Szaleństwo, pazur i brud... Esencja "Imago" według Olgi Chajdas
2024-11-08, 16:11 | aktualizacja 2024-11-08, 16:11
Droga filmu Olgi Chajdas na ekrany była bardzo długa: od premiery międzynarodowej i nagrody na MFF w Karlovych Varach do premiery w polskich kinach minęło blisko półtora roku.
Kino autorskie nie ma łatwego życia w Polsce i polskich kinach, a najlepszym przykładem jest właśnie "Imago". Na szczęście już można go obejrzeć na dużym ekranie.
Posłuchaj
Emocjonalna, koronkowa struktura
- Bardzo trudno jest opowiedzieć akcję "Imago", bo on nie ma struktury akcyjnej: jest totalnie wrażeniowym, opartym na strukturze emocjonalnej filmem. I kiedy montowaliśmy ten film i próbowaliśmy zmieniać kolejność scen, uploadować rozwiązania i strukturę, okazało się, że właśnie ta emocjonalne struktura, koronkowa w pewnym sensie, nie da się ruszyć, że trzyma wszystko razem - mówi Olga Chajdas. - Więc tym bardziej fajnie, że ta wielowątkowość działa, że te światy się przeplatają, nawet jak nie wychodzą na pierwszy plan - stwierdza.
- Na pewno cieszę się, że muzyka stała się także bohaterem. A to, co dla mnie było najważniejsze na samym początku, to była próba dekonstrukcji w jakimś sensie więzi matka-córka - dodaje.
Szaleństwo, pazur i brud
Zapytana przez Ryszarda Jaźwińskiego o to, co najbardziej lubi w swoim filmie, Olga Chajdas nie ma wątpliwości: - Szaleństwo, pazur i brud. To, że pozwoliliśmy sobie rzeczywiście zaszaleć, daliśmy sobie totalną wolność, a jednocześnie nie pozwoliliśmy sobie realizacyjnie na zabezpieczanie się. Koncepcję wizualnę, którą wymyśliliśmy, do końca utrzymaliśmy i dała ten brud, ziarnistość - tłumaczy. - Pazur, bo udało nam się też zaskoczyć nas samych. To zasługa Andrzeja Smolika, bo ten film ma power, energię - wskazuje.
Przeczytaj także:
- "Grzyby", czyli co się zdarzyło w tym lesie?
- "Cisza nocna", czyli horror w domu seniora
- Korek Bojanowski o "Utracie równowagi", swoim reżyserskim debiucie: "To studium manipulacji"
Powrót do emocji z tamtych lat
Fakt, że film ma premierę trzy lata po zakończeniu zdjęć, nie wpływa na jego odbiór przez grającego jedną z głównych ról Mateusza Więcławka. – Oglądałem go pierwszy raz na festiwalu Off Camera i byłem zaszokowany: bardzo dużo nie pamiętałem z tego, co nakręciliśmy. (…) Bardzo mnie pochłonął ten film i sprawił coś takiego, że wróciłem do wspomnień, do stanu emocjonalnego z tamtego czasu - opowiada. - W czasie spotkania z widzami byłem bezużyteczny, bo dużo emocji się we mnie otworzyło - przyznaje.
- To był taki gorący okres, że sporo wtedy kręciłem, z jednego planu wchodziłem na drugi plan. I w końcu ostatni film z tamtego okresu, czyli "Imago", ma premierę. Czuję się dobrze - stwierdza z uśmiechem.
Posłuchaj
Ponadto w audycji:
- premiera zagraniczna: "Konklawe" w reżyserii Edwarda Bergera, rozmowa z grającym w filmie polskim aktorem Jackiem Komanem;
- premiera zagraniczna: "Prawdziwy ból" w reżyserii Jessego Eisenberga, rozmowa z Ewą Puszczyńską producentką filmu;
- w kinach: "Grzyby" w reżyserii Pawła Borowskiego, rozmowy z aktorami - Marią Maj oraz debiutującym w głównej roli Jędrzejem Bigosińskim;
- aktualności filmowe.
***
Tytuł audycji: Trójkowo, filmowo
Prowadzi: Ryszard Jaźwiński
Data emisji: 8.11.2024
Godzina emisji: 12.08, 12.40
pr/wmkor