Zamachowski wspomina plan "Ogniem i mieczem": adrenalina była ogromna
- To postać, z którą od czasu do czasu się identyfikuję - mówi Zbigniew Zamachowski o roli Michała Wołodyjowskiego w "Ogniem i mieczem" w reżyserii Jerzego Hoffmana. W imieniny Michała, w porannym "Zapraszamy do Trójki" rozmawialiśmy o roli Małego Rycerza z trylogii Henryka Sienkiewicza, jaką odtwarzał Zbigniew Zamachowski w filmie z 1998 roku.
Zbigniew Zamachowski jako Michał Wołodyjowski w "Ogniem i mieczem" w reżyserii Jerzego Hoffmana z 1998 roku
Foto: Wojtek Szabelski/PAP/CAF
"Ogniem i mieczem" jest adaptacją pierwszej części trylogii Henryka Sienkiewicza, która opowiada o wielkich namiętnościach - miłości i nienawiści, zazdrości i żądzy władzy. Film powstał w 1998 roku, Zbigniew Zamachowski grał w nim Michała Wołodyjowskiego, zaś w rolę Bohuna wcielił się ukraiński aktor Aleksander Domogarow. Robert Grzędowski rozmawiał ze Zbigniewem Zamachowskim w dniu imienin filmowego Michała.
Pojedynek Wołodyjowskiego z Bohunem w lodowatej wodzie
Jedną z najsłynniejszych scen "Ogniem i mieczem" jest pojedynek Michała Wołodyjowskiego z Bohunem. - Słynny pojedynek, który na filmie trwa dwie minuty i dwie sekundy, był kręcony przez cztery dni zdjęciowe - opowiadał w porannym "Zapraszamy do Trójki" Zbigniew Zamachowski.
Zdjęcia kręcono przedwiośniem, było zimno, temperatura powietrza to tylko 5 stopni, woda miała około 3 stopni. - Podczas kręcenia zdjęć nie mogliśmy włożyć żadnych pianek ocieplających, mieliśmy na sobie tylko same tkane koszule - wspominał gość Trójki.
Zamachowski opowiadał, że mimo niesprzyjającej aury, i on sam, i partnerujący mu Domogarow, nie czuli zimna. - Podczas zdjęć do pojedynku adrenalina była ogromna. Mieliśmy świadomość, że kręcimy jeden z najsłynniejszych pojedynków w literaturze polskiej i nie tylko polskiej. Tym bardziej, kiedy ma się na przeciwko siebie jednego z najwybitniejszych szermierzy, jakim był Saszka Domogarow - dodał.
Aktor opowiadał, że podczas zdjęć kilkanaście razy wpadali i wychodzili z niemal lodowatej wody. - Większość osób, które statystowały w tym pojedynku, przeziębiły się. Tylko nie my dwaj, od początku do końca byliśmy zdrowi - opowiadał gość "Zapraszamy do Trójki".
Zamachowski o zwycięzcy Złotych Lwów: "Ministranci" to fantastyczny film
Zbigniew Zamachowski prowadził galę wręczenia nagród na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Złote Lwy otrzymali "Ministranci" w reżyserii Piotra Domalewskiego.
- To rzeczywiście fantastyczny film, świetna czwórka młodych bohaterów, chłopaków grających główne role, cudownie opowiedziana historia. To bardzo mądry i pouczający film - opowiadał Zbigniew Zamachowski w porannej audycji w Trójce.
- Bardzo wielu młodych ludzi zostało nagrodzonych, co bez wątpienia jest bardzo dobrą prognozą na przyszłość - podsumował.