Rosja użyje gazu jako narzędzia politycznego?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Rosja użyje gazu jako narzędzia politycznego?
Mający liczyć 3600 km South Stream - wspólny projekt Gazpromu i włoskiej firmy ENI - miał zapewnić dostawy gazu z Rosji do Europy Środkowej i PołudniowejFoto: Glow Images/East News

Kilka dni temu media informowały o zmniejszeniu dostaw gazu do Polski z Rosji. Eksperci przekonują, że żadnego zmniejszenia nie było, a zawinił brak komunikacji między PGNiG a Gazpromem. Niemniej obawa jest i to pytanie wydaje się zasadne...

Posłuchaj

Rosja użyje gazu jako narzędzia politycznego? (Za, a nawet przeciw/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Zdaniem Andrzeja Szczęśniaka - eksperta rynku paliw i gazu - na linii między PGNiG, czyli naszym narodowym operatorem gazowym, a Gazpromem wynikły drobne nieporozumienia. - Przy codziennych operacjach dostaw gazu są tzw. nominacje, czyli zamówienia, potem renominacje, czyli zmiana zamówień. Przez jeden czy dwa dni okazało się, że te nominacje się nie zgadzają, że Rosjanie dostarczają trochę mniej gazu. Po co z jednodniowych wahań dostaw gazu, które się normalnie zdarzają i będą się zdarzać, podnosić alarm, który potem trwa przed dwa-trzy dni w mediach w całej Polsce? - pyta gość audycji "Za, a nawet przeciw". Według eksperta to był kryzys całkowicie przesadzony i z podtekstem politycznym, w ogóle w tej materii niepotrzebnym.

Więcej dyskusji z cyklu "Za, a nawet przeciw" znajdą Państwo tutaj >>>

Andrzej Szczęśniak dodaje, że nasi politycy w latach 2005-2006 zepsuli stosunki Polska-Rosja. - W 2005 roku mieliśmy gaz tańszy od Niemiec. Po wyruszeniu na konflikt gazowy nasi negocjatorzy wrócili na tarczy z bardzo wysokimi rachunkami. Teraz płacimy ceny, które nie odbiegają od średniej europejskiej, nie są to jednak ceny tak świetne jak przed 2006 rokiem, bo popsuliśmy nasze stosunki z dostawcą, a ostatni kryzys na pewno ich nie poprawił - wyjaśnia.
Ernest Wyciszkiewicz - zastępca dyrektora Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia - twierdzi, że ostatnich wydarzeń nie można nazwać kryzysem. - To zbyt duże słowo na określenie tej sytuacji. Ja widzę w tym swego rodzaju test. Od pana Andrzeja Szczęśniaka usłyszeliśmy, że nic takiego się nie stało. Moim zdaniem coś jednak się stało. Został wysłany sygnał, który nie ma na razie wpływu na bezpieczeństwo gazowe. Ma on pokazać, że w dowolnej chwili poprzez wykorzystanie klauzuli kontraktowych Rosjanie mogą oddziaływać na sytuację ekonomiczną regionu - twierdzi gość Kuby Strzyczkowskiego.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji z udziałem słuchaczy, w której wypowiedzieli się również: Paweł Poprawa (Instytut Studiów Energetycznych), Tomasz Chmal (Instytut Sobieskiego), Kazimierz Wójcicki (Studium Europy Wschodniej UW), Wojciech Jakubik (redaktor naczelny biznesalert.pl)

(mp/mk)

Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku w samo południe.

Poniżej prezentujemy wyniki sondy internetowej:

 

Polecane