Ułaskawienie Bąkiewicza. Sawicki: to jest niestety finał złej prezydentury

- Pan prezydent nie powiesił żadnego sędziego, bo nie mógł, a ułaskawił chuligana prawomocnie skazanego, bo mógł - powiedział w radiowej Trójce Marek Sawicki z PSL. 

Ułaskawienie Roberta Bąkiewicza

Prezydent Andrzej Duda ułaskawił Roberta Bąkiewicza - byłego szefa Marszu Niepodległości skazanego w 2022 roku za sprawstwo kierowniczego naruszenia nietykalności cielesnej aktywistki Katarzyny Augustynek. Do zdarzenia doszło w czasie jednego z protestów przed Bazyliką Świętego Krzyża w Warszawie. Kilka dni temu prokurator generalny Adam Bodnar uchylił decyzję poprzednika - Zbigniewa Ziobry - zawieszającą wykonanie kary wobec prawicowego aktywisty. Prawo łaski zastosowane przez Andrzeja Dudę objęło karę ograniczenia wolności w postaci roku prac społecznych. Pozostałe elementy wyroku - w tym obowiązek zapłaty 10 tysięcy złotych na rzecz poszkodowanej i publiczne ogłoszenie wyroku - nadal pozostają w mocy. Dotychczas z zasądzonej kwoty udało się odzyskać jedynie niewielką część, a egzekucją należności zajmują się komornicy.

  • Gościem Renaty Grochal w audycji "Bez Uników" (środa, 16.07, godz. 8.13) był Marek Sawicki, poseł PSL

Marek Sawicki, odnosząc się do ułaskawienia, stwierdził, że nic go nie dziwi. - Pan prezydent nie powiesił żadnego sędziego, bo nie mógł, a ułaskawił chuligana prawomocnie skazanego, bo mógł - powiedział poseł. Przypomniał, że prezydent "pierwsze swoje decyzje wyręczające wymiar sprawiedliwości podjął w stosunku do swoich kumpli politycznych". - Oni później zdewastowali cały wymiar sprawiedliwości, bo przecież nie kto inny jak pan Kamiński i pan Wąsik uczestniczyli w tym procesie dewastacji konstytucyjnego ładu - wskazał.

Prawo łaski zamiast wymiaru sprawiedliwości

Gość radiowej Trójki dodał, że skoro prezydent postanowił dalej wyręczać sędziów, to może "w ogóle zlikwiduje wymiar sprawiedliwości i zastąpi go prawem łaski". - To jest niestety finał złej prezydentury, złego dziesięciolecia w polskiej polityce - ocenił Sawicki. Poseł PSL stwierdził, że Andrzej Duda zawsze był zwolennikiem tylko jednej części sceny politycznej i "nie był prezydentem wszystkich Polaków". Jak zaznaczył, prezydent poszukuje swojej nowej drogi politycznej.


Marek Sawicki gościem Renaty Grochal (Bez Uników)
27:26
+
Dodaj do playlisty
+

 

Do Bąkiewicza Marek Sawicki wrócił  jeszcze przy okazji podsumowania działań rządu. Podkreślił, że są sukcesy, o których może za mało się mówi, ale są też "sprawy, które są niedowiezione". Podał przykład wymiaru sprawiedliwości. - Jeśli czekamy na wykonanie wyroku w sprawie chuligana Bąkiewicza półtora roku i po półtora roku jest akt łaski pana prezydenta, bo nie daj Boże pan Bąkiewicz pobrudziłby sobie rączki, pracując 30 godzin miesięcznie w celach społecznych, no to coś jest nie tak - argumentował. 

Słabość wymiaru sprawiedliwości

Sawicki wskazywał, że słabość wymiaru sprawiedliwości widać też przy okazji działań Grzegorza Brauna. - Pan Grzegorz Braun jest to wyjątkowo inteligentny polityk, człowiek i wyjątkowo cyniczny polityk i człowiek. I widząc słabość polskiego wymiaru sprawiedliwości i pewne oczekiwania zbuntowanej młodzieży, korzysta z jednego, wychodzi naprzeciw drugiemu - ocenił. 

Gość Trójki wytknął również, że "nie zrobił nic pan minister Bodnar w sprawie zmiany sposobu działania prokuratury". - Ja w biurze poselskim mam wiele interwencji w sprawach, które toczyły się za PiS i dzisiaj, kiedy z nimi występuję ponownie do prokuratury, to mam najczęściej brak wszczęcia postępowania, odmowę wszczęcia postępowania i tak dalej - mówił poseł. Podkreślił, że mamy prokuratorów, których mianował Zbigniew Ziobro. - I jestem przekonany, że oni są dzisiaj bardziej lojalni wobec Zbigniewa Ziobry niż wobec Rzeczypospolitej. Jeśli nie udało się tego zmienić przez 19 miesięcy, to oni wszyscy już w tej chwili są przekonani, że za 2,5 roku wróci ich promotor, wróci ich mocodawca i oni już w tej chwili przygotowują się do służby pod nowym dowództwem - skwitował. 

Najczęściej czytane

Źródła: PR3/fc