Child Alert - system, który pomoże szukać dzieci
2012-01-30, 18:01 | aktualizacja 2012-01-30, 21:01
Zuzanna Ziajko (Fundacja Itaka): - Nie możemy traktować systemu jako cudownego rozwiązania. Nie wyeliminuje on problemu, ale na pewno sprawi, że informacja dotrze do maksymalnej liczby obywateli w możliwie najkrótszym czasie.
Posłuchaj
Child Alert opiera się na skoordynowanym działaniu różnych instytucji, przede wszystkim policji i mediów. Dzisiaj eksperci z Fundacji Itaka złożyli w MSW wstępną koncepcję, jak system szybkiego ostrzegania o zaginięciach dzieci mógłby funkcjonować w Polsce.
Z sukcesem działa on już w 11 krajach Unii Europejskiej. - Media będą tylko jednym z partnerów. Docelowo myślimy o zaangażowaniu telefonii komórkowej i ekranów reklamy zewnętrznej w supermarketach, na lotniskach i w komunikacji miejskiej, a także elektronicznych znaków drogowych – opowiada Zuzanna Ziajko.
Od blisko tygodnia policja szuka porwanego 6-miesięcznego dziecka z Sosnowca. - Poważnie się zastanawiam nad działaniem prewencyjnym. Wszystko zależy od motywów sprawcy – wyjaśnia Michał Grzesik, psycholog. Goście Damiana Kwieka przyjrzeli się także statystykom, z których wynika, że w ubiegłym roku ponad 4 tysiące dzieci zaginęło w Polsce. Problem staje się coraz poważniejszy: ta liczba z roku na rok wzrasta.
- W fundacji mamy 200 zgłoszeń osób nieletnich, w większości nastoletnich. Częstą przyczyną zaginięcia są ucieczki. Z kolei małe dzieci, do siódmego roku życia, giną zwykle w wyniku tzw. porwania rodzicielskiego, czyli oprawcą jest jedno z rodziców – tłumaczy Zuzanna Ziajko. Zdecydowanie rzadziej dochodzi do porwań dzieci przez osoby trzecie – do Itaki trafiło kilkanaście takich spraw.
Jak działa system Child Alert, ile będzie kosztowało jego utrzymanie oraz czy istnieje w Polsce szara strefa zaginięć dzieci, dowiesz się słuchając całej rozmowy w audycji "Puls Trójki – 30 stycznia 2012".