James Cameron ma problem z kolejnym "Terminatorem". Powodem jest AI
- Nie wiem, co wymyślić, aby nie przyćmiły mnie prawdziwe wydarzenia - mówi James Cameron w wywiadzie dotyczącym m.in. scenariusza nowego "Terminatora". Reżyser przyznaje, że rzeczywistość przekracza granice wyobraźni.
James Cameron
Foto: Javier Corbalan/Associated Press/East News
James Cameron ma pełne ręce roboty: w czasie gdy "Avatar: Ogień i popiół" czeka na premierę, reżyser już pracuje nad "Avatarem 4" i, równolegle, dramatem "Duchy Hiroszimy". Planuje także ekranizację powieści Joe Abercrombie’ego "Diabeł" do której pisze scenariusz oraz - i to jest najbardziej tajemniczy jego projekt - zbiera materiały i szuka pomysłu dla kolejnego "Terminatora".
Trudne tworzenie w erze science fiction
James Cameron udzielił wywiadu stacji CNN, w którym m.in. mówił o rozgrywającym się w czasie II wojny światowej projekcie "Duchy Hiroszimy" oraz planowanej, najnowszej części "Terminatora". I przyznał, że obecny klimat zagrożeń związanych ze sztuczną inteligencją (na całym świecie obserwuje się wzrost zainteresowania zastosowaniami wojskowymi) oraz zagrożenia wojenne/nuklearne (m.in. wojna na Ukrainie i niedawny konflikt między Indiami i Pakistanem) utrudniają mu stworzenie ciekawego pomysłu osadzonego w uniwersum "Terminatora".
- Mam napisać nową historię o Terminatorze. Nie jestem w stanie się do tego zabrać, ponieważ nie wiem, co powiedzieć, żeby nie przyćmiły mnie prawdziwe wydarzenia. Trudno mi pisać science fiction, gdyż teraz żyjemy w erze science fiction - tłumaczył twórca "Avatara".
Czekanie na rozwój wypadków i AI
Już w 2022 roku Cameron wspominał, że prowadzi "rozmowy" na temat wyreżyserowania kolejnego "Terminatora", który miał być "bardziej skupiony na sztucznej inteligencji". Rok później potwierdził, że jest w trakcie pisania scenariusza i zanim pójdzie dalej chce zobaczyć, jak rozwija się sztuczna inteligencja. Obecnie wygląda na to, że projekt, a przynajmniej scenariusz, całkowicie stanął w miejscu.
James Cameron wyreżyserował dwa pierwsze filmy serii - "Elektroniczny morderca" (1984) oraz "Terminator: Dzień sądu" (1991) - po czym stracił prawa do tytułu. Powrócił do współpracy przy "Terminatorze: Mrocznym przeznaczeniu" (2019), ale film, reżyserowany przez Tima Millera, okazał się porażką. A panowie, będąc wcześniej przyjaciółmi, bardzo mocno się pokłócili i zapowiedzieli, że więcej nie będą ze sobą współpracować.
Więc Cameron sam tworzy scenariusz do "Terminatora 7" - a raczej samotnie tkwi w miejscu czekając na rozwój wydarzeń. To dla niego nie nowość: z realizacją "Avatara: Istoty wody" wstrzymywał się 13 lat z uwagi na zbyt małe możliwości techniczne. Teraz, paradoksalnie, jest całkowicie odwrotnie: AI zbyt szybko się rozwija, a sytuacja na świecie zbyt szybko zmienia. Jak żyć, panie reżyserze, jak żyć?
Piotr Radecki