Komorowski: stawką tych wyborów jest miejsce Polski w Europie

- To jest walka o miejsce Polski w Europie i o to, czy jako państwo będziemy wykorzystywali umiejętnie fakt przynależności do UE - stwierdził Bronisław Komorowski. Były prezydent w audycji "Bez uników" w Programie 3 Polskiego Radia mówił, że dwaj główni kandydaci prezentują całkowicie różne podejście do Unii Europejskiej.

Wybory prezydenckie odbędą się w niedzielę. Głowę państwa będziemy wybierać spośród 13 kandydatów. Jeżeli żaden z nich nie zdobędzie ponad 50 procent głosów, to za dwa tygodnie odbędzie się druga tura wyborów.

Były prezydent Bronisław Komorowski gościem Renaty Grochal (Trójka/Bez uników)
27:46
+
Dodaj do playlisty
+

Stawka wyborów

Bronisław Komorowski mówił w radiowej Trójce, że polskie wybory są ważne dla Europy. - Oni obserwują te wybory pod kątem tego, czy udało się zatrzymać negatywny, w moim przekonaniu, trend w świecie zachodnim. Chodzi o rosnącą siłę radykalnych ugrupowań prawicowych, tak jak to nastąpiło w Stanach Zjednoczonych, jak grozi za chwilę w Rumunii; w Niemczech mamy AfD, Narodowe Zjednoczenie we Francji. I oni patrzą na to, czy w Polsce ten trend, zatrzymany półtora roku temu po wyborach parlamentarnych, nadal się utrzymuje, czy też zaczyna się przechylać, czy też już wahnie się w drugą stronę - powiedział Komorowski.

Były prezydent zwrócił uwagę, że dla Polski stawką wyborów prezydenckich jest miejsce naszego kraju w Europie. - To jest walka o miejsce Polski w Europie i o to, czy jako państwo będziemy wykorzystywali umiejętnie fakt przynależności do UE. Dwóch głównych kontrkandydatów - Trzaskowski i Nawrocki - reprezentuje pod względem stosunku do UE dwie zupełnie odmienne filozofie polityczne - podkreślił. 

Stosunek do UE. "Nawrocki jest niewiarygodny"

Gość Trójki uważa, że wygrana Nawrockiego wzmocni antyunijne ruchy. - Taką politykę, w ramach struktur także i partii europejskich, uprawia Prawo i Sprawiedliwość, więc trudno sobie wyobrazić, aby raptem pan Nawrocki zaczął działać autonomicznie - ocenił i wskazał, że Karol Nawrocki jest w kwestii stosunku do UE niewiarygodny. - Słyszałem jego zaklęcia, że on jest za Unią Europejską, ale wcześniej mówił coś zupełnie innego - powiedział Komorowski.

Były prezydent, oceniając kończącą się kampanię wyborczą, zwrócił uwagę, że kandydaci nie podnosili zbyt mocno tematu bezpieczeństwa i wsparcia Ukrainy. - To jest największy interes dla Polski, jaki możemy zrobić, bo to jest odsunięcie od naszej granicy wpływów rosyjskich. Więc zamiast robić wszystko, aby wesprzeć Ukrainę, niestety, w okresie kampanii wyborczej, prawie wszyscy kandydaci próbowali zagospodarować elektorat sceptyczny bądź niechętny Ukrainie - powiedział.

Kawalerka zaszkodzi, ale w drugiej turze

Gość Renaty Grochal został też zapytany o sprawę mieszkania Karola Nawrockiego i jej potencjalny wpływ na wynik wspieranego przez PiS kandydata. Ocenił, że to może mieć znaczenie, ale dopiero w drugiej turze wyborów. - Tu już będzie kłopot, bo pan Nawrocki będzie musiał zabiegać o wyborców np. pana Mentzena, który jednak bardzo ostro skrytykował go za to mieszkanie, i to z takich pozycji moralno-politycznych. Trudno będzie Mentzenowi, że tak powiem, z przytupem, z głębokim przekonaniem i z wiarygodnością, apelować o przeniesienie głosów na moralnie wątpliwego pana Nawrockiego, skoro go sam tak określił - mówił były prezydent.

  • Gościem Renaty Grochal w audycji radiowej Trójki "Bez uników" w piątek (16.05) o godz. 8.13 był Bronisław Komorowski, były prezydent RP. 

Źródło: Program 3 Polskiego Radia/paw/k