Pogrzeby humanistyczne. Jak żegna się zmarłych bez religii?
2024-10-30, 20:10 | aktualizacja 2024-10-31, 11:10
Niegdyś msza żałobna była obowiązkowym elementem pogrzebu, niezależnie od stosunku zmarłego do Kościoła i wiary. W czasach, gdy kwestie religijne nie podlegały dyskusji, naturalne było, że ksiądz celebruje mszę pogrzebową i odprowadza wraz z rodziną trumnę do grobu. Obecnie jednak coraz częściej zamiast mszy w kościele odbywa się ceremonia w świeckiej sali pożegnań, a liczba pogrzebów bez obrzędów religijnych systematycznie rośnie.
O świeckich pogrzebach i pożegnaniach w "Klubie Trójki" mówiły Ewa Pawlik (celebrantka) oraz Agata Malenda (lekarka hospicjum), członkinie Instytutu Dobrej Śmierci.
Ostatnie pożegnanie bez obrządku religijnego
Podczas świeckiego pogrzebu, w specjalnie przygotowanej sali pożegnań, spotykają się bliscy i znajomi zmarłego, aby przy jego trumnie lub urnie go wspominać. Uroczystość prowadzi celebrant bądź celebrantka, może towarzyszyć jej muzyka, a także pokaz zdjęć bądź filmu. Rodzina, a czasem też znajomi, wygłaszają mowy pożegnalne, wspominając zmarłą osobę.
- Śmierć. Jak o niej dzisiaj myślimy, czy i jak mówimy? Czy w ogóle ją akceptujemy?
- Przemoc domowa wobec dzieci. Przerażająca skala zjawiska i szansa na zmiany
Pogłębiony wywiad
Tego typu ceremonia rozpoczyna się od kontaktu z celebrantem lub celebrantką, która poprowadzi wydarzenie. Późniejsze przygotowania opierają się na rozmowach o zmarłej osobie. - Z mojego doświadczenia [wynika, że] problem pojawia się, kiedy próbuję się dowiedzieć, czy osoba, która odeszła, wierzyła w jakieś kontinuum. To są rozmowy, których chyba nie prowadzimy ze sobą - opowiada Ewa Pawlik.
- Nazywam te rozmowy pogłębionymi wywiadami. Staram się poznać tę osobę z każdej możliwej strony. Porozmawiać z osobami, które znały ją na różnych etapach życia, w różnych rolach społecznych. Próbuję za każdym razem jak najbardziej wczuć się w sytuację tej osoby. Patrzę też na szerszy kontekst; jeżeli ktoś na przykład był dojrzałym człowiekiem w trakcie transformacji ustrojowej, to interesuje mnie, co się z nim wtedy działo - wyjaśnia gościni "Klubu Trójki". - Moim celem też nie jest przygotowanie spektaklu. Chcę stworzyć coś, co będzie bardzo czytelne dla wszystkich, którzy tę osobę znali - dodaje celebrantka.
Rozmowa o śmierci bez tabu
Jak zaznacza Agata Malenda, o śmierci można rozmawiać również z pacjentami hospicjum. Należy jednak stworzyć im przestrzeń do dialogu. - Prowadzimy wprost te rozmowy. Nasi pacjenci wręcz wiedzą, że ich towarzysze w hospicjum umierają. Mamy na zewnątrz taki krzyż, gdzie oni zapalają świeczki i robią co miesiąc wspominki. Żyją jak gdyby z tymi zmarłymi, i to nie jest przerażające. To jest tak, że jak się zobaczy umierającą osobę, która odchodzi spokojnie, we śnie, to ta śmierć przestaje być takim tabu - tłumaczy rozmówczyni Pauliny Wilk.
Wiele zależy jednak od personelu i miejsca, gdzie można prowadzić takie rozmowy. Trudniej jest o to w szpitalach, w których czasem brakuje wolnego pomieszczenia do przeprowadzenia intymnej dyskusji. - Te rozmowy o umieraniu przy drugim pacjencie są czasem trudne. Łatwiej porozmawiać z rodziną pacjenta i przygotować ją do tego, że ten chory może umrzeć i należy spędzić jak najwięcej czasu razem. Uświadomić rodzinę, że na przykład podejmowanie daremnej terapii nic tu nie wniesie i będziemy przedłużać cierpienie - wyjaśnia lekarka hospicjum.
***
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Paulina Wilk
Gościnie: Ewa Pawlik (celebrantka), Agata Malenda (lekarka hospicjum)
Data emisji: 30.10.2024
Godzina emisji: 20.07
qch/wmkor