Telewizja nie wychowa sobie widza likwidując dobranocki?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Telewizja nie wychowa sobie widza likwidując dobranocki?
Kadr z filmu animowanego "Bolek i Lolek". Foto: PAP/B. Różyc

- Jeżeli dziecko będzie szukało dla siebie programu wędrując po innych kanałach, bo w TVP nic dla siebie nie znajdzie, to do telewizyjnej Jedynki nigdy już nie wróci - mówi Dorota Zawadzka.

Posłuchaj

Telewizja nie wychowa sobie widza likwidując dobranocki (Za, a nawet przeciw/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Rzecznik Praw Dziecka protestuje w sprawie dobranocek w TVP. Zdaniem Rzecznika są coraz krótsze i emitowane o różnych porach, co "wzbudza u dzieci poczucie niestabilności".

- Programy dla dzieci z roku na rok zajmują coraz mniej miejsca w telewizji publicznej - mówi Marek Michalak, rzecznik praw dziecka. - Dlatego należy podejmować działania zaradcze - dodaje.

Do rzecznika rocznie wpływa kilkadziesiąt skarg od rodziców rozżalonych dzieci. - Mam także skargi od samych dzieci, które pokusiły się o podliczenie czasu trwania Dobranocek, i teraz proszą swojego rzecznika o interwencję.

Z badań wynika, że sprawa dobranocek dotyczy znakomitej mniejszości dzieci, bo tylko 15 procent widowni tego programu to dzieci, większość to osoby bardzo dojrzałe, często po sześćdziesiątce. - Kiedyś więcej dzieci zasiadało przez telewizorem, żeby obejrzeć Dobranockę. Być może dzieje się tak dlatego, bo TVP proponuje gorsz, mniej ciekawy produkt - zastanawia się rzecznik w rozmowie z Kubą Strzyczkowskim.

Słuchaj innych dyskusji w cyklu "Za, a nawet przeciw" >>>

Zdaniem władz TVP emisja Dobranocki jest bardzo kosztowna, emitowana jest w porze wysokiej oglądalności, a trafia w próżnię.  - Trzeba tak ustawić czas, żeby ten program żeby młody widz chciał z niego korzystać, żeby był atrakcyjny i żeby rodzic miał przekonanie, że jak sadza dziecko przed telewizorem to tam nic złego i nudnego go nie spotka - uważa Marek Michalak.

- Dla małych dzieci bardzo ważny jest rytm dnia i to, że pewne rzeczy odbywają się o stałej porze  - stwierdza Paweł Woliński Fundacja Mamy i Taty. - To, że Dobranocki zaczynają się w różnych porach może skończyć się utrata poczucia bezpieczeństwa u dzieci - dodaje.

Gośćmi "Za, a nawet przeciw" byli także Jerzy Fedorowicz, wiceszef Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, poseł PO, który po wielu konsultacjach z tymi których temat dotyczy uważa, że Dobranocki są potrzebne. Z Kubą Strzyczkowskim rozmawiała także Dorota Zawadzka, psycholog.

Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku w samo południe. Zapraszamy.

 

Polecane