Maciej Sobieszczański o "Bracie": ten film jest dla mnie bardzo osobisty, intymny
Do kin trafił właśnie film Maciej Sobieszczańskiego "Brat", który był pokazywany w Konkursie Głównym na tegorocznym FPFF w Gdyni. Tam też Filip Wiłkomirski zdobył nagrodę, za najlepszy debiut aktorski. I o tym filmie z reżyserem i grającą główną rolę żeńską rozmawiał Ryszard Jaźwiński w audycji "Trójkowo, Filmowo".
Agnieszka Grochowska i Filip Wiłkomirski w filmie "Brat"
Foto: mat. prasowe / Monolith
14-letni Dawid (Filip Wiłkomirski) opiekuje się młodszym bratem, a zarazem próbuje sprostać oczekiwaniom matki (Agnieszka Grochowska), która chce wyrwać się z toksycznej przeszłości i zacząć życie od nowa, bez męża osadzonego w więzieniu. Choć chłopak ma talent i siłę, to w codzienności rozpiętej między szkołą, domem i ulicą coraz trudniej mu zachować kontrolę. Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, gdy w ich życie wkracza Konrad - jedyny dorosły, któremu Dawid naprawdę ufa...
Światło dla dzieci w trudnej sytuacji
Pierwsze rozmowy o tym filmie rozpoczęły się dziewięć lat temu, w 2016 roku. Późni ej przyszła pandemia, która wszystko zatrzymała. Ale wreszcie "Brat" powstał i trafił do kin.
- Szukaliśmy najprostszej opowieści, która moglibyśmy meandrować w filmie. To nie był film łatwy: to były emocje dzieci, w które musieliśmy wejść. Więc natychmiast ten film stał się dla mnie bardzo osobisty, wręcz intymny. I przede wszystkim, są to dzieci, które są w bardzo trudnej sytuacji, więc zostawienie widza w jakiejś duchocie, mroku nie wchodziło w grę od początku. Szukaliśmy tego rozwiązania i znaleźliśmy je w sile charakteru naszej głównej postaci - opowiada reżyser, Maciej Sobieszczański. - To jest bardzo ważne, że jak się mówi o takich trudnych sytuacjach, a szczególnie o samobójstwach dzieci, to trzeba zawsze pamiętać, że jest numer 800 100 100 - telefon zaufania. I że istnieje to światło dla dzieci, które są w trudnej sytuacji. I że my stajemy za tymi dziećmi murem - wskazuje.
- Opowiadamy rzeczy, które nie są łatwe: są trudne, ale chcieliśmy dać temu światu przestrzeń i jasność - dodaje.
Niesamowity poziom nieoczywistości
- Ten film jest jednym z ważniejszych, w jakim zagrałam. I wynika to z tego, że kiedy myślę o mojej bohaterce, to bardzo się cieszę, że nie próbowałam jej bronić. Ale to wynikało ze scenariusza i z tego, jak ta postać została zbudowana - mówi Agnieszka Grochowska, która zagrała matkę głównego bohatera. - Ona jest na niesamowitym poziomie nieoczywistości. Wydaje mi się, że bardzo często łatwo jest popaść w coś takiego, że ona jest… jakaś. Ale wtedy jej nie rozumiemy, bo jest za agresywna, za mocna. A ona bardzo kocha te dzieci - tłumaczy Trójkowa gościni.
Piotr Radecki