Kacper Fertacz: moja relacja z filmami kręconymi na negatywie jest zdecydowanie skomplikowana
2025-01-08, 14:01 | aktualizacja 2025-01-08, 14:01
Kacper Fertacz jest operatorem, który ma na swoim koncie już sporo znaczących tytułów, m.in. "Ostatnią rodzinę", "Żeby nie było śladów", seriale "Nielegalni" i "Król". A ostatnio, przy dramacie "Minghun" i komedii "Teściowie 3", współpracował z Marcinem Dorocińskim.
Po sukcesie filmu "Mission Impossible. Dead Reckoning" Marcin Dorociński pojawia się w kolejnych amerykańskich produkcjach u boku światowych gwiazd. Niedawno, w filmie "Mayday", współpracował z Kennethem Branaghem i Ryanem Reynoldsem. Na szczęście nie zapomina także o polskim kinie.
Posłuchaj
Dorociński miedzy "Minghunem", "Mission Impossible" a "Teściami"
Rozmówca Ryszarda Jaźwińskiego pracował z Dorocińskim przy dramacie "Minghun" oraz komedii "Teściowie 3" i jest pod wrażeniem. - Świetnie się odnajduje i w jednej i w drugiej konwencji: jest zawodowym aktorem i wie, czego potrzebuje reżyser, żeby osiągnąć efekt, na jaki są umówieni - wskazuje.
W komediowej serii "Teściowie" Marcin Dorociński pojawił się w części pierwszej. W drugiej go nie było, gdyż w tym czasie, gdyż u boku Toma Cruise’a kręcił "Mission Impossible. Dead Reckoning". Teraz powraca w trzeciej części. Kacper Fertacz nie może dużo zdradzić na temat filmu i roli: - Akcja dzieje się na chrzcinach, na Podlasiu, w ośrodku wczasowym "Tropical" - ujawnia.
Wycieczka do Budapesztu na taśmie 16 mm
Natomiast na premierę czeka "Dziennik z wycieczki do Budapesztu", nowy film Rafała Kapelińskiego nakręcony jeszcze przed "Minghunem". To historia z lat 80. XX w.: autokarowa wycieczka małego chłopca z matką do Budapesztu. Duża część filmu dzieje się właśnie w autokarze…
- To była sytuacja bardzo retro: kręciliśmy na negatywie, na taśmie 16 mm, w jadącym Autosanie pełnym aktorów wymieszanych ze statystami. To było ciekawe zdarzenie. Z Jankiem Matuszyńskim "Żeby nie było śladów" też był kręcony na Super16 - wspomina Kacper Fertacz. - Zawsze po filmie kręconym na taśmie mówię, że już nigdy więcej tego nie zrobię. Kosztuje mnie to bardzo dużo stresu i nieprzespanych nocy, ponieważ nie wiadomo, co się nakręciło, jak to wygląda. Dopiero po wywołaniu można zobaczyć efekt i często są różne niespodzianki - przyznaje.
- Natomiast potem, kiedy ten film jest już zrobiony i mogę go obejrzeć, mówię, że następny film koniecznie muszę zrobić na negatywie. Więc zdecydowanie jest to trudna relacja, ale bardzo to lubię - dodaje.
Przeczytaj także
- Szymon Kukla i Jan Łuć o "Błaznach": zależało nam, by pokazać cząstkę życia w szkole teatralnej, obnażyć je
- Korek Bojanowski o "Utracie równowagi", swoim reżyserskim debiucie: "To studium manipulacji"
- Justyna Mytnik: "Lany poniedziałek" to przede wszystkim film o uzdrawiającej sile empatii
***
Tytuł audycji: Fajny film
Autor: Ryszard Jaźwiński
Data emisji: 8.01.2025
Godzina emisji: 10.45
pr