Walka z demonem anoreksji. "Czułam się gorsza niż rówieśniczki"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Walka z demonem anoreksji. "Czułam się gorsza niż rówieśniczki"
Foto: Glow Images/East News

- Anoreksja zaczęła mną władać.To jest demon. Duch, który zaczyna odzywać się w nas. Żyje w nas i nami rządzi - opowiadała w "Godzinie prawdy" Karolina Otwinowska. To autorka dwóch książek, studentka psychologii, która stoczyła zwycięską walkę z anoreksją i bulimią.

Posłuchaj

Walka z demonem anoreksji. "Czułam się gorsza niż rówieśniczki" (Godzina prawdy/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

25-letnia w tej chwili Karolina Otwinowska przyznaje, że dwa razy myślała, że jest bliska śmierci. Ważyła wtedy 35 kilogramów. Jej anoreksja została zdiagnozowana, gdy miała 12 lat.
- Wiele dziewczyn uważa, że ich życie zmieni się w momencie, gdy osiągną określoną wagę. Tak też było w moim przypadku. Miałam "magiczną" liczbę, którą chciałam osiągnąć. I przekonanie, że wtedy moje życie zostanie naprawione. Będę szczęśliwa i wszystko się zmieni. Ważyłam 63 kilogramy, a chciałam 55. Miałam wtedy 10 lat. Gdy doszłam do 55 kg, zaczęłam tracić świadomość tego, co się ze mną zaczęło dziać. Anoreksja mną zawładnęła. To jest demon, duch, który zaczyna odzywać się w nas. Żyje w nas i nami rządzi - opowiada.

Wszystkie audycje z cyklu "Godzina prawdy" znajdziesz TU<<<
Jej zdaniem anorektyczki nie lubią siebie. - To głęboko siedzące w nas emocje. Niska samoocena i zaburzone poczucie własnej wartości - dodaje. - Był taki okres, gdy byłam wyzywana, przezywana i nie czułam się, jak moje rówieśniczki. Czułam się gorsza. Uważam, że problem zaburzeń obrazu własnego ciała jest związany z osobami bliskimi, które są dla nas w jakiś sposób znaczące. Pamiętam, jak moi rodzice się kłócili, a ja czułam jak puchną moje nogi. To taki przykład tego, jak przeżywamy emocje poprzez ciało. Tym właśnie jest anoreksja. Nasze stany emocjonalne są odzwierciedlane przez nasze ciało - mówi gość audycji "Godzina prawdy".

Karolina Otwinowska przyznaje, że diagnoza była dla niej zaskoczeniem. - Miałam urojenia, że kanapki na talerzu rosną. Mierzyłam truskawki zanim je zjadłam. Wszystko po to, żeby mieć kontrolę. Odczuwałam nienawiść do tego potwora, którego widziałam w lusterku. Życie upływało według myślenia na jedzeniu - dodaje. Kobieta 6 razy trafiała do szpitala. - On był moim drugim domem, w szpitalu odpoczywałam czułam się bezpiecznie. Miałam towarzyszy niedoli, a oni mnie świetnie rozumieli. Może to zabrzmi beznadziejnie, ale wśród wariatów czułam się normalnie. Dom rodzinny nie dawał mi poczucia bezpieczeństwa - opowiada gość Michała Olszańskiego.

W walce z anoreksją pomógł wyjazd do Wielkiej Brytanii. - Anorektyczne objawy były w stanie odejść ode mnie, gdy pojawiało się coś, co było lepsze od nich. Więcej szczęścia dawała mi niesamowita wolność, którą dostawałam w Londynie. Tam pozwoliłam sobie być sobą - mówi. Jednak Karolina Otwinowska musiała wracać do Polski, bo zdała egzaminy na studia. - Wtedy zamknęłam sie w mieszkaniu i jadłam przez dwa dni. To jest początek bulimii. W ciągu pół roku w Polsce znów ważyłam 35 kg - opowiada.

O swojej walce z anoreksją i bulimią napisała dwie książki: "Dieta (nie) życia" i "Historia mojego (nie) ciała". Zdarzają się jej jeszcze ataki bulimii, ale na szczęście coraz rzadziej. W dojściu do zdrowia pomaga jej psychoterapia i sport, który zaczęła uprawiać, czyli fitness.

"Godzina prawdy" na antenie Trójki w każdy piątek o godz. 12.05.

(mp)

Polecane