Długa libijska rewolucja
2011-08-22, 12:08 | aktualizacja 2011-08-22, 12:08
Dr Jan Bury (arabista): Rewolucja w Libii zaczęła się w połowie lutego, ale wciąż nie widać jej końca, czyli definitywnego odejścia Kaddafiego i jego ludzi.
Posłuchaj
Od wczoraj wieści napływające z Libii świadczą o tym, że rewolucja może zwyciężyć. Powstańcy opanowali większe libijskie miasta, maja w swoich rękach prawie cały Trypolis, gazociągi i ropociągi. Zatrzymano dwóch synów Kaddafiego, rebelianci bliscy są schwytania samego dyktatora. Ważna w tym sukcesie była, jak się podkreśla, pomoc NATO, sankcje nałożone na Libię i broń, którą różnymi drogami i z różnych państw dostarczano do powstańców.
Arabista dr Jan Bury z Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego podkreśla, że Kaddafi nie jest już właściwie głową państwa, ponieważ nie jest uznawany przez społeczność międzynarodową. Przypomina, że zamrożone aktywa reżimu Kaddafiego zostały przydzielone siłom powstańczym i możliwe, że to właśnie pomogło im w sukcesach w ostatnim czasie.
Zdaniem dr Jana Burego przeprowadzanie demokratycznych, wolnych wyborów może się odbyć w Libii tylko wtedy, gdy zapanuje tam pełen porządek i spokój. - Wyraźnie społeczność międzynarodowa inwestuje w siły policyjne, które funkcjonały w ramach tych sił powstańczych. Na pewno Unia Europejska będzie dalej budowała bezpieczeństwo w tym kraju – mówi gość Ernesta Zozunia i dodaje, że istnieje ryzyko, że zwaśnione plemiona doprowadzą do tego, że Libia się podzieli.
Audycji "Trzy strony świata" można słuchać w poniedziałki i środy o 16.45.
(pg)