Reklama

reklama

Twórcy walczą o tantiemy ze streamingu. "Nie domagamy się pieniędzy od rządu i widzów"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Twórcy walczą o tantiemy ze streamingu. "Nie domagamy się pieniędzy od rządu i widzów"
Spotkanie członków komisji z udziałem twórców filmowych miało miejsce we wtorek 11 czerwcaFoto: PAP/Marcin Obara

Trwają prace nad projektem noweli ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Chodzi m.in. o wdrożenie dwóch unijnych dyrektyw, które zapewnią twórcom i wykonawcom dzieł niezbywalne prawo do tantiem z eksploatacji ich utworów w sieci. Przed Sejmem, gdzie miało miejsce pierwsze czytanie projektu, protestowały organizacje zrzeszające twórców filmowych. - To nie jest tak, że twórcy chcą jakichś dodatkowych pieniędzy, których nie dostawali wcześniej - zaznacza reżyser Paweł Maślona.

  • Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu pracuje nad nowelą ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zmiany dotyczą m.in. wprowadzenia tantiem ze streamingu dla twórców dzieł.
  • W dniu pierwszego czytania projektu noweli (11 czerwca) pod Sejmem zebrały się organizacje zrzeszające twórców filmowych.

Należy zaznaczyć, że Polska jest ostatnim krajem Unii Europejskiej, który nie wdrożył dwóch unijnych dyrektyw dotyczących prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym. Aktualne przepisy nie obejmują internetu oraz platform streamingowych. Twórcy domagają się, by nowelizacja ustawy uwzględniała także tantiemy dla aktorów występujących m.in. w audiobookach, osób współtworzących słuchowiska oraz spektakle radiowe.

Jak wyjaśnia Agnieszka Smoczyńska-Konopka, reżyserka i członkini Gildii Reżyserów Polskich, obecnie polskie prawo jest na poziomie płyt DVD. - Jako twórczynie i twórcy dostajemy swoje ostatnie wynagrodzenie, czyli tantiemy, po eksploatacji naszych dzieł. Dostajemy je z kin, telewizji, kaset VHS i płyt DVD, ale nie dostajemy ich ze streamingu internetowego. Jedyne, czego chcemy, to regulacji prawnej i dostosowania prawa do rzeczywistości. Chcemy naszego wynagrodzenia, które jest nam należne i które powinny nam płacić platformy streamingowe - zaznacza reżyserka.

Magdalena Boczarska: nie domagamy się pieniędzy od rządu i widzów

- Nikt, pisząc obecną ustawę, nie przewidział, że platformy i internet staną się głównym polem eksploatacji. Można powiedzieć, że ktoś, podpisując umowę z platformą, ma wybór. Ale na platformy trafiają też rzeczy, które zrobiliśmy wcześniej. Być może nawet wtedy, gdy nie było internetu i platform. Niejednokrotnie to prawo nie jest w stanie tego postępu dogonić - komentuje aktorka Magdalena Boczarska.

Gościni "Pulsu Trójki" zaznacza, że twórcy nie domagają się pieniędzy od rządu czy widzów, ale platform streamingowych. - Ta ostatnia rata, tantiemy, to takie wynagrodzenie za naszą pracę. Jeżeli moje emocje i mój wkład rezonują z widzem, i to przekłada się na sukces, to zyskują na tym tylko platformy. Chcemy należnej nam, chronionej prawem, ostatniej zapłaty - mówi artystka.


Z Magdaleną Boczarską, Agnieszką Smoczyńską i Pawełem Maśloną rozmawiał Paweł Turski Z Magdaleną Boczarską, Agnieszką Smoczyńską i Pawłem Maśloną rozmawiał Paweł Turski

Kontrargumentem przeciw noweli ustawy może być obawa o podniesienie przez platformy streamingowe opłaty za korzystanie z ich usług. - To nieprawda; platformy i tak podnoszą koszty pakietów, bez względu na to, czy dostajemy tantiemy, czy nie - odpowiada Agnieszka Smoczyńska-Konopka. - W krajach, w których platformy muszą wypłacać te tantiemy, opłaty nie wzrosły. Myślę, że dla każdego odbiorcy będzie to nieodczuwalne (...). To abstrakcyjne, że my, jako twórcy, płacimy karę, bo to idzie z kieszeni podatnika, za to, że Polska nie implementowała dyrektywy - dodaje Magdalena Boczarska.

Czytaj także

"Wynagrodzenie dla twórcy tak jest wymyślone"

- To nie jest tak, że twórcy chcą jakichś dodatkowych pieniędzy, których nie dostawali wcześniej. Wynagrodzenie dla twórcy jest właśnie tak wymyślone. Jego część dostajemy, podpisując umowę z producentem na wykonanie dzieła. Drugą część zapłaty dostajemy w ramach tantiem, które są proporcjonalne do tego, jak popularny jest utwór, co jest logiczne i sprawiedliwe - tlumaczy reżyser Paweł Maślona.

Twórca m.in. filmu "Kos" zaznacza, że przez lata nikt nie podważał sensu płacenia tantiem artystom. - To wynagrodzenie, które zawsze dostawaliśmy i nikt go nie podważał. (...) Zmienił się świat i pojawiły się wielkie korporacje, które - co zrozumiałe - nie chcą się dzielić. Na ich miejscu pewnie też nie chciałbym się dzielić. Ale od tego mamy władzę, aby ona to wyegzekwowała i broniła naszych praw w naszym imieniu - podkreśla gość radiowej Trójki.

Posłuchaj

11:41
Twórcy walczą o tantiemy ze streamingu. "Nie domagamy się pieniędzy od rządu i widzów" (Puls Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Puls Trójki
Prowadzi: Paweł Turski
Data emisji: 11.06.2024
Godzina emisji: 17.47

qch/IAR/wmkor

Polecane