeki i przeglądzie filmów o fotografii w Iluzjonie Filmoteki Narodowej.

***

Tytuł audycji: Trójkowo filmowo
Autor: Ryszard Jaźwiński

Data emisji: 25.01.2015

Godzina emisji: 14.05

(mk/mat. promocyjne)

Polecane