Żeleźniak, bojken, grafsztynek - pamiętajmy o zapomnianych jabłkach
2014-09-24, 13:09 | aktualizacja 2014-10-03, 10:10
Pogoda zaczyna być taka, że już nie woda i lemoniada, a gorąca herbata staje się bardzo pożądana. No a do herbaty miło jest mieć coś słodkiego.
Posłuchaj
Rozgrzewająco polecam sok malinowy - jeszcze są maliny można nastawić je zasypując cukrem na sok właśnie. A jeśli mamy ochotę na jakieś ciastko to polecam apple crumble, czyli jabłka pod kruszonka. To taka prostsza wersja szarlotki, a raczej to jest to co w szarlotce najlepsze, czyli jabłka i kruszonka. A wyśmienite apple crumble znalazłam w maleńkim miejscu, które nazywa się Palce Lizać. Jak zrobić ten deser? Warto zacząć od jabłek. A jakie jabłka do tego są najlepsze? - Najlepiej żeby były twarde i kwaśne. Obieramy je, kroimy i wrzucamy je na rozgrzany sok pomarańczowy z cukrem - radzi Sylwia Wajder.
Warto poszukać szarej renety i użyć do tego deseru właśnie tej odmiany jabłek. Cząstki jabłka nie rozpadną się podczas krótkiego, ale jednak gotowania w pomarańczowym gęstym syropie, a po upieczeniu pod kruszonką nadal pozostaną w całości i nie zmienią się w jabłkowe puree. Będą za to lekkie, puszyste i rozpływające się w ustach. Zrobiłam ten deser i pomysł z syropem pomarańczowym jest genialny.
A apropos szarej renety to zachęcam do poszukania starych odmian jabłek, pewnie to nie będzie łatwe, ale naprawdę ma znaczenie, jakie odmiany do czego użyjemy. Renetę można jeszcze na targach znaleźć, papierówki, te pierwsze, lipcowe jabłka też pojawiają się czasem na straganie. Ale już żółte, twarde i słodkie kosztele albo czerwone bardzo aromatyczne malinówki widujemy bardzo rzadko - to jabłka, które do przetworów się nie nadają. Najlepsze są na surowo. Do szarlotki czy przetworów z jabłek polecam jeszcze antonówkę i odmianę landsberską.
Na szczęście zauważalny jest trend odnawiania starych sadów. Można kupić sadzonki takich rzadkich już odmian jabłoni jak żeleźniak, bojken, grafsztynek. A żelaźniak jest ciekawą odmianą. Owoce zbieramy w drugiej połowie października, a do zjedzenia nadają się dopiero w grudniu. Za to spokojnie w chłodnym miejscu poleżą do maja.
Widelec@polskieradio.pl - ten adres proszę zapamiętać. Czekam na szarlotki tzn. na przepisy na nie. Bo co dom to inny sposób na to pyszne ciasto. Z kruszonką czy bez, na kruchym, półkruchym czy francuskim…
Katarzyna Pruchnicka
A oto zwycięski przepis słuchaczki - Inki z Krakowa:
Szarlotka sypana
Składniki:
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1 szklanka cukru (lub mniej, w zależności od słodkości jabłek)
- 1 szklanka kaszy manny
- 1,5 czubatej łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 kg jabłek, najlepiej kwaśnych (u mnie szare renety)
- odrobina cynamonu, jeśli lubicie (u mnie sporo)
- 3/4 kostki masła (około 170 g), najlepiej prosto z lodówki
Mąkę, cukier, kaszę i proszek wymieszać. Podzielić na 3 części. Jabłka obrać, wydrążyć gniazda nasienne, zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia (sam spód). Boki wysmarować masłem. Na dno formy wysypać jedną część suchych składników, na nie rozłożyć połowę jabłek (każdą warstwę jabłek można oprószyć delikatnie cynamonem). Następnie wysypać drugą część suchych składników, rozłożyć równomiernie resztę jabłek. Na wierzch wysypać ostatnią porcję suchych składników. Masło zetrzeć na tarce o dużych oczkach i równomiernie rozłożyć na wierzchu ciasta.
Piec w temperaturze 180 stopni przez około 60 minut. Masło podczas pieczenia się topi i razem z sokiem z jabłek zespala wszystkie warstwy. Szarlotka bardzo dobrze się kroi nożem z piłką, nawet na ciepło.
Na audycję Katarzyny Pruchnickiej "A nuż, widelec" zapraszamy w środy i czwartki o godz. 11.15.
(ei/mp)