Śledztwo ws. Kaczyńskiego ma przykryć wpadki rządu?
- Sądzę, że zarzuty wysuwane przez PO zostaną właściwie odebrane przez społeczeństwo i odwrócą się przeciwko tym, którzy je wysuwają - ocenił Stanisław Piotrowicz z PiS.
Jarosław Kaczyński
Foto: wybierzpis.org.pl
Warszawska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieujawnienia w oświadczeniach majątkowych Jarosława Kaczyńskiego ponad 400 tys. zł darowizny od klubu parlamentarnego PiS na koszty adwokackie.
Zdaniem gościa audycji "Puls Trójki", polityka PiS Stanisława Piotrowicza jest to próba przykrycia informacji niewygodnych dla rządu. Jako przykład wymienił ostatnie doniesienia o wydatkach PO na garnitury dla premiera i sukienki dla jego żony. - Zarzuty te pojawiają się, gdy spadają notowania Platformy, kiedy wzrastają niepokoje społeczne i niezadowolenie z rządów PO - podkreślił Piotrowicz.
W ocenie Michała Szczerby z PO nie powinno się oceniać decyzji prokuratury. - W tej sprawie było prowadzone przez prokuraturę warszawską postępowanie sprawdzające, a w tej chwili mamy wszczęte śledztwo. Bardzo bym prosił, żebyśmy oddzielali dwie sprawy - zawiadomienie prokuratury przez posła PO i wszczęcie procedury przez prokuraturę - stwierdził Szczerba.
Piotrowicz i Szczerba rozmawiali także m.in. o wecie prezydenta Bronisława Komorowskiego pod ustawą, która miała cofnąć tzw. reformę byłego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina.
Wysłuchaj całej audycji!
Rozmawiał Damian Kwiek.