Komorowski: Trump zbudował wrażenie, że jest po stronie Putina
- Putin nie chce pokoju, bo chce mieć wolne ręce, chce rozejmu. Zdaje się, że prezydent Trump w to poszedł, jakby wypełniając oczekiwania Putina - mówił w radiowej Trójce były prezydent Bronisław Komorowski.
Ukraina potrzebuje pokoju, a kluczem do niego są gwarancje bezpieczeństwa - oświadczył prezydent tego państwa Wołodymyr Zełenski po szczycie w Londynie, który poświęcony był możliwościom zakończenia wojny Rosji przeciwko Ukrainie. W obradach na zaproszenie władz Wielkiej Brytanii brali udział szef NATO, szefowa Komisji Europejskiej i liderzy Niemiec, Włoch, Francji i Kanady. Polskę reprezentował premier Donald Tusk. Główne postulaty szczytu to zwiększenie wydatków na obronność przez kraje europejskie, kontynuacja wsparcia wojskowego dla Ukrainy oraz zwiększenie presji gospodarczej na Rosję. Po spotkaniu prezydent Ukrainy deklarował gotowość podpisania z USA umowy o minerałach. Wyraził też przekonanie, że może odbudować relacje z prezydentem USA Donaldem Trumpem po ich piątkowym sporze, ale rozmowy należy kontynuować w innym formacie.
Zełenski dał się sprowokować albo nie wytrzymał presji
Bronisław Komorowski ocenił, że w USA Zełenski dał się sprowokować albo też "nie wytrzymał po prostu presji i jednak ogromnej dozy niegrzeczności ze strony gospodarza Białego Domu". Zauważył jednocześnie, że klimat spotkania tworzy gospodarz. - On nadaje ton, prowadzi rozmowę, tworzy ramy organizacyjne. Daje wiele do myślenia, że wbrew obyczajom Trump nie podziękował dziennikarzom po paru pierwszych minutach spotkania - powiedział gość Trójki, przypominając, że takie rozmowy powinno się prowadzić w cztery oczy. Zwrócił uwagę, że prezydent Zełenski był ustawiony sam, pod presją najważniejszych urzędników i sytuacji, a bez wsparcia swojego sztabu.
Były prezydent ocenił, że twierdzenia, iż Zełenski nie chce pokoju, są nie na miejscu. - Putin nie chce pokoju, bo chce mieć wolne ręce, chce rozejmu. Zdaje się, że prezydent Trump w to poszedł, jakby wypełniając oczekiwania Putina - dodał, sugerując, że mogło to zostać ustalone podczas amerykańsko-rosyjskich rozmów obok deklaracji, że Ukraina nie dołączy do NATO.
Trump zbudował wrażenie, że jest po stronie Putina
Komorowski przyznał, że nie wie, jak teraz zachowa się Donald Trump. - Prezydent Trump jest znany z tego, że jest nieprzewidywalny. Nie wiem, czy on się uniesie prestiżowo i postanowi ukarać prezydenta Zełenskiego, cały naród ukraiński i pośrednio naszą część Europy - powiedział. - Myślę, że w realnej polityce Trump kombinuje, jak nie ulec za bardzo Putinowi, ale w warstwie werbalnej, w sposobie zachowanie, zadawanych pytań, jednak zbudował wrażenie, że jest po stronie Putina - dodał gość Trójki.
Podkreślił, że bez kosmicznego zwiadu USA Ukrainie będzie dużo ciężej prowadzić walkę i tej luki Europa, nawet zwiększając wysiłek na rzecz Ukrainy, nie zapełni.
Trump myli biznes z polityką
Odnosząc się do niedoszłej umowy o minerałach, Bronisław Komorowski wskazał, że "tego dealu nie ma, ale surowce są, stanowią jakąś zachętę dla administracji Trumpa". Jego zdaniem ta umowa byłaby swoistym alibi w oczach amerykańskiej opinii publicznej, że polityka biznesowa Trumpa działa. - Trumpowi się "merda w głowie" i myli biznes z polityką. On politykę postrzega jak jedno duże przedsięwzięcie biznesowe, wbrew temu, co Stany Zjednoczone głosiły do tej pory i w znacznej mierze realizowały - powiedział o amerykańskich gwarancjach wolności i demokracji.
- Trump temu zaprzecza w sposób jawny i otwarty - dodał Komorowski, zaznaczając, że tamto podejście zostało zastąpione przez brutalne wymuszanie amerykańskiego interesu. Jego zdaniem grozi nam, że USA - przynajmniej na czas prezydentury Trumpa - będą świadomie odchodziły od roli, którą same przyjęły - lidera całego świata zachodniego.
- Lider to nie jest hegemon - skwitował.
***
Audycja: Bez uników
Prowadząca: Renata Grochal
Gość: Bronisław Komorowski
Data emisji: 03.03.25
Godzina emisji: 8.13
Źródło: Trójka/fc/kor