Wysadzenie Nord Stream, Polska nie wyda Ukraińca. Siemoniak: sąd tylko bada materiały

Sąd odmówił wydania do Niemiec Ukraińca podejrzewanego przez ten kraj o wysadzenie gazociągu Nord Stream. - W tej konkretnej sytuacji działa prawo. Sąd nie kieruje się polityczną oceną, tylko bada materiały - powiedział w radiowej Trójce Tomasz Siemoniak, minister, koordynator służb specjalnych.

Wysadzenie Nord Stream, Polska nie wyda Ukraińca. Siemoniak: sąd tylko bada materiały

Tomasz Siemoniak w rozmowie z Renatą Grochal

Foto: Polskie Radio

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • Warszawski sąd odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa
  • Za Ukraińcem Niemcy wydali europejski nakaz aresztowania. Jest on podejrzany przez nich o wysadzenie gazociągu Nord Stream
  • Sąd nie kieruje się polityczną oceną, tylko bada materiały - podkreślił w radiowej Trójce Tomasz Siemoniak

OGLĄDAJ. Tomasz Siemoniak gościem Renaty Grochal

Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował, że Ukrainiec podejrzewany przez Niemców o wysadzenie gazociągu Nord Stream pozostanie w Polsce i to na wolnościEuropejski Nakaz Aresztowania za Ukraińcem wystosował wcześniej niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości. Mężczyzna przed postanowieniem sądu od kilku tygodni przebywał w areszcie. Orzekający w sprawie sędzia Dariusz Łubowski mówił w uzasadnieniu, że – nie przesądzając, czy Ukrainiec dokonał tego czynu, czy nie – działania te nie były bezprawne. Przeciwnie – uzasadnione, racjonalne i sprawiedliwe, ponieważ ataki na infrastrukturę krytyczną agresora podejmowane przez siły zbrojne i siły specjalne w trakcie wojny nie są sabotażem, lecz aktem dywersji, które w żadnym razie przestępstwami być nie mogą.

Tomasz Siemoniak ocenił, że była to właściwa decyzja sądu, a Polska pokazała, że jest państwem prawa. - Policja wykonała ENA, współpracując z prokuraturą, natomiast sędzia ocenił tę całą sytuację i uchylił areszt, i postanowił o tym, że ta osoba nie będzie wydana Niemcom - wyjaśnił. Podkreślił, że "opieramy się o niezawisłego sędziego, który zbadał wszystkie okoliczności, który zapoznał się z tym, co jest elementem wniosku niemieckiej prokuratury".

Tomasz Siemoniak gościem Renaty Grochal (Bez Uników)
20:48
+
Dodaj do playlisty
+

 

Bez politycznej oceny

Zwrócił uwagę, że sprawa nie była to kwestia politycznej oceny. - Tu mamy jednoznaczną ocenę co do Nord Stream jako takiego i tej niemiecko-rosyjskiej współpracy, która była przeciw Polsce, krajom Europy Środkowej i Wschodniej, i to mówiliśmy w czasach jeszcze długo przed wojną - przyznał. - W tej konkretnej sytuacji działa prawo. Sąd nie kieruje się polityczną oceną, tylko bada materiały - dodał. 

Pytany o uzasadnienie wyroku, gość Trójki stwierdził, że dobrze iż polski sędzia widzi sprawę szerzej i też w kategoriach moralnych. Przypomniał, że również najwyższy sąd we Włoszech odmówił wydania innego podejrzanego przez Niemcy o udział w wysadzeniu Nord Stream. Zaznaczył, że niemieckie śledztwo jest bardzo medialne. - Wiele nieścisłości było widocznych gołym okiem - ocenił. Jak mówił, gdyby tylko sąd w Polsce podjął taką decyzję, mówiono by, że to powody polityczne. - Ale we Włoszech? Cóż Włochy mają tak wprost do Nord Stream? - pytał. 

Czytaj także:

Źródło: Trójka
Prowadząca: Renata Grochal
Opracowanie: Filip Ciszewski