Firma cateringowa dostała 500 złotych kary za masowe zatrucie w Mierzynie
2024-11-18, 11:11 | aktualizacja 2024-11-19, 01:11
Kilkadziesiąt osób z podszczecińskiego Mierzyna zatruło się po spożyciu niewłaściwie przygotowanej zapiekanki z kurczakiem i brokułami. Firma przygotowująca to danie została ukarana mandatem wysokości... 500 złotych. Czy takie kary sprawiają, że właściciele podobnych firm mogą czuć się niemal bezkarni, a klienci mają się obawiać o własne zdrowie?
Z założenia firmy przygotowujące posiłki, czy to w barach, restauracjach, stołówkach czy też dostarczające jedzenie na wynos, powinny dbać o to, aby ich produkty były zdrowe i bezpieczne. Nie zawsze jednak tak bywa...
Przykładem jest przypadek zbiorowego zatrucia w Mierzynie w powiecie polickim. Po spożyciu dania przygotowanego przez miejscową firmę cateringową kilkadziesiąt osób trafiło do szpitala. Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Szczecinie ukarała firmę mandatem wysokości 500 złotych oraz na czas przeprowadzenia dezynfekcji urządzeń, zawieszono jej działalność.
Posłuchaj
Kto kontroluje firmy cateringowe?
Czy kary za tego typu niedopatrzenia firmy specjalizujące się w w przygotowywaniu posiłków, odbijające się na zdrowiu klientów, są zawsze tak mało dotkliwe i czy konsument ma w ogóle szanse sprawdzić, co będzie jadł? Jakie konsekwencje im grożą za narażenie na utratę zdrowia odbiorców ich produktów?
Czytaj także:
- Światowe koncerny dostarczają gorszą żywność biedniejszym krajom
- Muchomor czerwony lekiem na całe zło? Internetowa moda groźna dla zdrowia
- Polacy tyją na potęgę: jesteśmy w światowej czołówce! To groźne dla zdrowia i bardzo kosztowne
- W pobranych próbkach żywności znajdowała się enterotoksyna gronkowcowa - mówi Małgorzata Kapłan z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie. - To ona była przyczyną zatrucia pokarmowego. Zgłoszonych zostało 50 przypadków zatrucia. Z czego 47 miało objawy ze strony układu pokarmowego - dodaje.
- To producent odpowiada całkowicie za bezpieczeństwo - dodaje prof. Danuta Kołożyn-Krajewska, technolog żywności. - Odpowiada w sposób finansowy, a gdyby doprowadził do wyjątkowo dużego zatrucia, odpowiada także prawnie. Może wtedy ponieść konsekwencje prokuratorskie. W Polsce mamy 4 inspekcje odpowiadające za nadzór nad żywnością. To jest Państwowa Inspekcja Sanitarna, Inspekcja Weterynaryjna, Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych i Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa - dodaje.
- Kary są trojakie, to znaczy może wystąpić kara administracyjna, finansowa lub zwykłe postępowanie mandatowe - tłumaczy Marek Waszczewski, rzecznik głównego inspektora sanitarnego. - Oczywiście te kary są uzależnione od stopnia szkodliwości popełnionego czynu, stopnia zawinienia sytuacji zastanej na miejscu przez inspektorów. Maksymalny mandat wynosi 500 złotych, ale w przypadku poważniejszych przewinień kieruje się wniosek do państwowego inspektora sanitarnego, który podejmuje decyzję, jakiej wysokości będzie to kara - dodaje.
***
Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Robert Grzędowski
Autork materiału: Bartosz Bielecki
Data emisji: 18.11.2024
Godzina emisji: 7.13
dm/wmk