Legutko: Unia Europejska jest impotentna w sytuacjach poważnego zagrożenia
2014-05-15, 18:05 | aktualizacja 2014-05-15, 19:05
- Taki wniosek można wyciągnąć ze sposobu, w jaki Wspólnota reaguje na konflikt wokół Ukrainy i politykę Rosji - mówi w wyborczym "Pulsie Trójki" prof. Ryszard Legutko kandydat Prawa i Sprawiedliwości z Krakowa do Parlamentu Europejskiego.
Posłuchaj
- Polityka zagraniczna Unii Europejskiej jest zdeterminowana przez rządy najsilniejszych krajów, takich jak Niemcy czy, po części, Francja - uważa Ryszard Legutko. Jego zdaniem polityka tych krajów jest generalnie prorosyjska. - Tak jest, między innymi, ze względu na bardzo głębokie więzi gospodarcze, (...) ale też z tego powodu, że Rosja jest potężną siłą, także w polityce europejskiej - podkreśla gość Trójki.
Krytykuje postulat ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, że "potrzebna jest unia polityczna, bo unia ekonomiczna to za mało". - To bardzo niemądre twierdzenie, zważywszy właśnie na prorosyjskie stanowisko głównych graczy w unijnej polityce. (...) Jeśli więc sobie wymyślimy mocno zintegrowaną Unię z jednym ciałem prowadzącym politykę zagraniczną, to ta polityka będzie prorosyjska - mówi prof. Legutko. - Czy taka polityka byłaby zgodna z polską racją stanu? Nie, bo nasza racja stanu jest taka, aby wpływy Rosji ograniczyć w tej części Europy, w której my jesteśmy - dodaje.
Zdaniem polityka PiS, gwarancją bezpieczeństwa wobec poczynań Rosji, jest po pierwsze własna siła kraju, po drugie tworzenie regionalnych sojuszy z państwami mającymi wspólne interesy a dopiero trzecią instancją może być Unia Europejska. - Unia pomoże tym, którzy są silni. Pomoc Unii dla słabych będzie nieznaczna, tak jak teraz pomoc dla Ukrainy - podkreśla Legutko.
O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>
Wybory do Parlamentu Europejskiego>>>
Rozmawiał Damian Kwiek.
mc/mp