Hey podbija rynek muzyczny po raz drugi. Mija 31 lat od premiery "Ho!"
Wywodząca się ze Szczecina i założona w 1992 roku grupa Hey błyskawicznie przebiła się do grona najważniejszych polskich formacji rockowych. Miejsce na szczycie zapewniła sobie już pierwszym albumem, a kolejny album - "Ho!" - umocnił ich pozycję. 22 kwietnia mija 31 lat od premiery drugiego krążka w dyskografii zespołu.
Katarzyna Nosowska i zespół Hey podczas koncertu w 2013 roku
Foto: TVP/PAP/Ireneusz Sobieszczuk
Debiutancki albumie "Fire" Hey z 1993 roku płynął jeszcze na wysokiej fali popularności grunge, który przetaczał się przez muzyczny świat. Wydana rok później płyta "Ho!" była już bardziej zróżnicowana muzycznie. Nowe brzmienia nie odstraszyły jednak fanów, a wręcz przyciągnęły kolejne pary uszu - w 1997 roku drugi album Hey pokrył się potrójną platyną.
"Ho!" Hey obchodzi trzydzieste pierwsze urodziny
O sukcesie świadczyć może też atmosfera, jaka towarzyszyła koncertowi szczecińskiej formacji w Trójkowym Studiu im. Agnieszki Osieckiej w 1994 roku. Gospodarzem wieczoru był Tomasz Żąda, a w repertuarze koncertu znalazły się utwory z dwóch pierwszych płyt zespołu. Były wśród nich takie przeboje, jak "Moja i twoja nadzieja", "Teksański", "Zazdrość" czy "Misie".
Na płytę trafiło 14 utworów; na wydaniu kasetowym było ich jedenaście. Teksty do prawie wszystkich piosenek (z wyjątkiem "Between", gdzie wykorzystano wiersz Thomasa Stearnsa Eliota z poematu "The Hollow Men") napisała Katarzyna Nosowska. Za muzykę odpowiadał głównie Piotr Banach; jedynie przy "O drugim policzku" kompozycją zajął się Marcin Żabiełowicz, a w utworach "Have a Nice Day" i "That's a Lie" autorem muzyki jest Jacek Chrzanowski. Wydawnictwo promowały cztery single: "Misie", "Is It Strange", "Ja sowa" i "Ho". W ostatnim z nich gościnnie na wiolonczeli zagrała Katarzyna Kwiatek.
"Ho!" to również kolejny przykład odważnego mieszania utworów polskojęzycznych z tymi w języku angielskim, co Hey chętnie czyniło na swoich pierwszych albumach. Nie inaczej było na wydanym rok później minialbumie "Heledore" - w tym przypadku Katarzyna Nosowska, przy tworzeniu tekstów, skorzystała z pomocy... profesjonalnego tłumacza. I przyniosło to sukces w postaci wejścia na podium Trójkowej Listy Przebojów w kwietniu 1995 roku. A historię jednego z hitów, jaki pojawił się na krążku - "Heledore Babe" - w cyklu "Piosenka do Wyjaśnienia" niedawno przypomniał Kuba Ambrożewski.
Kamil Kucharski/kor