Joanna Mucha apeluje do koalicjantów: koniec z wymówkami
- Jeżeli będziemy wyszukiwać wymówek, to w 2027 roku oddamy władzę ludziom, którzy nie powinni rządzić. Naszym błędem było to, że wiele reform czekało na innego prezydenta. Powinniśmy byli je przedstawiać i podejmować próby - oceniała w radiowej Trójce wiceministra edukacji narodowej Joanna Mucha (Polska 2050).
Karol Nawrocki odebrał w środę zaświadczenie Państwowej Komisji Wyborczej o wyborze na prezydenta RP. Podczas uroczystości na Zamku Królewskim w Warszawie zapewnił, że będzie "prezydentem jednej Polski". Wśród swoich priorytetów wymienił "zburzenie murów nienawiści pomiędzy Polakami" i odnowienie debaty publicznej.
- Gościnią Renaty Grochal w audycji radiowej Trójki "Bez Uników" (czwartek, 12.06, godz. 8.13) była wiceministra edukacji narodowej Joanna Mucha (Polska 2050).
Gościni radiowej Trójki nie ma jednak wątpliwości, że prezydent nie będzie chciał pomagać rządowi Donalda Tuska. - Będzie grał na PiS i na zwycięstwo tej partii w 2027 roku. Nie powinno to jednak stanowić dla nas wymówki. Wiele rzeczy można w Polsce naprawić, nie robiąc tego ustawami. Prezydent Andrzej Duda zawetował stosunkowo niewielką ich liczbę. Jeżeli będziemy wyszukiwać wymówek, to w 2027 roku oddamy władzę ludziom, którzy nie powinni rządzić. Naszym błędem było to, że wiele reform czekało na innego prezydenta. Powinniśmy byli je przedstawiać i podejmować próby. Mam nadzieję, że teraz nie będziemy zwlekać. Nie ma na co czekać. Musimy przedstawiać prezydentowi ustawy, które poprawią los ludzi - powiedziała Joanna Mucha.
Przegrana na własną prośbę, oferta
W środę Sejm udzielił wotum zaufania rządowi Donalda Tuska. Za przyjęciem wniosku głosowało 243 posłów. Przeciwko zagłosowało 210 parlamentarzystów, nikt nie wstrzymał się od głosu. Za głosowała też Joanna Mucha, która wcześniej krytykowała KO za kampanię wyborczą i "niewybieralnego Rafała Trzaskowskiego". Gościni Renaty Grochal podtrzymała dziś tę krytykę.
- Kampania została przegrana na własną prośbę i odpowiedzialność członków sztabu wyborczego KO. Nie zmienia to faktu, że głosowanie nad wotum zaufania było bezalternatywne. Tragedią polskiej sceny politycznej jest, że najsilniejsza partia w koalicji nie posiada dziś oferty politycznej, która doprowadziłaby nas do zwycięstwa w 2027 roku. Jednocześnie nie mamy wyboru. Nie ma innej dużej partii, która mogłaby nas poprowadzić. Sytuacja jest bardzo trudna, przez 2,5 roku musimy wymyślić jakieś rozwiązanie, bo inaczej oddamy Polskę ludziom, którzy nigdy nie powinni odpowiadać za rządy - tłumaczyła Mucha.
Nie zgodziła się też z tezą exposé premiera Tuska, jakoby koalicja 15 października nie potrafiła zakomunikować wyborcom swoich osiągnięć. - Wyborcy pokazali nam żółtą kartkę, bo uważają, że nie robimy tego, co powinniśmy, że nie naprawiamy Polski skutecznymi reformami - stwierdziła Mucha. Zapewniła również, że Polska 2050 nie planuje opuścić koalicji rządowej.
Źródło: Trójka/jt/k