"Piknik Naukowy". Tajemnice wykopalisk Ossecken w lasach choczewskich

W środku choczewskich lasów, niedaleko brzegu Bałtyku, przez cały XIX wiek działała huta szkła. Dziś jednym z nielicznych śladów, które po niej zostały jest nazwa Szklana Huta oraz fundamenty pieców i zabudowań.

"Piknik Naukowy". Tajemnice wykopalisk Ossecken w lasach choczewskich

Monika Suszek

Foto: Anna Hernik dla Polskiego Radia

Badania archeologiczne rozpoczęły się w maju 2023 r. z inicjatywy Lasów Państwowych Nadleśnictwa Choczewo we współpracy z Wydziałem Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Dwa piece, formy do produkcji butelek

Huta szkła Osieki działała w latach 1795-1907. Produkowano tutaj butelki w kolorze ciemnozielonym lub oliwkowo-zielonym znaczone stemplem z nazwą Ossecken oraz charakterystyczne, wypukłe w centralnej części szyby, które nadal można podziwiać w oknach w pałacu w Lublewie Lęborskim. Dzisiaj w miejscu, gdzie była huta rośnie głównie las.

- To, co znajdujemy z ruchomych zabytków, to oczywiście pozostałości co najmniej dwóch pieców w tej części hutniczej. Wraz z tymi piecami odsłoniliśmy fantastycznie zachowane formy do produkcji butelek. I to też był element, który skłonił nas do bezpośredniego badania tej huty, ponieważ z fragmenty butelek z nazwą Ossecken zostały znalezione na wykopaliskach, które prowadzą moi koledzy m.in. w Pucku - mówi Marcin Wagner z Wydziału Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego w audycji "Piknik Naukowy". - Mamy zarówno formy jednodzielne, tzn. takie, w które się szkło z piszczeli wdmuchuje się od góry i się formuje korpus butelki, jak też znaleźliśmy jedną, bardzo ciekawą formę dwudzielną – opowiada.


Ogromny znak zapytania

Huta szkła oficjalnie funkcjonowała do 1907 r., choć istnieją przesłanki, że jakaś produkcja szklana odbywała się tutaj do końca lat 30. XX w. - Być może huta była zamknięta, sprzedano same maszyny do produkcji ciągłego szkła, ale same piece, gdzie samo szkło można było rozgrzać w donicach, być może funkcjonowały do II wojny światowej. Ale obecnie to jest oczywiście ogromny znak zapytania - tłumaczy rozmówca Moniki Suszek.

Wykopaliska wciąż trwają, gdyż jest jeszcze wiele do przebadania. - Przede wszystkim chcielibyśmy mieć w 100 procentach zakończone prace na piecowisku: odsłoniliśmy siedem metrów pieca, a piec nadal nam się nie kończy. To piec, w którym produkowano szkło do wyrobu butelek szklanych. Chcielibyśmy wiedzieć do dalej, gdzie i jak go zamknąć. No i mamy też konstrukcję kamienno-ceglaną, którą interpretujemy jako piec drugi - wskazuje Marcin Wagner.


Piotr Radecki