Nowa ekranizacja "Śmierci komiwojażera". W obsadzie Jeffrey Wright i Octavia Spencer
Jeffrey Wright i Octavia Spencer zagrają w nowej, współczesnej adaptacji klasycznej sztuki Henry’ego Millera "Śmierć komiwojażera". Scenariusz przygotował Tony Kushner, a reżyseruje Chinonye Chukwu.
Jeffrey Wright
Foto: Rex Features/East News
"Śmierć komiwojażera" to jeden z najważniejszych dramatów XX wieku, napisany przez Arthura Millera w 1949 roku. Opowiada historię Willy’ego Lomana, drobnego sprzedawcy, który zmaga się z marzeniami o sukcesie, presją społeczną i poczuciem życiowej porażki.
Historia, która wciąż nas dotyka
Jeffrey Wright, utytułowany aktor znany m.in. z serialu "Westworld" i filmów o Jamesie Bondzie (grał w nich Felixa Leitera), nominowany do Oscara za "Amerykańską fikcję" (2023), wcieli się w tytułowego komiwojażera Willy’ego Lomana. Jego bohater musi zmierzyć się ze świadomością przegranego życia i bankructwa wartości, w które wierzył. - To wielka szansa, by przynieść Millera nowemu pokoleniu widzów - uważa. I podkreśla, że ten projekt to nie tylko ekranizacja klasyki, ale także refleksja nad współczesnym społeczeństwem.
Octavia Spencer (Oscar za "Służące") zagra jego żonę, Lindę. - To postać pełna złożoności i ciepła, niesamowicie inspirująca - charakteryzuje swoją bohaterkę. - To historia, która wciąż nas dotyka, niezależnie od czasu, w którym żyjemy - dodaje.
Lustro współczesnego świata
Chinonye Chukwu, której "Clemecy" (2019) zostało obsypane nagrodami i nominacjami na wielu festiwalach, po raz kolejny podejmuje trudne tematy społeczne i rodzinne. - Millera traktuję jak lustro współczesnego świata: jego problemy i dramaty są wciąż aktualne - tłumaczy. Scenariusz przygotował Tony Kushner, laureat Pulitzera za głośną powieść "Anioły w Ameryce", której ekranizacja przyniosła mu także dwie Tony Awards.
Eksperci podkreślają, że połączenie gwiazdorskiej obsady, uznanej reżyserki i scenarzysty może stworzyć ekranizację, która stanie się punktem odniesienia dla przyszłych adaptacji klasyki teatralnej. Ale też może okazać się całkowitą klapą…
Piotr Radecki