Firma cateringowa dostała 500 złotych kary za masowe zatrucie w Mierzynie

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Firma cateringowa dostała 500 złotych kary za masowe zatrucie w Mierzynie
Czy posiłki dostarczane przez firmy cateringowe są bezpieczne? Foto: Shutterstock/foodandcook

Kilkadziesiąt osób z podszczecińskiego Mierzyna zatruło się po spożyciu niewłaściwie przygotowanej zapiekanki z kurczakiem i brokułami. Firma przygotowująca to danie została ukarana mandatem wysokości... 500 złotych. Czy takie kary sprawiają, że właściciele podobnych firm mogą czuć się niemal bezkarni, a klienci mają się obawiać o własne zdrowie? 

Z założenia firmy przygotowujące posiłki, czy to w barach, restauracjach, stołówkach czy też dostarczające jedzenie na wynos, powinny dbać o to, aby ich produkty były zdrowe i bezpieczne. Nie zawsze jednak tak bywa... 
Przykładem jest przypadek zbiorowego zatrucia w Mierzynie w powiecie polickim. Po spożyciu dania przygotowanego przez miejscową firmę cateringową kilkadziesiąt osób trafiło do szpitala. Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Szczecinie ukarała firmę mandatem wysokości 500 złotych oraz na czas przeprowadzenia dezynfekcji urządzeń, zawieszono jej działalność. 


Posłuchaj

2:31
500 złotych kary za masowe zatrucie w Mierzynie (Zapraszamy do Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Kto kontroluje firmy cateringowe? 

Czy kary za tego typu niedopatrzenia firmy specjalizujące się w w przygotowywaniu posiłków, odbijające się na zdrowiu klientów, są zawsze tak mało dotkliwe i czy konsument ma w ogóle szanse sprawdzić, co będzie jadł? Jakie konsekwencje im grożą za narażenie na utratę zdrowia odbiorców ich produktów?   


Czytaj także: 


- W pobranych próbkach żywności znajdowała się enterotoksyna gronkowcowa - mówi Małgorzata Kapłan z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie. - To ona była przyczyną zatrucia pokarmowego. Zgłoszonych zostało 50 przypadków zatrucia. Z czego 47 miało objawy ze strony układu pokarmowego - dodaje.    

- To producent odpowiada całkowicie za bezpieczeństwo - dodaje prof. Danuta Kołożyn-Krajewska, technolog żywności. - Odpowiada w sposób finansowy, a gdyby doprowadził do wyjątkowo dużego zatrucia, odpowiada także prawnie. Może wtedy ponieść konsekwencje prokuratorskie. W Polsce mamy 4 inspekcje odpowiadające za nadzór nad żywnością. To jest Państwowa Inspekcja Sanitarna, Inspekcja Weterynaryjna, Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych i Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa - dodaje. 



- Kary są trojakie, to znaczy może wystąpić kara administracyjna, finansowa lub zwykłe postępowanie mandatowe - tłumaczy Marek Waszczewski, rzecznik głównego inspektora sanitarnego. - Oczywiście te kary są uzależnione od stopnia szkodliwości popełnionego czynu, stopnia zawinienia sytuacji zastanej na miejscu przez inspektorów. Maksymalny mandat wynosi 500 złotych, ale w przypadku poważniejszych przewinień kieruje się wniosek do państwowego inspektora sanitarnego, który podejmuje decyzję, jakiej wysokości będzie to kara - dodaje.

    

***

Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Robert Grzędowski
Autork materiału: Bartosz Bielecki
Data emisji: 18.11.2024
Godzina emisji: 7.13

dm/wmk

Polecane